Toto polerował maskę samochodu, który jest czerw ny i ma z boku namalowany pas jak na wozach wyśó gowych.
- Wskakuj, zabiorę cię na przejażdżkę.
Akurat}
Tata zaczął grzebać w bagażniku i zawołał do mami • Connie, chodź, pojedziemy z Libby na przejazd^ moim seksomobilem.
Był absurdalnie zadowolony z siebie.
Mamo tok samo. Zachowywała się jak słodko idiota i założyło króciutką spódniczkę. Ale przynajmniej śą ubrała — w przeciwieństwie do libby, któro pojechała w piżomie.
No i pojechali — razem z Angusem, który chyba pierwszy raz siedział w samochodzie. żył łapy na kierownicy i patrzył prosto przed siebie. Cr prawdo cierpię z powodu złamanego serca, ale nie rofr gtom śę nie roześmiać. Wtedy Vbti wystawił głowę pras okno. Jakby ten pojacowaty robin rełiont nie był dosc upokarzający, tata kupił sobie jeszcze czapkę piata
i gogle.
Kiedy ruszyli, opuścił szybę w oknie i zawołał;
— 2 drogi, śledzie, bo król jodzie!
Co Mutti w nim widzi? Kiedy go poznała, juz muut Soki być. Co oczywiście oznacza, że mamie podobają sę przysodz&o łona z rzadką bródką i bez piątej kłepfci IVqmdupodobnie spędzę z nimi resztę swojego życia więc powmnom zacząć się przyzwyczajać.
Ne mogę. Juz wobłobym włożyć głowę de ■odo petago węgorzy.
■ Co jest 2 tymi chłopakami?
Może zrobię badania na ich temat, żeby się przygotować do swojej roli w MacPaloncte, czyfi szkockiej sztuce.
Zresztą nie mam nic innego do roboty, bo moim tok zwanym kumpelkom nawet nie chce się do mnie zadzwonić.
jak
W Zadzwonił telefon.
Jeżeli to Dave Jajcarz, zachowam się prawdziwo góro lodowa. Nienawidzę chłopaków, lo była Rosie.
-Gee?
- O, cześć, cieszę się, że dzwonisz, bo jestem taooko
- Słyszałaś o tym psie, co wszedł do pubu i powiedział do barmana. „Poproszę duże piwo i paczkę chipsów*?
- Rosie, jo nie...
- A barman na to: „O kurczę, super. Do miosta przyjechał cyrk. No pewno dostałbyś tam pracę*.
- Rosie, mam...
- A pies: „Dlaczego? Potrzebują tom elektryków?*, i trzasnęło słuchawką.
Poważnie się martwię jej pogarszającym ssę zdrowiem psychicznym. Wróciłam no górę do mojego lożo boleści, kiedy znowu odezwał się telefon. Dfoczego nie mogę mieć bezprzewodowego aparatu dbo chociaż służącego o imieniu Juan, który by odbierał telefony?
Czy jo proszę o tak wiele?
Ijw razem było to EHen
- Geonyo, to ja. Chodzi mi o... no wiesz.... o ę imprezę. Jak mftSsz~. no, gdybyś było no moim miejscu-b byi... no wiesz... czy raczej nie?