*"*** poMlyfca ugrankma w XX i XXI wie ku °*6wn* MfunM. fakty, ludde. wydmm**
niezwykły walecznością. Nieustannie brały udział w walkach, jednak przy utyciu stosunkowo małych Jednostek (nie większych niż dywizja) w ramach dużych zgrupowań alianckich. Swoją bitnośclą i walecznością osiągały cele nie tytko militarne, ale również propagandowe. Po zakończeniu wojny żołnierze polscy stacjonowali w Wielkiej Brytanii i na Bliskim Wschodzie oraz w ramach wojsk okupacyjnych we Włoszech I Niemczech. Ponieważ z chwilą ustania działań wojennych rozwój sytuacji politycznej byt dla Polski bardzo niekorzystny. Ich los stał się niepewny. Ojczyzna pomimo ogromnych wysiłków i ofiar dostała się w orbitą wpływów radzieckich. Szczególnie radykalne było nastawienie żołnierzy II Korpusu, z których większość przeżyta koszmar pobytu w ZSRR i słusznie obawiała się. Iż powrót do kraju łączyć się będzie z nowymi prześladowaniami. Było to tym bardziej uzasadnione, że na Zachód docierały wieści o tragicznych losach powracających żołnierzy. Jednocześnie PSZ na Zachodzie stawały się poważnym problem politycznym dla rządu angielskiego. Z chwilą uznania TRJN przez Wielką Brytanię władze komunistyczne w Warszawie wyznaczyły na dowódcę wszystkich oddziałów polskich gen. Karola Świerczewskiego. Co prawda rząd brytyjski odmówił przekazania oddziałów polskich pod Jego dowództwo, ale Jednocześnie nakłaniał żołnierzy do Indywidualnych powrotów do Rabki (do marca 1946 r. wróciło około 40 000). W połowie httego TRJN zażądał od Brytyjczyków zkkwtdowanła oddziałów polskich znajdujących się pod Ich dowództwem I wydał oświadczenie, że przestaje Je uznawać. W marcu 1946 r. rząd brytyjski oświadczył, Iż ci żołnierze, którzy odmówią powrotu do kraju, będą trak-towani godnie i stosownie do kh zasług, ale bez gwarancji prawa pobytu na terenie imperium Brytyjskiego. Brytyjczycy wkrótce przestał się przejmować losami nie tyB» potskkh szeregowych żołnierzy ale nawet generałów, z których wielu popadło w biedę, w tym setnym miesiącu, pomimo protestów władz RP. rząd angielski podjął decyzję o przeniesieniu N Korpusu z Wioch do Anglii i włączenia Jego żołnierzy (podobnie Jak z Innych Jednostek) do Polskiego Korpusu Nzysposobiema I Rozmieszczenia (tymczasowe organizacja """Jakowa 1949-1950). a także kh stopniowej demobilizacji oraz osledMa i w miarą możBwośd zatrudnienia. Od końca 1946 r. ponad 90 000 żoknierzy PSZ osiedliło się w różnych krajach Europy Zachodniej I Ameryki. IBrwłdsiJl PSZ na Zachodzie przekreślała y nadzieje tych poBtyków emigracyjnych, którzy Hczytl na kon-IBkt mocarstw zachodnich z ZSRR I oswobodzenie przy kh udziale Pshfci
nieć marca w okolicach Pruszkowa pod Warszawą Rosjanie podstępnie aresztowali zaproszoną na rozmowy grupę przywódców Polskiego Państwa Podziemnego i wytoczyli im tzw. proces moskiewski („proces szesnastu'*).
Już pod koniec lutego 1945 r. Rosjanie okupujący sporą część terytorium polski zaczęli szukać kontaktów z czołówką polskiego podziemia. W pierwszych dniach marca poprzez utrzymujące kontakt z nimi dowództwo Armii Ludowej dotarły do ostatniego Komendanta Głównego AK, generała Leopolda Okulickiego i wicepremiera Jana Stanisława Jankowskiego pierwsze listy podpisane przez pułkownika Pimienowa z propozycją spotkania, w których zagwarantowano Polakom całkowite bezpieczeństwo.
Było to polskim politykom na rękę, gdyż debatowali wówczas nad sposobem honorowego ujawnienia się. Spodziewano się podstępu, lecz zarazem trudno było tę propozycję zignorować, gdyż Rosjanie mogli to wykorzystać propagandowo. Na decyzję tę wpływ miało również rozczarowanie wywołane ugodową wobec ZSRR polityką aliantów i umacnianie się rządów komunistów na terenach zajętych przez Armię Czerwoną. Dnia 27 marca 1945 r. doszło do spotkana Jankowskiego, przewodniczącego Rady Jedności Narodowej (RJN). Kazimierza Pu-żaka i generała Okulickiego w kwaterze NKWD w Pruszkowie pod Warszawą. Następnego dnia zakomunikowano im, że rozmowy odbędą się w Moskwie, gdzie ich przewieziono i podstępnie uwięziono w więzieniu na Łubiance. 28 marca jedenastu członków RJN, pomimo braku wieści od już uwięzionych polityków, zdecydowało się udać do Pruszkowa. Byli to: ze Stronnictwa Ludowego - Kazimierz Bagiński, Adam Bień. Stanisław Mierzwa; ze Stronnictwa Pracy - Józef Chęciński. Franciszek Urbański; ze Stronnictwa Narodowego - Stanisław Jasiu-kowicz, Kazimierz Kobylański. Zbigniew Stypuikowski. ze Zjednoczę-nia Demokratycznego - Eugeniusz Czarnowski, Stanisław Michałowski i z Polskiej Partii Socjalistycznej - Antoni Pajdak. Wszystkich poinformowano, że zostaną przewiezieni na rozmowy do kwatery ra-
91 ■