skiem wylękłego księżyca, snuł się po - dnie kotliny unosząc ku górze łby i prostując smukłe, na kształt potwornych łodyg, tułowia. (...) Przyglądając się uważniej spostrzegłem, że owe dziwaczne, wzwyż na ogonach klęczące węże przystrojone są w szereg obcisłych pierścieni i sygnetów. Cały tłum wężowy wsparty na diamentach zdawał się kołysać rytmicznie (...) Wkrótce cały chór wężów zabrzmiał rozgłośnie i przysiągłbym, że to śpiewały żywe, zaklęte i ponętnie śpiewne, choć z pewnością jadowite i drapieżne flety. Nie mogłem, mimo wysiłków, pochwycić dziwnej, zawiłej i przenikliwie czarującej melodii (...) Po raz pierwszy w życiu widziałem taniec wężów, taniec dziki, rozszalały, upojony księżycem, roziskrzony natłokiem potrącanych co chwila diamentów” 20. Istotne komponenty tego obrazu to ruch, blask i dźwięk przy bardziej ograniczonym udziale innego, niezwykle charakterystycznego czynnika, tzn. barwy; księżycowa poświata powoduje tu pewne ujednolicenie kolorystyczne, brak barw ostrych i kontrastowych, na których opierają się z reguły opisy obecne w baśniach wschodnich B. Leśmiana. Dla porównania przypomnijmy fragment słynnego opisu skarbów Sezamu: „(Ali-Baba) ujrzał całe stosy kamieni drogocennych, ujrzał drzewa koralowe i olbrzymie pnie zielonego malachitu. Ale to wszystko żyło i poruszało się nieustannie. Brylanty same przesypywały się z brzękiem i szmerem z jednej szkatuły do drugiej. Turkusy, niby krówki boże, zręcznie i zwinnie wpełzały na drzewa koralowe i sfruwały potem z gałązki na gałązkę. Rubiny razem z topazami kręciły się i wirowały po ziemi w jakimś dziwnym rubinowo--topazowym tańcu (...) Z brylantów wydobywał się blask brylantowy, z turkusów — turkusowy, z topa-zów — topazowy, z korali — koralowy, a z dukatów — dukatowy. I wszystkie te blaski napełniały jaskinię. Widno tu było i tęczowo, i złociście, i cudownie!” 21 Zwykłą jaskinię, w której zbójcy przechowują zrabowane wcześniej skarby, przemienia w baśniowy Sezam właśnie zdolność drogich kamieni do poruszania się, do czarodziejskiego tańca, którym rozgrzane turkusy, topazy i rubiny wydzielają olśniewający blask. Warunkiem ich zdobycia jest „zbliżenie się i przedostanie do bajki”, czyli mówiąc prozą, zdolność do bezinteresownego zachwytu olśniewającym i dziwnym widokiem tańczących skarbów. Dlatego też za obojętność na cuda karze Sezam chciwego Kassima, zaś za bezinteresowną kontemplację wynagradza biednego Ali-Babę.
Na uwagę zasługuje różnorodność funkcji, jakie pełni w baśniach Leśmiana barwa. Często służy ona „syntetycznemu” określeniu miejsca: i tak, nie wdając się w szczegóły informuje narrator, że księżniczka bengalska sypia w komnacie błękitnej, Firuz-Szach natomiast odpoczywa w purpurowej, te same barwy mają obrazy wyśnione przez króla Miraklesa (sen błękitny i purpurowy). Częste posługiwanie się przez autora tymi kolorami ma również, jak się zdaje, wartość symboliczną. Błękit to łagodna kobiecość (dlatego też księżniczka, aby olśnić Firuz-Szacha, przywdziewa suknię tej barwy), intensywna czerwień natomiast symbolizuje miłość, a ponadto siły witalne, zdobyw-czość. Kolor stać się może również elementem magicznym: zaklęte przez złego czarownika rzeka, wierzba i rybka przyjmują postać królewien: błękitnej, zielonej i złotej; żółte, czerwone, niebieskie i białe są ryby w Rybaku i geniuszu, złote i błękitne duchy wywoływane przez czarodziejską lampę Aladyna, nawet płomienie, w jakie zamieniają się w czasie walki Sermina i Murumadarkos, mają barwy — żółtą i purpurową. Czasem kolor służy też wyeksponowaniu cech charakterystycznych bohatera: pogodny Ali-Baba potrafiący cieszyć się życiem postanawia zamieszkać w chałupie
115