zamierza absolutnie dać odpowiedzi na pytanie „dokąd” ani też „w jaki sposób”; I wiadomo jedynie, że nie była to śmierć stosunkowo wczesna (tak to ujmuje Biblia Tysiąclecia, wyd. 1 i 2). Wymieniona liczba lat: 365, równa długości roku słonecznego, I nie jest pozostałością pierwotnych, mitologicznych skojarzeń, lecz wyraża najprawdopo- I dobniej pełnię życia, mimo znacznego skrócenia lat Henocha w porównaniu z innymi | patriarchami. Pełnia życia ziemskiego wyraża się w zwyczajnym jego biegu ilością lat, ale może ją jeszcze wydatniej przedstawić szczególnie ścisły kontakt z Bogiem połączony z I nienagannością życia. Zresztą liczby przedstawiające długość życia w Rdz 5 stanowią oddzielny problem, daleki jeszcze od definitywnego rozwiązania1 2 3 . Z pewnością jednak istnieje wewnętrzny związek między doskonałością życia a zniknięciem Henocha. Stopniowo zaczęto interpretować to „zniknięcie” jako stan (nie tylko zaś fakt, jak i pierwotnie), tj. jako przebywanie w określonym miejscu, zapewne różnym od Szeolu. Śladem tych rozważań była kapłańska interpretacja wyrażająca się w ostatnim członie zdania „bo zabrał go Bóg”. Dopiero jednak w okresie apokaliptyki określono bliżej miejsce pobytu Henocha, zresztą dość niejednolicie. Syr 44, 16 umieszcza Henocha w swej pochwale przodków „jako przykład nawrócenia dla pokoleń”34, nie mówiąc wyraźnie o miejscu pobytu3 s, ale już pisarz żydowski Józef Flawiusz (Staroż. 1,3,4) stwierdza, iż odszedł on „do Boga i dlatego w księgach świętych nie ma opisu jego śmierci”. Pozakanoniczna literatura międzytestamentowa umieszcza Henocha w ogrodzie ] Eden (por. Jub 4,23) lub w innych zaszczytnych miejscach (por. np. 1 QapGen 2, 19- 26). Wydaje się jednak, że najstarszą tradycję o „zabraniu” lub „przeniesieniu” Henocha należy rozumieć jako niejasne odczucie, przyjmując iż w wyjątkowych wypadkach Bóg może w jakiś bliżej nieokreślony sposób wyłączyć niektóre osoby spod powszechnego prawa śmierci; apokaliptyka okresu judaizmu nadała temu przeświadczeniu wymiary lokalne, nadto starała się o teologiczne uzasadnienie tego faktu jako stanu zbliżonego już do szczęśliwości. W podobny sposób zastanawiano się też nad losem innych patriarchów, by wspomnieć tylko znane z NT „łono Abrahama”36.
statku po potopie i zamieszkaniem wśród bogów a losem Henocha — por. E. G- K r a e 1 i n g,Xisoutli-ros, Deucalion and the Flood-Tradition. JAOS 67: 1944 s. 177-182; A. He ide L The Gilgamesh Epic and Old Testament Parallels. 2 ed. London 1949 s. 117. Ton opowiadania i język mają jednak charakter zdecydowanie mityczny, podczas gdy autor kapłański chce wyraźnie przekazać pewną refleksję teologiczną. Bezpodstawne jest też doszukiwanie się analogii między ilością lat (365) a aluzją do cyklu słonecznego Szamasza (zob. wyżej).
33 Trudny ten problem usiłuje oświetlić Westermann, jw. s. 477-480. Niektórzy krytycy współcześni szukają rozwiązania w gematrii orientalnej, zresztą znanej bardzo fragmentarycznie.
3 4 Wiersz ten różni się w TH (znalezionym w genizie w Kairo), który mówi o „znaku wiedzy dla pokoleń” (’wtd't Idwrwdur) i LXX, która używa jednoznacznie słowa metanoia.
3S Miejsce to wskazuje dopiero późny dodatek Vulgaty („do raju”), zaczerpnięty być może z literatury niekanonicznej.
4 Por. Łk 16,22 oraz komentarz u: H. L. Stracka, P. Billerbecka. Kommetar zum N. T. aus Talmud u. Midrasch. Bd. 2. Munchen 1956 s. 225-227. Łono Abrahama, o którym mówi Łk, określa honorowe miejsce, jakie zajmuje sprawiedliwy po śmierci. Obraz zaczerpnięty jest z koncepcji uczty sprawiedliwych u Boga, gdzie biesiadnicy spoczywają podparci — ówczesnym zwyczajem - na lewych ramionach, tak że miejsce na „łonie” jest miejscem zaszczytnym. W stosunku do ST można tu zaobserwować podwójny postęp myśli: 1) los sprawiedliwych i grzesznych jest różny, podobnie tei miejsce ich pobytu (starannie oddzielone, bez możliwości przejścia); 2) „łono Abrahama” jest
miejscem przejściowym, gdzie przebywają zmarli w oczekiwaniu na odkupienie przez Mesjasza.