potężnej władzy świeckiej powinny warunkować trwanie zanikanie religii światowej. Skoro możny protektorat polityczny okazał się w świetle o tychczasowej wiedzy historycznej warunkiem koniecznym powstania wielkich religii światowych, to i cios śmiertelny może im zadać tylko równie potężna władza świecka. Jak dotychczas z religii światowych upadły tylko dwie: manicheizm i konfucjanizm (abstrahując od pewnej jego gal-wanizacji w Korei Południowej i na Tajwanie). Prześledzenie dokładnie i z bliska okoliczności towarzyszących upadkowi tych religii światowych może wnieść dużo światła do sprawy zależności religii światowych od władzy politycznej.
Tutaj wyłania się problem zależności religii od polityki. I znów okazuje się, że jest on nie wyświetlony do końca przez religioznawstwo porównawcze, a pozostaje szczególnie ostry dla badacza upadku religii. Polityka z religią splata się wieloma więzami. Skoro do cech konstytutywnych pojęcia religii w religioznawstwie empirycznym zalicza się dziś jako rzecz bezsporną jej aspekt organizacyjny, to tym samym wprowadza się religię jako pewną organizację w złożony splot stosunków instytucjonalno-prawnych, których, strażnikiem i najwyższym protektorem pozostaje — i dawniej, i dziś — państwo.
Ale religia nie tylko dlatego zależy od państwa, że jest zorganizowanym stosunkiem do świętości w obrębie nadrzędnej organizacji politycznej i dla swego uznania musi zawsze wywalczyć sobie status prawny. Również państwo ze swą nieodłączną tendencją unifikacyjną jest jak najbardziej zainteresowane w tym, aby podporządkować sobie religie i ustalić w postaci umów czy konkordatów jasny a korzystny 'dla siebie stosunek -władzy świeckiej do władzy duchownej. W przypadku religii światowych zależność od świeckiego ramienia nabiera cech wręcz drastycznych. Skuteczna misja u dworu — to połowa sukcesu. Kontrola państwa dociera do najdalszych zakątków kraju i każdy misjonarz (a religie światowe z reguły uprawiają szeroko pojętą misję) marzy o tym, aby zrobić z niej użytek dla głoszenia własnej nauki.
Uświadomili to sobie wTcześnie bahaiści i sam założyciel nowej wiary Bahullach wystosował w drugiej połowie XIX w. pasterskie listy, a zarazem ostrzeżenia do wszystkich ówczesnych wielkich koronowanych głów, m.in. „przepowiedziawszy’’ w ten sposób upadek Napoleona III, czym zyskał sobie ogromne uznanie na zachodzie Europy. Jest to tzw. misjonizacja od góry, bezsprzecznie skuteczniejsza od misjonizacji od dołu.
Do zależności formalnoprawnej w państwie suwerennym dochodzi jeszcze zależność finansowa. Kult, zwłaszcza rozbudowany i obliczony na przyciąganie i odpowiednie urabianie mas, wymaga nakładów pieniężnych, niekiedy tak wysokich, że nie do pokrycia z własnych środków społeczności religijnej. Materialna pomoc państwa dla re-
27