Rozdział IV
PRZEZ MIESZKAŃCÓW RODZINNYCH OKOLIC DO 1953 ROKU
Lubelszczyzna, tereny zamieszkałe w przeważającej części przez ludzi wychowanych w wierze katolickiej i w patriotyzmie, stanowiła podatny grunt dla rozwoju partyzantki. Bardzo prężnie rozwijała się konspiracja akowska i późniejsza powojenna, przeciwko władzy ludowej, traktowana przez mieszkańców Lubelszczyzny jako kontynuacja tej poprzedniej.
Terror, rabunki i aresztowania stosowane przez wkraczające wojska Armii Czerwonej i nowe instalujące się w kraju władze, spowodowały, iż tysiące ludzi zmuszonych było powrócić do podziemia.
Partyzantom pomagali ludzie z wiejskich gospodarstw, przyjmując ich pod swój dach. To dzięki, często bohaterskiej postawie mieszkańców podlubelskich wsi, aparat bezpieczeństwa na terenie całej Lubelszczyzny, przez wiele lat od zakończenia działań wojennych napotykał trudności w zdławieniu oporu partyzanckiego.
Od 1941 roku „Lalek” korzystał z pomocy i gościnności mieszkańców rodzinnych okolic. Wówczas to nieznany świadkom z imienia i nazwiska mieszkaniec Piask, złożył na niego donos na Gestapo. Dzięki ostrzeżeniu miejscowego sołtysa Ziętka, udało mu się uniknąć niewoli niemieckiej, ale od czasu tego wydarzenia był tylko gościem we własnym domu1.
„zbrojnej bandzie” pod dowództwem „Lalka” w latach 1947-19492. Prowadzone w sposób brutalny przesłuchania, miały na celu zdobycie informacji o miejscu ukrywania się Franczaka.
Do 1953 roku „Lalek” czynnie uczestniczył w konspiracji biorąc udział w rozbrajaniu posterunków MO, napadach na „kasy państwowe”, w celu zdobycia środków finansowych. Po zakończeniu każdej akcji, powracał do swoich kryjówek u gospodarzy, gdzie go zawsze chętnie przyjmowano3.
Po ostatniej akcji, przeprowadzonej w Piaskach w 1953 roku, zakończyła się jego działalność zbrojna, a rozpoczęła walka o przetrwanie, w której sprzymierzeńcami byli ukrywający go ludzie, narażeni na aresztowania, szykany, a nawet śmierć ze strony komunistycznych władz PRL.
2. Udzielanie schronienia Józefowi Franczakowi PRZEZ OKOLICZNYCH MIESZKAŃCÓW PO 1953 ROKU
Jednym z głównych zadań Służby Bezpieczeństwa na Lubelszczyź-nie w latach 50. i na początku lat 60., było schwytanie „ostatniego z ostatnich” niezłomnych partyzantów antykomunistycznego podziemia. Ale w wykonywaniu swoich czynności SB miała utrudnione zadanie, bowiem ukrywający „Lalka” i pozostający z nim w kontakcie ludzie nie chcieli go wydać. Podczas przesłuchań, nie przyznawali się do znajomości z nim lub składali fałszywe zeznania.
„Lalek”, po dziewięciu latach ciągłego ukrywania się, był zmęczony życiem w nieustannym zagrożeniu, potajemnymi spotkaniami z rodziną i „zakradaniem” się do gospodarstw dopiero po zmroku. Według relacji świadków bardzo tęsknił za normalnym życiem, do którego nie mógł powrócić4.
Próbował przedostać się za granicę, jednak pamiętając o aresztowaniu „Zapory”, czy „Felka” i „Zenka”, zrezygnował z planu opuszczenia kraju.
Relacja Cz. Kasprzak.
H. Pająk, „ Uskok”..., s. 187.
Relacja T. Antoszewskiego, [w:] Film dokumentalny...
Relacja Witolda Kotwickiego, [w:] Film dokumentalny...