zachowywał się w sposób stereotypowy całymi godzinami, w ogóle nie in-teresując się otoczeniem. W takich sytuacjach, być może, ważnym krokiem będzie zablokowanie dotychczasowego zachowania naszego ucznia. Tak więc na przykład w wypadku uporczywego bujania się uniemożliwiamy ten ruch, krępując dziecko pasami. Na tak drastyczne posunięcie możemy sobie pozwolić wyłącznie wtedy, gdy damy dziecku coś w zamian. Przede wszystkim krępowanie ruchów dziecka jest dopuszczalne tylko w obecności nauczyciela. Nie wolno krępować dziecka i zostawiać go samego!
Powróćmy do naszego przykładu, po skrępowaniu dziecka możemy ząjąć czymś jego dłonie. Ważne jest też utrzymywanie z nim w takiej chwili kontaktu głosowego, dotykowego i w miarę możliwości wzrokowego. Z moich doświadczeń wynika, że dzieci niemanipulujące nie reagują złością na krępowanie ruchów stereotypowych. Reagują raczej ogólnym pobudzeniem. Ich uwaga, uwolniona z koncentrowania się na ruchu stereotypowym, jest zdolna do odbioru nowych wrażeń. Przypominam sobie, jak jeden z uczniów po zablokowaniu jego stereotypowych ruchów zaczął przyglądać się z uwagą kotu chodzącemu po parapecie okna. Zrobiło to duże wrażenie na obserwatorach zdarzenia, gdyż nigdy nie widziano, by to dziecko przyglądało się czemukolwiek z uwagą.
Jesteśmy w trudnej sytuacji, gdy nasz uczeń dotknięty jest stereotypią ząjmującą ręce, na przykład wkłada je do buzi. Nie możemy przecież związywać mu rąk! Chodzi przecież o to, aby te ręce wykorzystać inaczej. Skrępowanie rąk może być korzystne, jeżeli chcemy mieć lepszy kontakt wzrokowy z naszym uczniem. Będziemy bowiem mogli pracować nad dostarczaniem dziecku ciekawych wTażcń wzrokowych i skupić się na budowaniu kontaktu wzrokowego.
Oprócz stymulowania dłoni, w sposób opisany w innym rozdziale, możemy wymuszać ruchy rąk i dłoni dziecka, by nakłonić je do kontaktu z różnymi przedmiotami.
Aby wykorzystać dotychczasową aktywność własną dziecka w sposób niewymuszony (tak aby ono samo dostarczało sobie ciekawych wTażeń za pomocą przedmiotów), możemy posłużyć się specjalną zabawką mobilną jako pomocą dydaktyczną. Do sufitu przymocowujemy za pomocą sznurka kawałek kąja. Sznurek powinien być umocowany wr środkowej jego części. Do końców kija wiążemy grube gumy (coś w rodzaju wagi), które z drugiej strony przymocowujemy (delikatnie!) do rąk dziecka. Gumy powinny odciągać ręce dziecka od tułowia. Ręce powinny być zawieszone swobodnie na gumach. Zabawka działa w ten sposób, że jeżeli dziecko będzie chciało włożyć jedną rękę do buzi, to druga ręka zostanie odciągnięta. Ponadto, ręce dziecka wiszące na gumach, będą się stale lekko bujały. Bardzo ważne jest przymocowanie do zabawki różnych