u dziewcząt, jak i chłopców (w pracy Female sexuality rozważa je tylko w niesieniu do dziewcząt) i występują na gruncie filogenetycznym, bez wzglp^ rzeczywiste sposoby żywienia i pielęgnowania ciała. Jednakże Freud nie wpidt, dza tego poglądu w formie radykalnej rewizji; to tylko kontynuacja jej, tradycyjnych uwag co do sposobu ustanawiania przez matkę więzi z niemowlęcia, poprzez karmienie go i troszczenie się o jego ciało.
Niemalże zdawkowy sposób, w jaki Freud dokonał tego uzupełnienia, możt wyjaśnić psychoanaliza literacka. Przypuszczam, że myśl Freuda była przez lao niepokojona możliwością popełnienia pomyłek w niektórych jego założenia*
- np. w założeniu o wyłącznie seksualnym znaczeniu kompleksu Edypa orai negowania głębokich, trwałych więzi z matką u chłopców i dziewcząt. Nie móg| się jednak zdobyć na jasne ujawnienie tych różnic i na wyjaśnienie, które a starych elementów swojej teorii już wcześniej zarzucił i jakimi nowymi koncepcjami je zastąpił. Sprawiało to wrażenie, jakby niektóre nowe poglądy, jak np. tutaj omawiany, pozostawały nieświadome, a teraz zostały wyrażone poprzez „Freudowską pomyłkę". Formułując te sądy. Freud prawdopodobnie nie był świadom, do jakiego stopnia zaprzeczały one jego poprzednim założeniom.
Większość psychoanalityków, nawet po roku 1931, nie traktowało aluąi Freuda na tyle poważnie, aby poddać rewizji jego wcześniejsze teorie. W pracy Johna Bowlby'ego Natura dziecięcych więzi z matką (Bowlby 1958) można równia znaleźć szczegółową historię rozwoju myśli psychoanalitycznej dotyczącą problemów dziecięcych więzi z matką. Bowlby'ego analiza poglądu Freuda jest podobna do interpretacji samego Freuda, ale z zastrzeżeniem, iż jest to jedno z możliwych odczytań i chciałby on wierzyć, iż właściwe. Również Carl Gustat Jung ma bardzo ważny wkład w tę interpretację: odwołał się on do uniwersalnej natury „matki" i stwierdził, że indywidualna empiryczna matka uzyskuje swe rzeczywiste znaczenie tylko wtedy, kiedy postrzega się ją jako „archetyp". Jung postuluje kategorię „nieświadomości zbiorowej" opartej na mitach, rytuałach, symbolach itp., i zakłada przyjęcie wrodzonego modusu psychicznego funkcjonowania człowieka, lekko traktując kłopot związany z wyjaśnieniem, dlaczego te nabyte cechy miałyby mieć charakter wrodzony. Trudności tej można uniknąć kiedy badania, podobnie jak w naszym przypadku, rozpocznie się od analizy pojęcia egzystencjonalnej dychotomii, która stanowi pierwotny warunek pojawienia się i trwania „odwiecznych” wyborów, jakich człowiek dokonuje w całym swoim życiu.
Klasyczna psychoanaliza nie potrafiła dostrzec głębi, a zarazem irracjonalności pragnienia więzi z matką, oraz tego, że pragnienie to nie stanowi jedynie wyrazu „dziecięcych" dążeń. Prawdą jest. że z punktu widzenia genetyki niemowlę z czysto biologicznych przyczyn przechodzi przez fazę silnej fiksacji na matce, ale nie stanowi to „przyczyny" jego późniejszej zależności od niej. Więź ta może zachować swą moc - bądź też jednostka może dokonać indywidualnego regresu w kierunku rozwiązania patologicznego - właśnie dlatego, że stanowi to jeden z przejawów „duchowych" reakcji człowieka na problem ludzkiej egzystencji. Prawdą jest, że może to prowadzić do absolutnej zależności, choroby psychicznej lub samobójstwa. Ale jest to także jedna z możliwości stojących przed człowiekiem poszukującym rozwiązania swojej egzystencjalnej dychotomii. Jednakże wyjaśnianie zjawiska fiksacji do matki wyłącznie na seksualnej podstawie lub ujmowanie jej jako przejawu przymusu powtarzania oznacza zatracenie jej prawdziwego charakteru, jakim jest próba odpowiedzi na podstawowy problem ludzkiej egzystencji.
Wszystkie te rozważania doprowadziły mnie do poglądu, że główną kwestią nie jest „przywiązanie do matki", ale coś. co moglibyśmy równie nazwać „rajską egzystencją", którą charakteryzuje dążenie do uniknięcia pełnej indywiduacji. a w zamian przeżywanie fantazji o jakimś absolutnym opiekuństwie. poczuciu bezpieczeństwa oraz zadomowieniu w świecie za cenę utraty indywidualności i wolności. Ten rodzaj fantazjowania jest stanem biologicznie uwarunkowanym w ramach normalnego rozwoju. Ale nasze myślenie nabrałoby nadmiernie genetycznego wyrazu, gdybyśmy skupili się na przywiązaniu do matki, a pomijali analizę funkcji tego przeżycia. O wiele głębiej należałoby badać jego całkowitą strukturę-w tym rolę narcyzmu, lęk przed pełnym uświadamianiem rzeczywistości, pragnienie „niewrażliwości" na zranienia oraz pragnienie wszechwiedzy, podatność na depresję, poczucie totalnego osamotnienia, kiedy zagrożona jest ich odporność na zranienie, oraz wiele innych związanych z tym zjawiskiem elementów.
Tę samą zasadę można przedstawić w odniesieniu do innych popędów będących zazwyczaj nieświadomymi. Przykładem może być tutaj popęd analno--tezauryzatorski. W najbardziej racjonalnych formach popęd ten objawia się w przywiązaniu do posiadania, a przez klasyczną teorię interpretowany jest jako sublimacja pragnienia powstrzymania procesu defekacji. Jednak za tym pragnieniem ukrywa się pragnienie mniej umyślne, potrzeba znalezienia odpowiedzi na pytanie o sens egzystencji na drodze absolutnego posiadania i absolutnej kontroli, poprzez przekształcanie wszystkiego, co żywe. w martwą materię, a w końcu - poprzez cześć oddawaną śmierci. Jest to jeszcze jedna odpowiedź na ludzki dylemat, kiedy w skrajnej sytuacji proces ten jest nie do pogodzenia z procesem życia. Jeżeli będziemy go interpretować jako rezultat erotyzmu analnego, zamkniemy sobie drogę do zrozumienia głębi i intensywności tego zjawiska. To samo możemy odnieść również do sadyzmu i masochizmu, jak też do narcyzmu.
W końcu, kiedy widzimy ludzką egzystencję jako całość, należy pamiętać, że dorosła osoba w bezradności wobec sił determinujących jej życie nie różni się od dziecka. Bardziej jest tylko ich świadoma i świadoma tego. jak mało może uczynić
43