Czy przed randką powinnam się skonsultować 2 Da, ve'em Jajcarzem? Nie, lepiej nie stwarzać okazji do ca-łowania się.
Jestem taka podniecona, że pewnie nie usnę.
Zz77777777.
Kiedy jadłam płatki, Vati ścisnął mnie za ramię. Wy* I głąda na to, że rozmawiali z mamą. Do jasnej Anielki, I co znowu?
- Georgio, dziękuję, że powiedziałaś nam prawdę. 1 Masz tu pięć funtów, kup sobie coś ładnego. Pamiętaj, że szczerość zawsze się opłaca.
- Och, jeśli już mowa o funtach, to chciałam wam powiedzieć, że w piątek wieczór wybieram się z Masimem do kina.
Myślałam, że Vati eksploduje, ale niestety, tak się nie stało. Próbował zachowywać się rozsądnie, co stanowiło dość przerażający widok. Zakładając czapkę pilotkę, mamrotał:
- Dobrze. Świetnie. Dobra. Właśnie o to nam chodzi. Dobrze, świetnie.
I pojechał do Kwatery Głównej Powodzi.
Od tej pory zamierzam zawsze być szczera.
Zaczęłyśmy z Drużyną Asów zastanowiać się nad tym, co powinnam założyć na randkę. Zademonstrowałam
im też nowy świąteczny taniec, jaki wymyśliłam na tę okazję. Muszę przyznać, że sporo w nim było machania rękami i kołysania biodrami, ale tok to już jest z tańcami na specjalne okazje.
- Georgia, wiesz, że jesteś jedną z moich najlepszych kumpelek - powiedziała Rosie - i że w Drużynie Asów wszystkie byśmy skoczyły za sobą w ogień.
- Oui - przytaknęłam.
- Jeżeli jednak choć chwilę dłużej będziesz się tak wy-durniać, będę musiała cię zabić.
Kiedy weszłyśmy do szatni, dziewczyny z szóstej klasy właśnie się przebierały. Adolfa zmusiła nas do biegu na przełaj. Nie szkodzi, bo to znaczy, że na piątkową romantyczną randkę stawię się w szczytowej kondycji fizycznej. (Oczywiście oznacza to również, że dziś położę się spać o wpół do szóstej wieczorem, kompletnie wypluta i z nadwerężonymi mięśniami pleców, ale c'e$t la vie*).
Nagle zobaczyłam, że Nudna Lindsoy gapi się na mnie jak sroka w gnat i że obgaduje mnie przed swoimi zdumiewająco głupimi i fajtłapowatymi kumpelkami. Ciekawe, czy wie o mnie i Masimie? Niby skąd miałaby wiedzieć? Mimo wszystko przyprawia mnie o gęsią skórkę. Czuję, że łączą nas wspólne wspomnienia, z których większość to jedna wielko kicha.
* Cest la We (fr.) - takie jest życie.
1*1