o cult ures)35, które pozwalają sklasyfikować te ostatnie w dwie wielkie, niesprowadzalne do siebie grupy. Kultury ideacjonalne i kultury wizualistyczne (idea-tional, sensate) Sorokina, lub jeszcze wedle Ruth Be-nedict, podejmującej określenia Nietzschego, kultury apollińskie i kultury dionizyjskie, Wschód i Zachód u Northropa pokrywają się socjologicznie z rozróżnieniem między ustrojem dziennym i ustrojem nocnym, które przeprowadziliśmy na płaszczyźnie psychologicznej, i są wskaźnikami takiego to a takiego symbolicznego ustroju preferencyjnego, używanego globalnie przez tę lub inną poszczególną kulturę. W ten sposób doszliśmy do ułożenia symboli w serie w dwóch wielkich „izotopowych” klasach kulturowych struktur, nie przez redukcję do infrastruktury ostatecznej, a tym samym ontologiczncj, lecz bardziej skromnie, w pewien antagonistyczny dualizm.
Ponadto zaobserwowaliśmy, że w łonie pewnego ustroju kulturowego, bardzo przecież zróżnicowanego, istnieje jakaś dialektyka ożywiająca, dynamizująca, wzmacniająca symbolizm danej kultury. Sam Sorokin stwierdził, że społeczeństwo nie jest nigdy totalnie zintegrowane w jakiś jeden typ, i że istnieją elementy nieredukowalne, przeżytki, antagonistyczne wysepki, które nazywał „zaspami”. Roger Mucchielli36 — po Ruye-rze i estetyce Andre Malraux, która określała język artystyczny jako „antyprzeznaczenie” — dostrzegł, iż symbole artystyczne, mityczne, idealne są paradoksalnie determinowane przez „opozycję” wobec struktur historyczno-politycznych lub psychospołecznych” danej
114
grupy ludzkiej. Już przedtem Cazeneuve37 uwypukli! w „apoliińskiej” społeczności Zuni ^instytucję i orgia-styczny symbolizm błaznów Koyemshis, prawdziwą „dionizyjską” klapę bezpieczeństwa.
Dialcktyka może zresztą działać między dwiema fazami, jakie wyróżniliśmy na tym poziomie, między rytuałem a mitem, jak to trafnie przeczuwali antropologowie. Na przykład Levi-Strauss38 wykazał, a propos Indian Pawnee, że w danym społeczeństwie nie istnieje odpowiedniość między zwyczajami albo rytuałami a mitami.
Można nawet stwierdzić, że im bardziej dialektyki komplikują się, im bardziej schematy symboliczne w danym społeczeństwie przeczą sobie i kompensują się, tym bardziej to społeczeństwo jest w trakcie całościowej transformacji, martwicowego rozpływania się. Jak się nam wydaje, jest to przypadek naszych „cywilizowanych” społeczeństw, w których zderzają się ze sobą symbolizmy religijne, państwowe, rodzinne, uczuciowe, mity postępu, mity nacjonalistyczne, internacjona-listyczne utopie, mity socjalistyczne lub indywidualistyczne..., podczas gdy społeczeństwa pierwotne, „zimne”, zdają się posiadać większy stopień zintegrowania.
Jednakże nawet na tym syntematycznym poziomie, na którym stosunek bierze górę nad symboliczną treścią, mitolog wykrywa kilka wielkich stałych, kilka wielkich obrazów, które zdają się wymykać czystemu determi-nizmowi socjologicznemu i zakreślają margines pewnego rodzaju logiki jakościowej nadającej się do zuniwersa-lizowania39.
8*
115