książka8 (2)

książka8 (2)



konwalii z zawilcami. „Wyglądają jak wiązanka ślubna - pomyślała. - Albo raczej pogrzebowa”. Lekko bujała się dalej w fotelu.

„Tak, wiązanka pogrzebowa”. Wszystkie te kwiaty stały w pokoju śmierci. Spojrzała na szarą twarz ojca. Oddychał płytko. Spomiędzy jego wyschniętych warg dobywał się cichy, syczący świst. Przypominał czajnik, który zaczyna „śpiewać”. Ale ojciec już nigdy nie zaśpiewa ani nie przemówi. Nigdy więcej. Zdziwiła się, że myślenie o tym przychodzi jej z taką łatwością. Nigdy więcej. „Nigdy więcej” to przecież coś niewyobrażalnego!

Syczenie stało się głośniejsze. Zaczęło irytować Maję. W końcu doktor Voss zapewniał, że bóle całkowicie ustaną. Wstała i posmarowała ojcu usta. Ostrożnie, tak jak kiedyś smarowała często kremem usta Leonarda. Potem położyła na nich palec, jakby chciała mu zabronić dalszego jęczenia i syczenia. Raptem przypomniała sobie pewne zdarzenie. Wtedy ojciec sam wykonał taki gest.

-    Pssst, już dobrze - uspokajał ją, pocieszająco gładząc po głowie.

To było podczas konkursu głośnego czytania. Maja miała wtedy około dziewięciu lat. Potrafiła czytać jak nikt: płynnie, z odpowiednią intonacją, robiąc ważne, krótkie przerwy. Dlatego została w szkole wybrana do czytania na głos młodszym klasom.

-    Oczywiście będziesz najlepsza ze wszystkich - powiedziała Henny Schneider z przekonaniem w głosie. - Nikt nie potrafi czytać tak jak ty!

Wieczorem, w dzień konkursu, matka nie mogła z nią iść do uroczyście przystrojonej auli. Siedmioletni Leonard dostał nagle gorączki, a oczywiście chory brat był ważniejszy. Mai towarzyszył zatem ojciec. I wtedy to się stało. Siedziała na górze, na scenie, w blasku reflektorów; przed nią, na okrągłym stole nakrytym czerwonym aksamitem leżała otwarta książka. Maja rozchyliła usta, lecz głos uwiązł jej w gardle. Odchrząknęła, żeby przełknąć ślinę, ale jakaś potężna ręka ścisnęła ją za krtań. Spojrzała w bok, szukając ratunku. Sta-la tam jej ulubiona nauczycielka, pani Maurer. Maja widziała, jak ta skinęła głową, a potem twarz kobiety znikła za wielką, białą chmurą, która powoli rosła i przybliżała się, aż w końcu zabrała ją ze sobą.

Ocknęła się w szkolnym gabinecie lekarskim. Ojciec troskliwie gładził ją po wilgotnym czole. Obok zobaczyła panią Maurer i jeszcze jedną nauczycielkę.

-    Co się stało, dziecko?

Konkurs głośnego czytania! Straciła głos. Maja ostrożnie spróbowała coś powiedzieć.

-Ja...

Odzyskała mowę. Niewidzialna ręka znikła.

Ojciec uśmiechnął się do niej z ulgą.

-    Nie wiem. Przypłynęła jakaś olbrzymia chmura...

-    Chyba zakręciło się jej w głowie. To dziecko jest przecież takie delikatne - stwierdziła pani Maurer i ostrożnie ścisnęła dłoń Mai. - Może powinni państwo poradzić się swojego lekarza.

-    Tak, tak, naturalnie - odparł ojciec.

Nagle Maja znowu poczuła ucisk niewidzialnej ręki.

Nauczycielki opuściły pokój. Ze strachem spojrzała na ojca.

-    Ale nic nie powiesz? - wyjąkała z trudem.

-    Nic nie powiesz? - powtórzył jak echo i pochylił się nad córką. - Co masz na myśli, moja mała? Czego mam nie mówić? Komu?

-    Mamie - bąknęła cicho Maja i dwie ogromne łzy stoczyły się po jej policzkach. - Nie mów nic mamie!

Kiedy położyła palec na ustach śmiertelnie chorego ojca, znowu ogarnął ją tamten paniczny, obezwładniający strach. Strach przed rozczarowaniem matki. Maja nie była najlepsza ze wszystkich. Nie wykrztusiła z siebie słowa. Po prostu spadła z krzesła.

Przypomniała sobie ten wyraz poczciwych ojcowskich oczu. Przez chwilę dostrzegła w nich strach.

Ale potem ojciec uśmiechnął się do niej ciepło i czule. Przyłożył sobie palec do ust i powiedział - „Pssst, już dobrze” -a drugą ręką pogłaskał ją pocieszająco po głowie.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
MOJA NAJLEPSZA KSIĄŻKA O NAJSZYBSZYCH POJAZDACH 0 Jak szybko możemy lecieć? ■
12 Czesław Kupisiewicz nak książki dominowały u nas w „potransformacyjnej” (jak ją niektórzy
6)    Wypowiedzenie „ Książka angielskiej autorki pokazuje, jak można pisać o sw
11 -12/1995 Książki i czasopismaRecenzje...Jerzy Bobryk, Jak tworzyć rozmawiając. Skuteczność rozmow
179 3 Florystyka ślubna (Fol. A.N.) Wiązanka ślubna typu wachlarz lub torebka „koperta”, trzymana za
Ciąża i Poród Zdrowie i Pielęgnacja Wychowanie i Rozwój Żywienie dziecka Książka kucharska Czyli coś
Okładka książki , 07 rok BĄDŹSZCZĘŚLIWY! JAK ZYC Z POCZUCIEM BEZPIECZEŃSTWA tekst i ilustracje ANDR
Historia książki. Wybrane zagadnienia języka, jak to czyniono w WBA. Historia edytorstwa przyznała m
168 3 Florystyka ślubna (Fot. A.N.) Wiązanka ślubna biedermeier z przypinką (z róż, dziurawca
169 3 (Fot. A.N.) Florystyka ślubna Wiązanka ślubna biedermeier, wysoko wyskle-    Wi
172 2 Florystyka ślubna Wiązanka ślubna - „kulka" Kulka (kula) jest formą wiązanki wykonanej z
176 2 Florystyka ślubna Florystyka ślubna Wiązanka ślubna graficzna elementów układu. Jest to więc z

więcej podobnych podstron