zwierzchnika w przywróceniu mu całej ojcowizny. Na wielkanocnym zjeździe książąt w Kolonii (11 IV 1042 r.) zapadła decyzja najazdu na Węgry 358; oznaczało to nie tylko definitywne pozostawienie Kazimierza jego własnym siłom, ale także wzrost znaczenia na dworze niemieckim Brzetyslawa, który w przeciwieństwie do swego polskiego rywala nie potrzebował pomocy, lecz sam mógł jej udzielić królowi. Dla Kazimierza nadszedł ostatni moment do-przestawienia się na bardziej samodzielną politykę i do wejścia w ściślejszy kontakt z Rusią już na własną rękę, jeśli dotąd tego jeszcze nie uczynił lub jeżeli sprawa jego spowinowacenia z domem Rurykowiczów nie została już omówiona uprzednio w ramach rokowań rusko-niemiec-kich.
W konsekwencji sądzę, że małżpństwn i ,ykłąd Kązimie-rza z Rusią nastąpiły jeszcze w ciągu roku 1042, najprawdopodobniej pomiedzyjŁwigfaliem a czerwcem tegoż roku^58-
Dla wyjaśnienia przyczyn układu nie wystarczy jednak Sama data jego ostatecznego urzeczywistnienia; przyczyny te musiały tkwić już w pierwszych kontaktach, jakie do tego urzeczywistnienia doprowadziły. Omawiając powrót Kazimierza, wyraziłem pogląd, że wyprawa ruska z 1041 r. była już zapewne brana pod uwagę w niemieckich planach dotyczących tego powrotu. Jeśli przyjąć bardzo prawdopodobny domysł Bronisława Włodarskiego, pierwszym śla-dem kontaktów rusko-niemięckich w sprawie przyszłości PolśRTbyło poselstwo ruskie w Allstedt z końcem listopada 1040 sądzę, że wob^ st^u wojenn^FWęgier i Czech z Niemcami z jednej, a Rusi z państwem Miecława z drugiej strony, poselstwo to udało się z Nowogrodu drogą morską przez Szlezwik.
Ruskich motywów układu z państwem Kazimierza należy zatem szukać w sytuacji, która istniała już późną jesienią
358 Tamże, e. 38.
859 Do uwag powyższych można dodać, że małżeństwo siostry Jarosława musiało zapewne poprzedzać związki i projekty matrymonialne znacznie młodszych od niej córek tego Księcia, tak aby pozostałe mogły słyiyć do 'imamiania przyszłych, na razie jeszcze nieaktualnych, traktatów ruskiego dworu. Nawiasem chciałbym podkreślić, że wysuwaną czasem supozycję, jakoby Dobroniega była także córką Jarosława, w świeUe doskonałej proweniencji źródła uważam za wykluczoną.
K1040 r., a w każdym razie w pierwszej poło-iwie roku 1041 i trwała jeszcze w 1042 r. ił W oparciu o tę wskazówkę zwrócimy się teraz do krytycz-Inej analizy przedstawionych hipotez.
Hipoteza dynastyczna nie przywoływała specjalnych argumentów na swe poparcie; fakt rodzinnego powiązania obu -dynastii wydawał się wystarczającą przyczyną pomocy ruskiej, a wyprawa z 1041 r. była Wytłumaczą Ina tylko jako następstwo małżeństwa. Jedynie historycy badający zagad-|-hienie od strony ruskiej zauważyli niezwykłość tego sojuszu Lgw świetle dotychczasowej polityki Jarosława (dylemat Lin-lĄKzenki), jednak rzeczowych wyjaśnień również i oni nie ^dostarczyli.
; Nie trzeba długich dowodów na to, by wykazać, że hi-bteza dynastyczna jest logicznie niewystarczająca. Świad-o tym samo istnienie „dylematu Lirmiczenki”. Cała goletnia działalność Jarosława w najmniejszym nawet du nie uprawnia do tego, aby uznać tego wybitnego narchę niskiego za polityka pozbawionego talentów tak dece, że dał się podejść młodemu polskiemu księciu i bez-hteresownie dopomógł mu do odbudowy państwa, z którym : znaczną większość swego życia rywalizował. Uzyska-> „wiano" można było przecież zdobyć w trójnasób przez ||ędną łub parę wypraw na osłabiony kraj albo przez po-lircie tendencji separatystycznych, które przyjmujący tę dpótezę historycy przypisywali obozowi opozycyjnemu wo-! Kazimierza. Jest chyba oczywiste, że aczkolwiek układ |||powiązany z dynastycznym małżeństwem mógł stanowić " apośrednią, formalną przyczynę pomocy ruskiej, to je-: sam musiał* być z kolei uwarunkowany grze z taką sytuację polityczną, w której ałe tylko strona polska, lecz i ruska uzna-za korzystny dla siebie. Można dodać tadto, że hipoteza ta nie wytrzymuje również chronologicz-go kryterium swej prawdziwości. Skoro bowiem wypra-z 1041 r. odbyła się jeszcze przed małżeństwem Kazi-l&nierza, to raczej należy w niej szukać przyczyny tego maleństwa, nie zaś odwrotnie, jak to czyniono.
Odwracająca „dylemat Linniczenki" hipoteza antysepa-
143