180
Anna Czabanowska-Wróbn
pi ** | ****** W scenach codziennych interferują znaczenia
meta oryczne. Każde najzwyklejsze niemowlę, nad którym pochyla się matka, może s$ę stać obrazem boskiego dziecka. Oba światy przenikają się nawzajem, jak w słowach Konrada z Wyzwolenia.
Oto dziecię w kolebce, matka nad nim schylona.
Około niej Anieli?
Dom-że to mój? mnie żona?35
Obraz Dzieciątka Jezus przywołuje w kulturze polskiej ważne i nacechowane emocjonalnie motywy Bożego Narodzenia, w którym, w zgodzie ze słowami kolędy Karpińskiego, dochodzi do paradoksalnych spotkań potęgi i małości, a przede wszystkim tego, co ludzkie z tym, co boskie. Młodopolskim obrazom boskiego dziecka patronuje również dziecięcy Dionizos, który zwyciężył śmierć. Również w tradycji ezoterycznej i alchemicznej dziecko oznacza życie, odrodzenie, początek.
Motyw dziecka i starca to w chrześcijaństwie wieloznaczna scena Ofiarowania Pańskiego, kiedy to prorok Symeon odnajduje w Dzieciątku — Mesjasza; to także adoracja Magów. W symbolice świeckiej spopularyzowanej przez konwencjonalne wizerunki starego i nowego roku, to najogólniej obraz początku i końca życia. W wierszu Leopolda Staffa Trójca pojawiają się, ukazani w konwencji snu, starzec i dziecko ubrani w białe szaty, którym towarzyszą atrybuty mądrości (wąż) i niewinności (gołąb). Dziecko spogląda w dal, przed siebie, starzec — wstecz i jakby nie było tego dosyć, czytelne słowa starca objaśniają sens alegorii:
Idziemy, ty i ja, dziecko i starzec,
Jak piękny życia początek i koniec;
Tyś jest niewinność nie stracona jeszcze,
Jam jest niewinność znowu odzyskana...38
Brakuje trzeciego, a raczej drugiego ogniwa. Obrazem wieku średniego jest rycerz-zbójca, zamknięty w więzieniu cielesności i grzechu. Starzec i dziecko zamieszkują pod więzieniem w oczekiwaniu na spotkanie, które oznacza osiągnięcie niemożliwej pełni.
Na tak jednoznaczne interpretacje nie pozwala inny wiersz Staffa Zmowa. Motyw wątłego, chorowitego dziecka, przed którym należy ukrywać prawdę o świecie, wprowadza epistemologiczną zagadkę. Nie wiemy, gdzie przebiega granica istnienia i nieistnienia, co jest rzeczywistością, a co snem i złudzeniem. Cienie pochylające się nad kołyską dziecka będą oszukiwać je z litości, bo „groza jest czuć się synem ibez-dni!'17 Dziecko, które rośnie i rozwija się w nieświadomości, że mate-
MS. Wyspiański, Wyzwolenie, opr, A. Łempicka, Wrocław 1970, s. 109.
89 L. Staff, jw., s. 941—942.
37 Tamże, s. 331.