natomiast stwierdzić, że od pojawienia się kapitalizmu i demokracji straciły one znacznie na ciężarze gatunkowym. (Kapitalizm przyniósł tryumf włosa krótkiego, a więc stylizacji praktycznej, nastawionej na pracę i oszczędność czasu w zabiegach higienicznych. Pierwszym wielkim sukcesem tej fryzury była angielska rewolucja XVII w., kiedy to „okrągłe głowy”, czyli purytańscy piewcy wolności i kapitalizmu pozbawili Anglię głowy króla Karola, wraz z jej finezyjnie kręconymi łoczkamij Kolejny sukces, to nic całkiem konsekwentne (choćby ze względu na Robespierrc’a) odrzucenie peruk w dobie rewolucji francuskiej i strzyżenie na krótko dopiero w czasach cesarza Napoleona. Rewolucja bowiem, podobnie jak i Oświecenie, peruki kontestowała, ale ich całkiem nie odrzuciła. Monteskiusz poprzestawał na naśmiewaniu się ze współczesnych, że całą swoją dumę noszą w peruce. Niebezpieczną reprymendą na modę odrzucającą sztuczne włosy były ^rozwichrzone czupryny czasów romantyzmu^ ale nurt główny zmierzał prostą drogą do fabryki, w której warkocz mógłby się fatalnie wkręcić między zęby koła fabrycznej maszyny parowej. (W racjonalistycznym wieku XVIII czupryna zmierzwiona kojarzyła się tylko z „kołtunem” i brudem. Parędziesiąt lat później oznaczała już wzloty ducha, intelektu i wyobraźnij
It, 25: Kołtun, za: A. Bruckner, Encyklopedia staropolska, T. /, Warszawa 1937.
Nasze dzisiejsze skojarzenia myślowe nie mają więc w sobie nic z obiektywizmu. (Warkoczyki kojarzą nam się z małymi dziewczynkami, a pruscy oficerowie z rasowymi machos — tym-czasem dla uzyskania obrazu kompletnego, obydwa zjawiska należy połączyć^ Oficerowie pruscy w armii Fryderyka Wielkiego zobowiązani byli regulaminem do noszenia długich włosów zaplecionych w warkocz, zwany harcapem. Samo polskie słowo harcap jest zresztą niemieckiego pochodzenia (od Haarzopf)jDo czasów Fryca WielkiegOiWarkoczyk prawdziwego mężczyzny sięgać miał prawie pośladków^ a dokładniej — jak to opisuje w historii armii pruskiej Curt Jany — Ldo głowni szpadyjpowyźej bioder. Dopiero po śmierci wielkiego wodza (a przy tym przyjaciela filozofów i amatora gry na flecie), skrócono harcap do połowy długości ręki. Do warkoczyka czemuś dodana była maskotka w postaci dwóch baranich łapek.
Niestety o ile baranie łapki były do zdobycia, natura nie wszystkich panów oficerów obdarzyła wystarczająco bujnym owłosieniem, a następnie wraz z wiekiem czupryna ulegała przerzedzeniu. Wówczas to mężczyźni wyznaczeni do dowodzenia innymi mężczyznami, w trosce o swoje, świadczące o ich statusie społecznym warkoczyki, sięgali po (cudowny lek.iByła to wydzielająca ciężki zapach pomarańczy esencja z bergamotek. Jej intensywna woń towarzyszyła armii fryderycjańskicj na polach bitew wojny siedmioletniej j Jeżeli mamy więc kojarzyć armię pruską poganianą kijami przez feldfebli z jakimś zapachem, to powinien to być zapach pomarańczy.
Oczywiście w ostateczności pruski korpus oficerski zawsze mógł się jeszcze odwołać do peruki, która stanowiła wymowny dowód kapitulacji przed łysiną. Wszystkie te zabiegi koaflurolo-gicznc były kosztowne, w grę wchodziły znaczne ilości pudru, który był niezbędnym uzbrojeniem podczas parad wojskowych, a żołd prostego łeutnanta był nadzwyczaj niski. Stąd dana nam przez Stwórcę ochrona czaszki stawała się obsesją pruskiego korpusu oficerskiego i wiodła znanych z marsowych min wojaków do samobójstw,
(Skądinąd epoka peruk, będących zarazem symbolem świata monarchii absolutnych i uprzywilejowania szlachty dobiegała właśnie końca. .W 1801 r. berliński humanista Friedrich Nicolai