106
1>ic i wyrósłbyś na okrutniku i zbójcę. Ciebie powiesiliby, a ja nieszczęśliwa umarłabym z rozpaczy, ś.em takiego wychowała syna.
Słysząc to, Piotruś rozpłakał się serdecznie i przyrzekł mamie, że już nigdy nie będzie bawić się tak brzydko.
1 od tego też czasu wcale nie męczył zwierząt, a jak mu czasem przychodziła pokusa do urwania skrzydełek muszce, to sobie zaraz przypominał to, co mu powiedziała mama.
11. Wiosna.
Oj wiosenko! wiosno miła,
Ledwieś przyszła, ty filutko,
Jużcś ziemię przystroiła Sukicneczką zieloniutką.
W nowe szaty pola, wzgórki,
Pełną kwiatów stroisz ręką.
I skowronka pchnęłaś w chmurki.
By nam dzwonił Hwą piosenką.
Brzmi słowiczka głos w leszczynie, Dzięcioł puka w pniaki stare,
Sznur żórawi w chmurach płynie,
1 świergocz!} wróble stare.
A powietrze takie świeże.
Aż iść w pole cłiętka bierze.
Hej, co żywo na dwór dzieci,
Prędzej z izby więźnie mali,
'Pak prześlicznie słońce świeci:
{świeci ślicznie, a nie pali.
Żywo dziatki do zabawki!
Szkoda jednej czasu chwilki,
Zbierać kwiatki, zrywać trawki,
1 pierzchliwe gnać motylki.
Goń chłopczyno za chrząazczykiem,
Za lateczki), muszką złotą,
A dziewczynki nad strumykiem Niech z stokrotek wianki plotą.
1 niech zabrzmi pieśń radosna.
Bo to wiosna! bo to wiosna!
12. Nieszczęście Wandzi i Brońci.
Wandzia i Brońcia bawiły się piękną i dużą lalką, wystroiły ją w śliczną sukienkę i postawiły w oknie, żeby sobie wyglądała na ulicę.
Przed oknem zatrzymały się dwie ubogie dziewczynki i zaczęły wychwalać wspaniałą lalkę. Wandzia i Brońcia ukryte za firanką, przy-sluchywały się z radością pochwałom dawanym frnncuzce, tak bowiem nazywała się lalka.
Tymczasem schodziło się coraz więcej dzieci, a wszystkim francuzka bardzo się podobała.