Wick dwudziesty nie umiał prryj*<J n* świat. Czternaście lat po swoim chnde cmbrionował jeszcze w ogonie swego poprzednika. Był cieniem jego ciała, echem jego głosu. Nie posiadał własnego oblicza, posiadał ty lico własny numer: dwadzieścia.
Wprawdzie jui przed wojną przepływały powietrzem ^ Europy słowa, nabrzmiałe juk od plazmy stulecia i rumiane jego krwią, jednakie brakło im wówczas: oddźwięku. Brakło chóru, który by nowe słowo wziął na usta gorące i dał mu krój własnych warg- Brakło chóru, który by z tego słowa uczynił swój wyraz.
Dopiero wojno poniosła człowieka no drogi, no których miot się spotkać z duszą wieku i iść za nią :
Widziana z wysokich wieś przyszłości, wojna, którą mamy poza sobą, była doniosłym wypadkiem także w dziedzinie uprawy ducha.
Niszczyła? Niszczyła. Ale każde jej niszczenie poprzedzone było gigantycz-jjym aktem twórczym. Każda strata, przez nią wyrządzona, pochodziła z czynu, który był nabytkiem. Jej straszne maszyny śmierci były obietnicą przyszłych potężnych maszyn życia. Niszczyła twory cywilizacji środkami wyższej cywilizacji.
środki tc czerpane były z najgłębszego miąższa lat, w których powstawały. Na każdym z nich wygryziona była pieczęć czasu. Każdy z nich parował od potu człowieka dzisiejszego. Chodziło o życie ludzi i narodów, a życie to dawało się tym łatwiej zapewnić, im lepiej, im śmielej, im czyściej umiano wyzyskać ostatnie zdobycze wieku. Człowiek popadł w niebywałą dotąd zależność od swojego narzędzia, które ażeby być zwycięskim musiało być nowym. Walcząc
z'wrogiem, walczono równocześnie z dziedzictwem.
M Warunki te przeorały substancję duchową człowieka i obsiały ją żelazem. Zmienił się duchowy stosunek człowieka do nowych wytworów jego dłoni.
dla których nie było dotąd miejsca na wybranych płatach jego duszy. Nowoczesne narzędzie ujawniło swą potęgę i wtopiło swe żelazne serce w serce człowieka.
Rozgorączkowane po woj nie oddziaływa na człowieka w podobnym kierunku:
Zmieniła się skóra świata.
Zrodziły się nowe państwa i nowe życic narzuci im nowe nakazy. Ich niewola woli zniknie, kiedy się zrodzi wola bytowania na najświeższych warstwach życia. Rozwód z duszą przeszłości stanie się dla nich tym bardziej naglącym, im jest trudniejszym. Walka o istnienie nakaże im wytworzyć w sobie najnowsze organa istnienia. Bakcyl nowoczesności będzie musiał stać się ich totemem.
Stare państwa otrzymały nową postać. Zmienione stosunki ich powierzchni zapoczątkują wysiłek o wyrównanie stosunku ich sił. Rozpocznie się walka o potęgę, o obfitość, o radość. Będzie wojna bez krwi. Fabryka atanle się tankiem pokoju. W zapasach tych przymierze z czasem, z naszym czasem, stanic się warunkiem zwycięstwa, a więc przykazaniem.
W mrokach rosyjskich rozgorzała idea, która, choć ślepa i obłędna, cieniem rozedrganych skrzydeł sięgnęła poza granice swej ojczyzny. Wpływ jej znać na życiu wszystkich społeczeństw. Zmieniły się formy współ bytowania łudzą, a następstwa tej zmiany będą musiały ogarnąć całą powierzchnię naszego życia. Dzisiejsza geologia społeczna zmierza do wytworzenia linij, które będą należały do najbardziej charakterystycznych rysów fizjognomii naszego wieku.
Rozpoczyna się nowa epoka: epoka uścisku z teraźniejszością.
To co jest istotą naszego czasu, co odróżnia go od czasu, który był, co będzie jego nazwą w historii, a co jest jego potęgą w tyciu, to zbliża się dzisiaj do człowieka na odległość uścisku.
Posłuszny instynktowi tycia i przetwarzając instynkt na ideę, człowiek dzisiejszy wstępuje na drogę pojednania i zbratania z tym nowym wydaniem
27