12 Czesław Kupisiewicz
nak książki dominowały u nas w „potransformacyjnej” (jak ją niektórzy nazywają) epoce. Nierzadko spotyka się bowiem na polskim rynku wydawniczym publikacje, których autorzy nadal traktują pedagogikę „wąsko i fasadowo”, nie idą „w głąb” omawianych problemów, traktują nauczanie i wychowanie jako dwie odrębne i nieprzystające do siebie całości, a także nie podejmują w swoich badaniach najważniejszych - z edukacyjnego punktu widzenia -„problemów życia”, jak na przykład jakość zinstytucjonalizowanej edukacji, wyrównywanie startu szkolnego i szans edukacyjnych dzieci i młodzieży, zaznajamianie dzieci i młodzieży z problemami globalnymi i ich rolą w życiu współczesnego człowieka itp.
Równie wiele jest do zrobienia w edukacyjnej praktyce, która wykazuje liczne niedostatki, poczynając od niejednoznacznego formułowania celów i zadań pracy dydaktyczno-wychowawczej, budzącego ustawiczną krytykę doboru treści do programów nauki szkolnej, sposobów wykorzystywania w zinstytucjonalizowanym nauczaniu i wychowaniu najnowszych zdobyczy techniki i technologii elektronicznej, a kończąc na interpretacji takich zasad polityki oświatowej, jak zasada powszechności kształcenia, wyrównywania startu i szans edukacyjnych dzieci i młodzieży oraz elastyczności programowej i metodycznej.
Te ciągle jeszcze obecne w praktyce edukacyjnej niedostatki świadczą o tym, że albo podejmowane przez administrację oświatową i nauczycieli metody i środki sanacji praktyki edukacyjnej są niewystarczające, albo ta praktyka jest odporna na owe metody i środki. Faktem jednak jest, że ich przezwyciężenie stanowi warunek sine ąua non przystosowania edukacyjnych realiów do wyzwań i potrzeb XXI wieku.
A oto kolejny fragment B. Suchodolskiego refleksji o pedagogice lat 50. i 60. ubiegłego stulecia. Dotyczy on tym razem kształtowania osobowości człowieka, tzn. człowieka drugiej połowy XX wieku, bo o takim myślał i pisał autor poniższego tekstu:
Nie szukamy systematycznie odpowiedzi na pytanie, jak kształcić takiego człowieka. A przecież jest rzeczą zastanawiającą, iż w okresie, w którym problematyka moralna stanowi najbardziej doniosłe zagadnienie życia (...) znikła ona niemal zupełnie z rozważań pedagogicznych. Co wiemy o osobistej, głębokiej pasji życia u młodzieży, czy potrafimy ją rozbudzić, czy potrafimy nią kierować? Niestety, pedagogika wolała nie widzieć tej skomplikowanej problematyki i to nie tylko wśród młodzieży chłopskiej i robotniczej, ale także wśród młodzieży szkoły ogólnokształcącej, a nawet akademickiej. Te rozważania wskazują, jak daleko znajduje się nasza nauka pedagogiczna od najważniejszych potrzeb życia.
Opisany w powyższym fragmencie stan rzeczy nie jest lepszy również w naszych czasach. Na rzecz tej oceny przemawiają niektóre z opublikowanych po 1989 roku książek, rozpraw i artykułów, z których wynika, że kształtowanie osobowości jest traktowane jako jedno z wielu zadań wychowania, a nie zadanie główne, nadrzędne wobec innych. Jest to niewątpliwie sytuacja budząca zastrzeżenia tak z pedagogicznego, jak i metodycznego punktu widzenia. O pedagogice pisał również B. Suchodolski w artykule „Zadania i warunki rozwoju nauk pedagogicznych w PRL”1. Czytamy tam, że chciał w nim zachęcić pedagogów do podejmowania trudu przełożenia na język wychowawczy ideałów tego modelu człowieka, jaki się rysuje w wyniku planowania społecznego i gospodarczego rozwoju, oraz sądził, iż w środowisku pedagogicznym ta problematyka nie będzie traktowana jako „cudza”. Starał się też wykazać, że - podobnie jak na całym świecie - należy i u nas organizować zaniedbane badania nad systemem szkolnym oraz polityką oświatową.
B. Suchodolski, Zadania i warunki rozwoju nauk pedagogicznych w PRL, „Nowe Drogi” 1968, nr 3.