ROZDZIAŁ 5. UMIEJĘTNOŚCI MATEMATYCZNE I MIARY 155
utrzymują się w ramach odpowiednich pór roku tylko dzięki poprawkom rachuby, dokonywanym co parę czy kilka lat. Istotnie, przyjmijmy dla przykładu, że w pewnej, takiej to a takiej okolicy dawnej Słowiańszczyzny z przed przeszło tysiąca lat istniała 12-księżycowa rachuba czasu i że tamtejsi mieszkańcy znali następujące księżyce w podanej tu kolejności: brzezień, trawień, kwiecień, czerwień, lipień, zarzew, rujeń, październik, listopad, grudzień, prosiniec i sieczeń (lud włada naogół tak doskonałą pamięcią, gdy chodzi o rzeczy dostępne dla jego umysłu, że ani chwili nie zawahamy się obarczyć i pamięci jego przodków tą dwunastką nazw oraz świadomością ich kolejnego następstwa; tem bardziej, że z pomocą przychodziła tu kolejność odnośnych zjawisk czy zmian w przyrodzie)1. Przyjmijmy teraz, iż we wziętej dla przykładu okolicy świeci w danym czasie nocą pełny księżyc lipnia i że w zgodzie z tem lipy, które zakwitły nieco przed nowiem, dosięgają obecnie największego rozwoju, okwitając w ciągu „zmian"2 na miesiąc zarzew; później — „na schodzie"2 zarzewu odezwą się jelenie czy łosie, a ruja ich potrwa przez czas dłuższy i t. d. Wszystkie zjawiska przyrody zachodzą więc w danym roku w idealnej zgodzie z rachubą człowieka. Ale, pomijając zakłócenia sprawiane od czasu do czasu przez przyrodę8, w samej tej rachubie (jako księżycowej) tkwi powód, dla którego zgodność taka musi wkrótce zostać gruntownie zepsuta. Wszak, jak już przypomnieliśmy w § 106, dwanaście księżyców —• to tylko 354 dni; rok zaś słoneczny ma ich 365. Już więc zaraz następnego lata po wziętem w powyższym przykładzie pełnia księżyca lipnia wypadnie o blisko 11 dni wcześniej; lipy zaczną dopiero wtedy kwitnąć; w ciągu księżyca zarzewu człowiek napróżno będzie oczekiwał zarzewu jeleni i łosi, odezwą się one bowiem zaledwie „na młodzie"2 rujnia... Po trzech latach od chwili, wziętej przez nas powyżej za punkt wyjścia, pełnia księżyca lipnia wypadnie wcześniej o 32 i pół dnia; po upływie lat 6 wypadłaby wcześniej o 65 dni i t. d. Oczywiście podobna niezgodność nazwy miesiąca ze zjawiskiem, dzięki któremu wzięła początek, dopuszczalna jest normalnie, gdy ludność żywo wyczuwa jeszcze związek między tą nazwą miesiąca a odnośnem zjawiskiem i gdy właśnie z natury rzeczy według podobnych zjawisk sprawdza kolejność miesięcy, — tylko do pewnego stopnia; skoro się stanie zbyt jaskrawa, zmusza do poprawek. Poprawki zaś takie spotykamy u wszystkich ludów, używających miesięcznej rachuby, a nieposiadających kalendarza, uporządkowanego w tym mn. w. sensie, jak nasz. Jeśli chodzi o rok 2 3 12-księżycowy, natenczas co pewien okres czasu jeden księżyc musi być dodany przez dwukrotne powtórzenie tej samej nazwy w stosunku do dwu następujących po sobie księżyców. Gdy więc np. pewien lud zauważy, że dane zjawisko, które powinno było mieć miejsce w księżycu lipcu, zachodzi dopiero w drugiej połowie czy w końcu sierpnia, wtedy ostatni również nazywa lipcem, sądząc — jak to nieraz bywa — że dopuszczono się pomyłki w rachubie. Tego rodzaju poprawkę nazywamy interkalacją. Odwrotnie, jeśli mamy do czynienia z rokiem 13-księżycowym, wtedy jeden księżyc musi być w pewnych okresach odrzucony. To się nazywa ekstrakalacją. Ludy niecywilizowane dokonywują nieraz tego rodzaju poprawek w sposób niejako automatyczny, narzucający się sam przez się. Interkaluje się lub ekstrakałuje miesiąc przez proste uzgodnienie nazwy bieżącego księżyca z danem zjawiskiem przyrody, przypuszczając, jak wspomniałem przed chwilą, że niezgodność nazwy i zjawiska zaszła wskutek zapomnienia czy też pomyłki. Dość często jednak rzecz nie ma tak prostego przebiegu; między „ekspertami“-starcami, czy też wodzami i t. p. nieraz wynikają wtedy długie a gorące debaty na temat tego, jaki to właściwie miesiąc przeżyw7a się w danej chwili.
Przy tego rodzaju prymitywnem regulowaniu kalendarza ludy, używające 12-księżycowego roku, nazywają z reguły miesiąc interka-low7any tem samem mianem, co poprzedzający (porówn. też u narodów, znających interkalację regularną; np. str. 168, w. 18 i n. od góry). Czy jednak stąd się w^ywodzą początki znanych par nazw miesięcznych w rodzaju podanych w § 107 3, to całkiem inna kwestja. Nie rozstrzygając jej dla wszystkich par podobnych, zaznaczę tylko, że owe pary nazw (różniących się dodatkowemi określnikami jak: mały i wielki i t. p.) są ogromnie rozpowszechnione u różnych ludów świata i w bardzo znacznej ilości wypadków niewątpliwie tłumaczą się większą od jednomiesięcznej rozciągłością zjawiska przyrodzonego czy innego, któremu dana nazwa zawdzięcza swe powstanie.
117. Od inter- czy ekstrakalacyj, o jakich była mowa w § poprzednim, a więc nieregularnych, należy ściśle odróżnić regularne. Ostatnie mogą być dokonywane tylko przez ludy, które już nauczyły się wyznaczać rok słoneczny. Wyznaczanie takie nie jest jednak zbyt łatwe; zachodzić bowiem musi dzięki bardzo uważnemu śledzeniu zmienności obrazu gwiezdnego nieba w ciągu roku, lub takiemuż śledzeniu słońca, albo dzięki połączeniu obu obserwacyj wspomnianych.
Oczywiście mam w tej chwili na myśli obserwacje względnie ścisłe. Jeśliby bowiem chodziło o niedokładne, to przecież bez żadnych specjalnych zabiegów można — zwłaszcza gdy się żyje w tak 1
Takby zdaje się chciał (za Korhonenem) M. Rasanen. Ob. MSFou, t. 52, r. 1924, str. 252.
1 Porówn. zresztą wyżej § 106, gdzie mowa o rachubie księżycowej i nazwach miesięcznych u tubylców płn. Azji, stojących bardzo nisko pod względem kultury.
* Ob. § 12 i 13.
Ob. odn. 1. na str. 143.