-isiip ^
^hT^fea -ęriemm za Vym, xe ecriture („mąki stylu”, często m^mmt -ęrm l\a\fecrVaj zmierza najpierw do opanował rktoter^mrsyOa efektów ambiwalencji wobec tych wszystkich, \5JsOTj pdu w\ddzy, Ta ambiwalencja, wspólna Flauberto* ^V\Tt^dcr^Vcw\ (di\ęjd któremu pisarz ]\ obiektywizuje) i spra-miy&ga, ic autar Szkoły uczuć nigdy nie może całkowicie utożsami żadną, i postaci, jest niewątpliwie praktyczną przyczyni
ta^mdw^czaywĄ czĄnośd, z iakąkontroluje on dystans związany _, z poT^c\\nartatora. Troska o to, by uniknąć pomieszania osik ^B^t pOmy, kiótcj ciąsto ulegają powiekiopisarze (gdy kładą swe wtasęta p\xemyk\ema w usta postaci) oraz o to, by utrzymać dystans uam\ w kmesznie drobnym utożsamieniu prawdziwego zrozumie-^^B ma, \est, *^k sa^zą, gtebą, z której wyrastają cechy stylistyczne spostrzeżone przez wie\u badaczy. Można zaliczyć do nich: celowo ^^Bl dwuznaczne operowanie cytatem, który może funkcjonować i jako ^B| potwtecdzerńe, i y?ko ośmieszenie, wyrażać zarówno wrogość (temat ^B| -ćmotkn swawolnych wierszyków (sottisierY) jak i utożsamienie! 1 wyratmowane \apzeoie ze sobą.mowy zależnej, mowy niezależnej i mowy pozornie zależnej, co pozwala na różnicowanie dystansu tmegizy podmiotem a przedmiotem opowiadania oraz na zmianę
punktu widzenia narratora na punkty widzenia postaci („Ze wszystkich Francuzów pan Dambreuse był tym, który drżał najbardziej. Nowy stan rzeczy nie tylko zagrażał jego fortunie, ale przede wszystkim zawiódł jego doświadczenie. Taki piękny system! Taki mądry król! Czyż to możliwe? To już chyba koniec świata! Pierwszego zaraz dnia odprawił troje służących, sprzedał zaprzęg, wychodził na ulicę w miękkim kapeluszu, zastanawiał się nawet, czyby nie zapuścić brody...” SU 256). Dalej, częste wykorzystywanie zwrotu tak jakby, który, jak zauważa Gćrard Genette, „wprowadza hipotetyczny punkt widzenia”47 i wskazuje wprost, iż autor przypisuje postaciom myśli prawdopodobne, zamiast „udzielać im myśli własnych”, nie znając ich, a w każdym razie nie powiadamiając o tym. Częste, co spostrzegł Proust, wykorzystywanie zwłaszcza czasu przeszłego niedokonanego i czasu przeszłego prostego, odpowiednich do zaznaczania zmieniającego się dystansu względem czasu teraźniejszego narracji i narratora; częste spacjonowanie narracji, co, niczym wielki chwyt zawieszenia, otwiera miejsce dla milczącej refleksji autora i czytelnika; „uogólniony asyndeton” zauważony przez Rolanda Barthesa48, przejaw negatywny - więc niedostrzeżony - wycofania się autora, podkreślony rezygnacją z tych drobnych logicznych interwencji, partykuł łączących, dzięki którym niepostrzeżenie wprowadzane są relacje przyczynowe lub celowe, opozycji i podobieństwa, i za pośrednictwem których przemycana jest cała filozofia działania i historii.
Podwójny dystans neutralizmu społecznego oraz nieustanne balansowanie między identyfikacją a wrogością, potwierdzaniem a ośmieszaniem, któremu sprzyja, skłaniały więc Flauberta do stworzenia takiej wizji świata społecznego, jaką proponuje w Szkole uczuć. Wizję tę można by nazwać socjologiczną, gdyby nie forma różniąca ją od analizy naukowej, w której jest przekazana i zarazem zamaskowana. W rezultacie Szkoła uczuć odtwarza w sposób zadziwiająco dokładny strukturę świata społecznego, w którym została stworzona, a nawet ukształtowane przez struktury społeczne struk-
47 Zob. G. Genette, Figures, Paris, Ed. du Seuil, 1966, s. 229-230.
48 Zob. R. Barthes, Przyjemność tekstu, przełożyła A. Lewańska, Warszawa 1997, «. 15.