594
JAMES D. KIRAS
Trudno przedstawić związek między terroryzmem a globalizacją - dwoma złożonymi, wymagającymi interdyscyplinarnych badań zjawiskami, wymykającymi się prostemu opisowi. Zależność między nimi rozpatrywać można z perspektywy kulturowej, ekonomicznej i religijnej. Terroryści korzystają niewątpliwie z procesów globalizacyjnych pobudzanych postępem technologicznym. Technika pozwala im działać z ogromną siłą rażenia, sprzyja też budowie i utrzymywaniu organizacji na skalę globalną oraz globalnych sieci wsparcia. Postęp technologiczny nie może jednak zmienić samego charakteru przesłania terrorystów ani istoty ich dążeń. Terroryzm pozostaje więc nadal bronią słabszych, stosowaną przez należące do mniejszości jednostki propagujące skrajne ideologie. By osiągnąć swe cele, terroryści muszą albo uatrakcyjniać swój przekaz, zyskując w ten sposób szersze poparcie, albo osłabić przeciwników aż do poziomu wyczerpania czy też upadku. Naturalną odpowiedzią wspólnoty globalnej (głobal community) jest z kolei zharmonizowane wykorzystanie pozostających w jej dyspozycji zasobów, prowadzące do osłabienia poparcia dla terrorystów oraz wykazania nieprawomocności ich haseł i celów.
Terroryzm i globalizacja mają co najmniej jedną cechę wspólną - są zjawiskami złożonymi, otwartymi na różnorodne interpretacje. Definicje terroryzmu, przy całym ich zróżnicowaniu, wychodzą niezmiennie od jego głównej cechy - użycia przemocy, zazwyczaj skierowanej przeciwko ludności cywilnej: brania zakładników, porwań, zamachów bombowych i innych bezwzględnych ataków. Rozbieżności pojawiają się przy okazji celu, do którego akty przemocy mają doprowadzić, i motywacji, jaka powoduje ich wykonawcami. W ujęciu tradycyjnym wyodrębnia się terroryzm od pospolitej przestępczości, odwołując się do jego politycznego uzasadnienia. W obronie działalności terrorystycznej można więc powołać się na niedostępność innych metod skutecznego zwrócenia uwagi na krzywdy i roszczenia jakiejś określonej grupy - właśnie grupy, a nie jednostek. Jeśli więc część komentatorów osądza terroryzm niezwykle surowo, to inni, zakładając, że jedynie przemoc może doprowadzić do poważnych przemian, uważajągo za dopuszczalną metodę walki z niesprawiedliwością, która manifestuje się w historii jako prześladowania bądź wykluczenie na tle ideowym, etnicznym lub religijnym.
Obraz terroryzmu komplikuje fakt, że ucisk, który jest jego źródłem w danym regionie, ma często niejednorodny charakter. Na przykład Czeczeni walczą o niezależność od Federacji Rosyjskiej, lecz u części z nich na ten cel nakładają się także motywy religijne. Ofiary terroryzmu z natury rzeczy nie widzą usprawiedliwienia dla działań grożących życiu i zdrowiu ludności cywilnej, a tym bardziej nie uznają ich za legitymizowane. Słowo „terrorysta” ma więc w powszechnym odbiorze nacechowanie pejoratywne, co dodatkowo utrudnia analizę zjawiska.
Jedną z głównych przyczyn, dla których trudno o zgodę co do zakresu pojęcia „terroryzm”, jest rozbieżność poglądów w kwestii prawomocności (legitymizacji) środków i metod, do których uciekają się terroryści. Zdaniem niektórych, terroryzm i inne formy
przemocy politycznej można uznać za prawomocne tylko wtedy, gdy spełniają kryteria „wojny sprawiedliwej” w rozumieniu św. Tomasza z Akwinu. Obecnie kryteria te, odnoszone do wszelkich przypadków użycia siły, obejmują: słuszny powód, proporcjonalne użycie przemocy i użycie siły jako środka ostatecznego - po wyczerpaniu innych metod.
Realiści odmawiają prawomocności stosowanej przez terrorystów przemocy politycznej, stojąc na stanowisku, że jedynie państwa posiadają „monopol na legitymizowane użycie siły fizycznej”. Nawet jednak w wypadku działań państw przesłanki prawomocności użycia siły zbrojnej są przedmiotem sporów. Kiedy Libia w ramach walki politycznej ze Stanami Zjednoczonymi, Francją i Wielką Brytanią wspierała organizacje terrorystyczne, państwa te potępiły jej postępowanie jako sprzeczne z normami międzynarodowymi, odpowiadając sankcjami i oskarżeniami przed trybunałami międzynarodowymi, a sporadycznie także użyciem siły. Kontrowersje dotyczące legitymizacji kierowanych przez USA działań sojuszniczych przeciwko Irakowi w 2003 roku wiązały się głównie z tym, czy stan przed podjęciem działań wojennych spełniał warunki wystarczające do wszczęcia „wojny sprawiedliwej”. Ci, którzy takich podstaw nie znajdowali, oskarżali koalicję o dopuszczenie się państwowego „aktu terroryzmu”. Przywódcy amerykańscy i brytyjscy odpierali ten zarzut, twierdząc, że ich działania zapobiegły większemu złu, a zwrócone były przeciwko reżimowi, który już wcześniej dowiódł gotowości łamania norm międzynarodowych, zarówno w stosunkach z sąsiadami, jak i wobec własnych mniejszości religijnych i etnicznych.
Tego typu argumentację, częstą u przywódców państw zachodnich, szczególnie stanowczo odrzucają przedstawiciele teorii krytycznych, uznając ją za subiektywną i retoryczną. Ich zdaniem, państwa zachodnie na zdominowanym i kontrolowanym przez siebie forum międzynarodowym, piętnując jako nieprawomocne terroryzm i inne formy przemocy politycznej, uzurpują sobie monopol na legitymizowane posługiwanie się przemocą w ramach systemu międzynarodowego. Za pomocą argumentów relatywistycznych teorie krytyczne podważają roszczenia państw zachodnich do wyższości moralnej i związanej z nią legitymizacji działania, dowodząc, że państwa te stosują normy międzynarodowe wybiórczo, w zależności od swoich interesów. Jeśli ktokolwiek sięga
Ramka 21,1 Rodzaje organizacji terrorystycznych
Audrey Kurth Cronin następująco przedstawił typologię grup terrorystycznych i ich rolę w kolejnych okresach historii:
„Obecnie na świecie można wyróżnić cztery rodzaje organizacji terrorystycznych, w zależności od źródeł ich motywów: terrorystów lewicowych, terrorystów prawicowych, terrorystów etno-na-cjonaiistycznych lub separatystycznych oraz terrorystów religijnych czy też «świętych», Każdy z wymienionych rodzajów miał w erze nowoczesnej okres szczególnej świetności - terroryzm lewicowy towarzyszył ruchowi komunistycznemu, terroryzm prawicowy czerpał inspirację z faszyzmu, a apogeum terroryzmu etno-nacjonalistycznego i separatystycznego przypadło na epokę deko-ionizacji, a szczególnie na lata tuż po zakończeniu II wojny światowej. Współcześnie największe znaczenie zdobywa «święty» terroryzm. Wszystkie te cztery typy pozostają nadal żywe, choć terrorystycznych grup lewicowych i prawicowych ubyło w porównaniu z poprzednimi dekadami. Typologia ta nie jest naturalnie niezawodna, gdyż nie brak organizacji o motywach mieszanych, np. grup etno-nacjonalistycznych o cechach religijnych lub takimż programie działania - zwykle wszakże dominuje w nich jedna ideologia lub rodzaj motywów".
(Kurth Cronin 2002, s. 39)