Strona003

Strona003



cje historyczne, te, które - jak mniemamy - określają, jak o przeszłości piszemy.

Założenia historycznego myślenia, w tym stojące za historiograficz-nymi narracjami, możemy porównywać ze sobą, śledzić ich kulturowe uwikłania i historyczną ich zmienność, wskazywać na trwałe, „niezbywalne” ich składowe. Chcemy więc tropić sposoby organizowania się myślenia historycznego wokół podstawowych metafor myślenia i mówienia. Docierać do hipotetycznych kulis wyobraźni historycznej.

Jeśli już owe fundamenty historycznego myślenia uwiarygodniają się jako takie, to wówczas, gdy tworzą wraz z metodologicznymi przekonaniami i praktyką badawczą spójną wykładnię. I tyle tylko wymagamy od historycznego myślenia praktykowanego w sferze tzw. nauki akademickiej lub w projektach aspirujących do statusu akademickiej refleksji o przeszłości. Poszukując więc jej prefiguracji, oczekujemy tylko tego, że będziemy rozumieli, dlaczego tak o przeszłości myślano i mówiono, mówi się i pisze. Z takiego, a nie innego wyobrażania sobie świata wynika historiograficzny jego obraz. To dany stan kultury historycznej przesądza, jaki powstaje w niej obraz przeszłości.

Za myśleniem moim stoi przeświadczenie, że do opisania operacji hi-storiograficznych prowadzi dociekanie nad tym, jakie to fundamentalne metafory historiograflczne/pojęcia organizują myślenie historyczne. Istnieją te, które są niezbywalne, bez nich o takowym nie może być mowy. Poszczególne artykulacje historycznego myślenia są historycznym ich wcieleniem, a zarazem towarzyszą im nowe metafory. Wspólnie przesądzają one o specyfice ujęć świata minionego, jakie oferuje nam historiografia. Łącznie otrzymujemy świadectwo stałości i zmienności myślenia historycznego. W jakiejś mierze opowiadam się za tym, że to konceptualizowanie, pod postacią metafor (w retoryczno-kognityw-nym ich rozumieniu) czy pojęć, stanowi fundament myślowy operacji historiograficznej. Refleksja nad nią byłaby więc historią ludzkiego me-taforyzowania świata minionego. Owo metaforyzowanie jest stronnicze kulturowo i ergo chronicznie antropomorficzne. Jest za każdym razem autorefleksją kultury, w której powstaje.

W polu zainteresowań zorientowanej kulturologicznie i epistemolo-gicznie metodologii historii, a więc w dziedzinie, w jakiej porusza się myślenie niniejszych szkiców, jest praktykowanie historycznego myślenia (poznania, badania), które za punkt odniesienia ma, w trybie respektującym bądź kontestującym, standardy kulturowo obowiązującego elitarnego myślenia o przeszłości.

Porozumiewanie historyków, które funduje wspólnotę profesjonalną, ma charakter „Verstandigung iiber etwas”, „porozumienia się, co do czegoś”1. Jest porozumieniem między historykami, co jakie jest, a to zaś stanowi podstawę rozumowania uzasadniającego osiągane wyniki, w efekcie - akceptowania proponowanych interpretacji historycznych. Porozumienie to ma charakter milczącej, jak i świadomej zgody.

Matryce historycznej wyobraźni fundują porozumienie się między „bliźnimi w profesji” lub szerzej „bliźnimi w kulturze”, uwzględniają bowiem obowiązujące zasady etyki dyskursu argumentacyjnego, w tym normy umożliwiające intersubiektywną komunikowalność Jedną z nich są przeświadczenia o kształcie „rzeczywistości obiektywnej”. Zgoda, co do jej kształtu daje możliwość dyskusji wspólnotowej, krytycznego dialogu, chroni i propaguje zasadę życzliwej interpretacji, umożliwiającą wypełnienie przez dyskurs historyczny swej kulturowej funkcji polegającej na - jak utrzymuję - dostarczaniu semantyki dla komunikacji kulturowej.

Przekonanie, że można znaleźć jedyną podstawę filozoficzną (metafizyczną, ontologiczną, epistemologiczną) uzasadniającą przeszłość i teraźniejszość praktykowania historiografii jest złudne. Ani odwoływanie się do jakiejś istotowej cechy dziejów, ani do jednego sposobu poznania historycznego nie pozwala zrozumieć myślenia historycznego. Wszystko, co wiemy, co przeżywamy i co traktujemy jako przeszłość znajdywaną w historiografii, bierze się z doświadczenia myślenia o niej, a nie z niej samej. Owo zapośredniczenie dostępu do przeszłości, jakie funduje nam kultura, jest jednocześnie oddaleniem pretensji do nieza-pośredniczonego orzekania o niej i źródłowego doświadczania jej jako samej w sobie. Powtórzmy więc: wszystko, czego dowiadywaliśmy się o przeszłości, wiemy z kulturalizującej nas kultury. Jest tak dlatego, że przeszłości nie możemy doświadczać bezpośrednio ani wydobywać ją ze źródeł, w których jakoby tkwi, ani „słuchać” ich, bo one same nie mówią; ani dojrzeć w nich minioną realność ludzką, bo wypatrzeć się jej

K.O. Apel, Wspólnota komunikacyjna jako transcedentalne założenie nauk społecznych, „Kultura Współczesna", 1993, nr 1, ss. 5-13; idem, The Hermeneutic Dimension of Social Science and its Normative Foundation, [w:] Epistemology and history, Humanities as a philosophical Problem and Jerzy Kmita’s approach to it, ed. by A. Zeidler-Janiszewska, Amsterdam-Atlanta, GA: Rodopi, 1996.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Ćwiczenia dla 5 6 latków  W każdym z rzędów obrysuj te sylaby, które tworzą wyraz określający rysu
page0047 43 żliwe mogłyby równie dobrze istnieć, jak i te, które faktycznie istnieją. Jeżeli atoli m
page0627 619Rytuał — Rytwiany czyli benedykcyj, jak te które znajdują się w rzeczonym Rytuale; chyba
skanowanie0009 3 OWCAitov ^ i rm KROK PO KROKU: O O # k. { A Zrób z plasteliny takie kawałki jak te.
skanowanie0011 JELEIŚIKrok po kroku: Uformu) z plasteliny takie elementy jak te. które widzisz na ob
skanowanie0014 2 KROK PO KROKU: Uformuj z plasteliny takie kształty jak te, które Sklej poszczególne
skanowanie0025 2 Imałż i ślimakKrok po kroku:ślimak Uformuj z plasteliny takie kawałki jak te, które
IMG292 było trzy razy tyle niż te, które obrócimy na jakąś określoną drogę, tak samo nasza lekcja, z
288 PRZEGLĄD PIŚMIENNICTWA. zwracamy tylko uwagę na te nadzwyczaj ważne rozprawy, które, jak
skanowanie0024 tf RYBA-MOTYL mm Ja, KROKU:Krok po ib z plasteliny takie kawałki jak te, które ioczne

więcej podobnych podstron