Scan0074 (7)

Scan0074 (7)



-    Hm... - mruknęła Floss.

-    Może - dodał El Jeffery.

-    A jak to zrobimy? - spytałam.

-    Srebrna droga błyszcząca w świetle księżyca -rzucił Nicholas. - Mógłbym ustawić światła tak, żeby tworzyły znikającą w oddali drogę.

-    Pan Foks przywozi do swojego domu najnowszą pannę na rowerze - zaśpiewał Max.

-    Oświetla drogę latarnią zwisającą z kierownicy -dodał Nicholas.

-    Kukiełki zmarłych żon - podsunęła Floss, przyłączając się do reszty. - Mogłabym je zrobić. Świeciłyby w ciemności.

-    Żona w bieli - zaproponowała Lucja - jeździ wszędzie na unicyklu, a potem jest przywiązana do roweru.

-    No i masz swoje spódniczki do kostek Floss -stwierdził El Jeffery, a Tonio powtórzył:

-    Przywiązana do roweru. Ładne określenie dla spętania przez klasę rządzącą.

-    I dom - powiedziałam. - Dom może się otwierać i zamykać jak wielka księga. Dom jak kukiełkowa księga.

Fred zaczął szurać nogami. Miał niepewną minę.

El Jeffery poklepał go delikatnie łapą po ramieniu. A Floss orzekła:

-    Spróbujmy. Zobaczymy, co się stanie. - Spojrzała na Freda. - Może właśnie tego nam potrzeba.

-    To trochę bardziej „wprost” niż myślałem - odezwał się ostrożnie Fred.

-    Czasem tak trzeba - odpowiedziała. - A poza tym pewnie nawet się o tym nie dowiedzą.

-    Skoro tak, to może nie trzeba aż tak ostro? - zapytał Fred.

-    Bo nawet jeśli oni się nie dowiedzą, to pójdzie między ludzi.

Tonio poparł Floss.

-    Gdzieś trzeba zacząć - zdecydował, a ja pomyślałam, że znacznie więcej rozmawiał z Floss na temat władzy w Krainie Magii, niż mi się wydawało.

Fred wciąż wyglądał na nieszczęśliwego, gdy odezwał się znów swoim wyważonym tonem:

-    Może masz rację. Może tak. Ale teraz zostawię was z tą naradą i pójdę pogadać z Bronem.

A gdy znikał za drzwiami, oba rowery wtuliły się w siebie jak szczeniaki w trawie.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Scan0058 (10) wielkiej jak placek łapy El Jeffery’ego. Floss spróbowała udać wściekłą, lecz wybuchnę
82977 Scan0055 (10) -    Ale bardziej punkowe - odparł El Jeffery. - Nie pasują
Scan0079 (6) Usłyszałam dźwięk, który brzmiał zupełnie jak cykanie lwich pazurów o posadzkę, po czym
Scan0093 (8) El Jeffery i Fred pojawili się w tym samym momencie, co reszta Banitów. A że Tonio nie
Scan0073 (7) zatrzymać. I matka Floss zawsze zatrzymywała. Ojciec Floss zdawał się tego nie zauważać

więcej podobnych podstron