372 gKbard gehbtte
wicie poświęcony wykazaniu, że Arystoteles wyróżniał W sztuce poetyckiej trzy rodzaje, albo — mówi Batteux. zapożyczając termin od Hora-cego — trzy podstawowe Barwy. To fazy barwy tn bapyn Jjp. «1 2ryli barwa epopei, czyli poezji <mourfP‘1ania. wresz-
Sbarwa drarpatu. czyli tragedii i komedii— Ksiądz sam cytuje fragment Poetyki, na którym się opiera, a cytat zasługuje na powtórzenie w tłumaczeniu samego Batteux: „Słowa złożone z kilku słów są szczególnie odpowiednie dla dytyrambów, słowa nie używane dla epopei, .a tropy dla dramatów”.
Jest to zakończenie rozdziału XXII, poświęconego zagadnieniom lezis — my powiedzielibyśmy: stylu. Jak widać, chodzi tu o konwencjonalny stosunek między rodzajami a chwytami stylistycznymi, przy czym BattouK naciąga trochę w tym kierunku terminy Arystotelesa, tłumacząc jako „epopeja" ta heroika (poematy bohaterskie), a jako „dramat” ta iambeia (wiersze jambiczne, a bez wątpienia szczególnie trymetry jam-biczne, właściwe dialogowi tragicznemu lub komicznemu). Pomińmy to lekkie przeakcentcwanie: Arystoteles zdaje się przecież tutaj rozdzielać trzy cechy stylu między trzy rodzaje lub formy: dytyramb, epopeję, dialog teatralny. Pozostaje nam ocenić ekwiwalencję ustaloną przez Batteux między dytyrambem a poezją liryczną. Dytyramb jest forma niezbyt dobrze dzisiaj znaną i nie zachował się nmwi» 7aAr>r) j^pnpr^r. ilcład, ale opsujtrslę go 'iVh ogoł jako „cnoralny śpiew na cześć Dioni-.zosatrT zalicza się go najchętniej do ..form lirycznych”lz, nie posuwając' -clę fgrinair atdn twi>rrir2nią. jak to robi Battcux, że „nic nie odpowiada lepiej naszej poezji lirycznej”, co jest zbyt pochopnym pominięciem np: ody Pindara czy Żafony. Aie~o iornuę ze] Arystoteles nie mówi w poetyce nit! Więcej ponad to, że jest ona poprzedniczką tragedii W- Pro-łjlćmes homkńąues14 precyzuje on, że chodzi o formę pierwotnie narra-v cyjną, która potem stała się „mimetyczna”, tzn. dramatyczna. Co do Pla-\ tona, to cytuje on dytyramb jako szczególnie typowy przyldad poematu... czysto narracyjnego 25. Nic w tym wszystkim nie upoważnia do
przedstawiania dytyrambu jako ilustrującego u Arystotelesa (lub Platona) „rodzaj" liryczny; tymczasem jest to jedyny fragment całej Poetyki, na który Batteux mógł się powołać, aby autorytetem Arystotelesa poprzeć słynną triadą. Zniekształcenie jest oczywiste, a punkt, w którym ono się uwidacznia, Jest znamienny. Aby lepieJ ocenić to znaczenie, trze-ba raz jeszcze powrócić do fcródła, tzn. do systemu rodzajów zanrooono^ sranego przgT Platona I wykorzystanego przez Arystotelesa. Mówię o „systemie rodzajów", robiąc prowizoryczne ustępstwo na rzecz wulgaiy, ale wkrótce zobaczymy, ię termin len iest niewłaściwy i że chodzi o cos "zupółUlć ISSHegS:---” 1
W ksMz.e III Państwa Platon swoją dobrze znaną decyzję wypęe dzeńTa poetów z Miasta motywuje dwiema sertmTrt-rogważatfrPTerwsza
Streści (Łógdsj dzieł, która ma pyc ta zbyt często nie jest) z gruntu mająca: poeta nie ma przedstawiać wad, zwłaszcza bogów i Bohaterów, a tym Dardzie i do tych wad zachęcać, przedstawiając cnótę~ući-śnioną luo zło Mumfuiace. Druga dotyczy ..formy" (lexis)lń. tzn. właściwe sposobu przedstawiania. Każdy poemat test opowiagamem laterm-sisj zdarzeń przeszłych, teraźniejszych lub przyśziycn; to opowiadanie wszer^tim znaczeniu mule przybrać trzy formy: albo czysto narracyjna (kapie ategesisl. ąn?o (Ain tzn. taka Jak w teatrze,
za pomocą dialogu jniedwŁ..postaciami, albo „mieszaną", tzn. właściwie afternującą, raz opowiadań te, a raz aialog, jak u tiomera. Nie wracąm doTWWgółów dOWoazenla ani do znanej dewaloryzacji sposobu mime-tycznego i mieszanego, którą jest Jtfflhym z powodów potępię ii la poetów, oczywiście obok niemoralnosci icn tematów. Przypominam tyHW~ig~trzy formy leris wyróżnione przez Platona odpowiadają aa płagweyżnie tego, iózusUmie potem naawone nrodiajaml" poetyelrimi, ttagedłt~t~ko-medli, jeśli chodzi o czysty mimetyzm, epopei, gdy chodzi o formę mieszaną; 1 „zwłaszcza" (mglista pou) dytyrambowi (bez żadnego innego przykładuj, jesii cnódzł ó ćzysta narracyjność. Do tego spfówadza się cały „system*J: najoczywiścicj Platon bierze tu pod uwagę jedynie formy poezji .narracyjnej" w imrokiM znaczeniu — pótniejsza tradycja, pó Arystotelesie, powie łftT*^<nyl .jnimetycznej" lub
przedstawiającej: tej, która relacjonuje zdarzenia rzeczywiste' lub fikcyjne: Pozostawia Oh zdecydowanie poza tym obszarem każdą nre lii3Ed7taWtftłeNi»f a wirr właśnie to, co my nazywamy~poezja?
11 J. de Bomiliy, La Tragedie grecquc. Parli 1970,,8. 12.
u Arystoteles, Poetyka. W: Arystotoles — Horacy — Pseudo--Longinos, Trzy poetyki klasyczne. Przełożył, wstępem i objaśnieniami opatrzył T. SI n ko. Wrocław 1951. s. 10. BN II 57.
M XIX, 9l8b—MO.
>2 Platon, Państwo. Przełożył, wstępem, objaśnieniami i ilustracjami opatrzył W. WitwlckL Warszawa 1948. a 139. — B. Dupont-Roc, Mimesis et enon-
ctatfon. W zbiorze: ficriture et thiorie poitiąue. Pressei de 1’źcolo normale su-pórieure, 1976: „Prawdopodobnie na początku V w. liryczny śpiew na cześć Dionizosa dotyczył tematów boskich lub heroicznych, mniej lub bardziej związanych z bogiem; tak też według zachowanych fragmentów Płndara dytyramb jawi się jalto narracyjny utwór heroiczny, śpiewany przez chór, bez dialogu i rozpoczyna-. Jący się od Inwokacji do Dionizosa, a czasem do innych bóstw. Platon czyni aluzję : raczej do tego typu utworu niż do dytyrambu z w. IV, głęboko przekształconego
wprowadzeniem muzyki i lirycznych solowych wypowiedzi". Zob. A.W. Pickard--Cambrldgc, Dithyramb. Tragedii and Comedy. Oxford IW7.
w Oczywiście terminy logos i iexii nie mają o priori tej wartości antytetycz-nej: poza kontokatem najwierniejszym przekładem byłoby „dyskurs” i „wymowa”. To sam Platon (Państwo, s. 136) tworzy opozycją 1 glosą w ho lekteon („co mówić należy") i hos lekteon C.Jnk mówić nałoży”). Następnie, Jak wiadomo, retoryka ograniczy znaczenie lexis do „stylu”.
>3 — Pamiętnik Literacki 19T9, *. 3