146
PREZENTACJE
na temat tekstów kobiecych, które stanowią podstawowy przedmiot naszej uwagi. Antropologia kulturowa oraz historia społeczna mogą dostarczyć nam terminologii oraz diagramu kulturowej sytuacji kobiet. Jednakże feministyczni krytycy winni stosować te pojęcia w odniesieniu do lego, o czym kobiety rzeczywiście piszą, a nie w odniesieniu do jakiegoś teoretycznego, politycznego, metaforycznego czy wizjonerskiego ideału tego, o czym kobiety pisać powinny.
Zaczęłam swe rozważania od przypomnienia, że kilka lat temu krytycy feministyczni byli przekonani, iż pielgrzymujemy do ziemi obiecanej, w której odmienność płci straci swą potęgę, w której wszystkie teksty staną się bezpłciowe i równe sobie, niczym aniołowie. Wszelako, im lepiej rozumiemy specyfikę pisarstwa kobiecego, pojmując ją nie jako krótkotrwały produkt uboczny seksizmu, lecz jako podstawę i stale określającą rzeczywistość, tym bardziej zdajemy sobie sprawę z lego, że źle określałyśmy cel swych dążeń. Do ziemi obiecanej być może nie dotrzemy nigdy; skoro bowiem, jak twierdzą krytycy feministyczni, zadaniem naszym jest interpretacja pisarstwa kobiecego, to—jesteśmy świadome — naszą ziemią obiecaną nie jest sielsko niezróżnicowana uniwersalność tekstów, lecz burzliwa i intrygujące ostępy odmienności.
przełożyła Izabela Kałinowska-Błackwood przekład przejrzał Ryszard Nycz
Od redakcji: Elaine Showalter, nr. w 1941 ic rodzinie żydowskich emigrantów z Ukrainy, jeden z największych autorytetów u1 amerykańskiej krytyce feministycznej. Autorka książek „A Literaturę ofTheir Own: British Women Nowiists j'rom Bronie to Lessing", Princeton 1977 i London 1978, „The Fe znale Malady: Women, Madness, and F.ngHsh Cuhure”, New York 19S5 i London 1987, „Sexital Anarchy: Gender and Ctdiurc at theJin de siecle", New York 1990, „Sister's Choice; Tradition and Changę In American Women 's Writing", O.cford i New York 1991. Publikowała także liczne artykuły w czasopismach i tomach zbiorowych, odgrywających od tal dużą rolę u- rozwoju krytyki feministycznej. Redagowała między Urny mi zbiór „Women's Liberation and I.iterature". wydany w 1971 roku, pierwszą tego typu antologię. Wprowadzone przez nią pojęcie ginokrytyki stało się jednym z terminów używanych ii> amerykańskim literaturoznawstwie feministycznym. Showatler zapoczątkowała takie uznawanie literatury pisanej przez kobiety za odrębną tradycję literacką, będącą wyrazem kobiecej subkultury. Pogląd ten. obecnie coraz częściej podważany, przyczynił się jednak do niezwykłego rozwoju studiów nad pisarstwem kobiet. Artykuł „Feminist Crhicism in the Wilderriess", którego tłumaczenie prezentujemy za łaskawą zgodą Autorki, ukazał się po raz pierwszy w zimowym numerze „Criticai Inąuiry" z 1981 roku, następnie był wielokrotnie prze drukowywany w antologiach; jego tezy są przywoływane i szerok o dyskutowane. Elaine Showalter jest profesorem literatury angielskiej uniwersytetu Princeton, jej najnowsze prace dotyczą przemian obyczajo wy eh ir Anglii od czasów wiktoriańskich i historii kulturalnej kobiet.
Będę mówić o pisarstwie kobiecym {ecriture feminine): o tym, co ono spowoduje. Chodzi o to, żeby kobieta wreszcie siebie napisała: musi zacząć pisać o kobiecie i wprowadzić kobiety w świat pisma, z którego zostały wyparte z taką samą. gwałtownością, jak i z odczuwania swoich ciał; z tych samych powodów, tym samym prawem i w tym samym, śmiercionośnym celu. Kobieta musi sama, własnym wysiłkiem, wstąpić w tekst —jak w świat i w historię. Przeszłość nie może dłużej wytyczać przyszłości. "Nie zaprzeczam, że skutki minionego są wciąż obecne. Odmawiam jednak utwierdzania ich przez powtarzanie; wyposażania ich w atrybuty nieugiętego przeznaczenia; mieszania biologii z kulturą. Musimy je uprzedzić.
Zbliżamy się dopiero do punktu, gdy trzeba dokonać zasadniczego odkrycia, więc również te rozważania noszą na sobie znamię czasu przejściowego, w którym żyjemy, w którym nowe (a właściwie — nowa!) wyswobadza się dopiero spod starego. Nic ma jeszcze miejsca, gdzie można by zaczepić ten sposób mówienia, jest tylko tysiącletnia, pustynna skamielina do rozłupania, i dlatego to, co mówię ma dwie twarze i co najmniej dwa cele: zburzyć, zniszczyć: przewidzieć nieprzewidywalne, rzutować w przyszłość.
Piszę to jako kobieta do kobiet. A kiedy mówię „kobieta”, myślę o kobiecie w nieuchronnej walce z klasycznym mężczyzną; o kobiecie — uniwersalnym podmiocie, który wprowadzi kobietę w jej (ich) sposób odczuwania i w historię. Ale przede wszystkim trzeba powiedzieć, że