| p ,t, hologowie humanistyczni lubią wyrażać się patetycznie. Przed laty I f I i Jnw napisał1*: „Muszę wyznać, że uważam kierunek humanistyczny p-.yi Imlogii za rewolucję i co rewolucję w najprawdziwszym i najbar-l n | ld.iNVt7.nym rozumieniu tego słowa; w rozumieniu, w jakim mówi • .i • tlili ).u li dokonanych przez Galileusza, Darwina, Einsteina, Freuda ■ 1 I ul i lewolucjach, które zmieniły sposób myślenia i stworzyły nowy lihit? * / łowicka oraz społeczeństwa...” Z dużym sceptycyzmem odnoszę n« f d" h> li słów. W naukach społecznych zbyt często mówi się o rewolu-(ł n ||| t /byt rzadko dokonuje się naprawdę przełomowych odkryć. Nie Mi 1 #*nIIIyi h nu jonalnych podstaw, aby twierdzić, że osiągnięcia psychologa * hilin.imstyiznych stanowią punkt zwrotny w rozumieniu człowieka.
1 ■ i vnii , wicie poglądów Maslowa czy Rogersa jest wątpliwych i dys-
1 tVI*t h i ' md nie wytrzymują one naporu faktów. Chciałbym rozwi-"!' 11 ‘ >(',1 krytyczne.
* l!>' Ini|u|'owi(' humanistyczni przyjmują wiele całkowicie arbitralnych
I* ........... natury ludzkiej. Zastrzeżenia budzi ich pogląd - przypo-
..... pi /c|u manie J. J. Rousseau - że autentyczny człowiek jest dobry.
^ "J 1 y *'l ')>( mc potwierdzać hipotezę, że z natury nie jest on ani dobry, ani zły. Dopiero środowisko społeczne, wpływ kultury i wychowania czynią z niego jednostkę szlachetną lub wrogą. Sprawcy w działaniach uczą się altruizmu lub agresji, zachowań konstruktywnych lub destruktywnych.
Nie przekonuje mnie również założenie, że istnieje tylko jedno centralne źródło energii organizmu, tylko jedna siła napędowa, którą jest dążenie do samorealizacji i aktualizacji potencjalnych szans. Skąd wiadomo, że dążenie to wynika z natury ludzkiej? Gdyby tak było, to prawdopodobnie znacznie więcej niż kilka procent ludzi przyjmowałoby taki sposób życia. Wydaje się, że samorealizacja nie tyle jest właściwością hipotetycznej natury, co celem wychowania i samowychowania, który można osiągnąć w odpowiednich warunkach. Warto jednak podkreślić, że nie jest to styl egzystencji jedynie możliwy. Wiadomo, że wielu ludziom wykształconym w określonych układach kulturowych i społecznych nie odpowiada model „człowieka autentycznego”, który dąży do aktualizacji swoich potencjalnych szans, ale model „człowieka organizacji” lub „kogni-rariusza”, który zaspokaja swoje potrzeby konsumpcji, bezpieczeństwa, rywalizacji, władzy i sukcesu; taki sposób życia daje mu satysfakcję i czasem zapewnia sens życia. W naszym kraju większość pedagogów, psychologów i polityków uważa, że głównym celem wychowania i samowychowania powinno być kształcenie wszechstronnie rozwiniętej osobowości lub samodzielnego sprawcy. Zatem styl samorealizacji to tylko jeden z wielu potencjalnych sposobów życia. Twierdzenie, że jest to styl jedyny, że wiąże się on z naturą ludzką, nie wydaje się uzasadnione.
Wątpliwe jest również założenie, że główną rolę w życiu jednostki odgrywają aktualne doświadczenia, a więc to, co odbywa się „tu i teraz”. Niewiele można powiedzieć o człowieku, odrywając się od jego przeszłości (na co zwracają uwagę psychoanalitycy) i od jego przyszłości (co udowodnili psychologowie poznawczy). Aktualne przeżycia są tylko jednym z regulatorów zachowania. Często nie są one regulatorem najważniejszym.
Podsumowując te uwagi krytyczne, warto powiedzieć, że psychologowie humanistyczni wcale nie odkryli natury ludzkiej. Szlachetne i wzniosłe założenia, które przyjmują, nie tyle opisują naturę rzeczywistego człowieka, ile są ideałami wychowawczymi, celami kształcenia i samorozwoju.
251