IV
WSTĘP <
Krzywoustego, opierając się na informacjach u nas otrzymanych, a przedmiotem jego dzieła są dzieje królów i książąt polskich.
Treść Kroniki zatem zarówno ze względu na temat, jak i na źródło wiadomości jest polska i w znacznej mierze oddaje poglądy ówczesnych polskich kół wykształconych.
Po trzecie wreszcie, Kronika, o której mówimy, nie w tym sensie stanowi początek naszej literatury, jakoby przed nią w Polsce żadnego utworu literackiego nie napisano. Jeśli bowiem nawet nie będziemy zupełnie brali pod uwagę tzw. literatury ludowej, tj. najkrócej mówiąc, pieśni i opowieści ludowych przekazywanych ustnie, w języku narodowym, które jednak nie doczekały się wówczas formy pisanej i dlatego nic dochowały się do naszych czasów — to w samym kręgu utworów pisanych u nas po łacinie potrafimy wskazać takie, które powstały wcześniej, a nawet znacznie wcześniej niż Kronika Galla.
Są to przede wszystkim żywoty św. Wojciecha oraz najstarsze roczniki polskie. Z żywotów tych jednak żaden nie wyszedł spod polskiego pióra, a niektóre, jak tzw. Żywot rzymski (dawniej zwany żywotem Kanapariusza) lub Pasja z Tegernsee, powstały z dala od Polski. Na naszej ziemi natomiast pisał w pierwszym dziesięcioleciu XI w. życzliwy Polsce Niemiec, Bruno z Kwer-furtu, swój kolejny Żywot św. Wojciecha i tzw. Żywot pięciu braci Polaków1. Jeszcze bardziej interesującym byłby dla nas — nie dochowany, niestety — ten Żywot św. Wojciecha, z którego korzystał nasz kronikarz (por. ks. I, rozdz. 6), a to z tego względu, że opisując dzieje przeniesienia relikwii świętego żywot ten opowiadał obszernie, jak się zdaje, także o zjeździe gnieźnieńskim pomiędzy Bolesławem Chrobrym i cesarzem Ottonem w r. 1000 i przedstawiał polski punkt widzenia na to, co się na tym zjeździe dokonało. Niemniej przecież były to zabytki hagiograficzne,
IMIĘ AUTORA 1
których autorzy, choć nie wolni od ambicji literackich, przed! wszystkim treści religijne, a nie formę utworu mieli na uwadze a przy tym utwory krótkie, samymi rozmiarami nie dorównując! naszej Kronice.
Jeszcze mniejszej objętości były, bliższe jej za to treścią pierwsze polskie roczniki, z których żaden nie dotrwał do naszyci czasów w postaci oryginalnej, lecz o których dobre wyobrażeni! dają nam najstarsze partie Rocznika kapitulnego krakowskiegi i Rocznika świętokrzyskiego dawnego. Były to jednak zapisk krótkie, najzwięźlejsze, wspominające tylko pod datami rocznym ważniejsze jakieś wydarzenia, pisane już bez żadnych literackie! pretensji.
W porównaniu z całym tym wcześniejszym dorobkiem piśmiennictwa łacińskiego na ziemiach polskich jest nasza Kromkc zarówno ze względu na treść, którą stanowią najstarsze nasz< dzieje, jak na rozmiary oraz na świadomie artystyczną formę o której jeszcze osobno mówić nam wypadnie, dziełem zupełni! innej rangi. Znacznie też donioślejszy był następnie jej wpływ na późniejsze piśmiennictwo nasze, najpierw w średniowieczu a później w czasach nowożytnych, i z tych powodów — cho< również z tymi wszystkimi zastrzeżeniami — zasługuje oni w istocie na miano pierwszego dzieła literatury polskiej.
I. AUTOR „KRONIKI” I CZAS JEJ POWSTANIA
Imię autora. Nie dochowały się z wieków średnich żadne, bodaj najbardziej ułamkowe wiadomości o autorze najstarszej kroniki polskiej. Nie znamy nawet jego imienia, a nazywając go Gallem czy Gallem-Anonimem idziemy jedynie za nomenklaturą konwencjonalną, która zresztą ma już czterechsetletnią tradycję w naszej nauce historycznej. Mianowicie wybitny dziejopis doby odrodzenia, Marcin Kromer (1512—1589), w którego posiadaniu znajdował się przez czas pewien jeden z ocalałych do dziś dnia
Żywot Kanapariusza oraz obydwa dziełka Brunona z Kwerfurtu znajdzie teraz czytelnik w przekładzie polskim K. Abgarowicza w tomiku pt. Piśmiennictwo czasów Bolesława Chrobrego, Warszawa 1966.