Scan0079 (6)

Scan0079 (6)




Usłyszałam dźwięk, który brzmiał zupełnie jak cykanie lwich pazurów o posadzkę, po czym El Jeffery zajrzał do pokoju.

-    Łucja nie powinna jeździć na unicyklu. - Wszedł do środka. - Nie, absolutnie nie. Natomiast ja jestem całkiem dobrym rowerzystą. Mogę nawet jeździć na unicyklu i bębnić na małym bębenku.

-    Czemu odnoszę wrażenie, że chciałbyś zagrać w sztuce? - zapytała Floss.

-    I to pomimo faktu, że sztuka istnieje tylko na papierze? - dodał Tonio.

-    Nieprawda - odezwał się z podłogi Max. A kiedy wszyscy na niego spojrzeliśmy, wzruszył ramionami i kontynuował: - Skoro nawet nie ma tytułu i nie wiemy,

0    czym jest, to nie ma jej nawet na papierze. I jakby kto pytał, to podoba mi się pomysł kukiełkowego karaoke. A raczej podobałby mi się, gdybym wiedział, co to jest. Brzmi beztrosko. Nie mam nic przeciwko beztrosce.

-    Tak! - Łucja uniosła dłoń. Max wyciągnął rękę

1    przybił z nią piątkę.

-    To wyjaśnij - zadziornie zawołał Tonio. - Pokaż, jak bardzo jest beztroska.

Łucja zwinęła dłoń w kształt króliczka i zaczęła śpiewać Mustanga Sally. Zachichotałam. Nie mogłam się pohamować. Zestawienie tekstu i tego podskakującego króliczka o uszach z palców strasznie mnie rozśmieszały. El Jeffery wystukiwał rytm o podłogę. Nicholas kiwał w rytm głową. Floss uniosła rękę udającą rybę i przyłączyła się do śpiewu. Max uśmiechnął się do Tonią.

-    Mamy cię dalej przekonywać?

-    Nie trzeba. - Tonio się roześmiał.

Cudownie było słuchać tego fagotowego śmiechu. Natychmiast wszystkim poprawiły się nastroje.

158

-    Pomyślcie o kukiełkach. Możemy zrobić dowolne, bo wszystko może śpiewać karaoke. - Spojrzał na mnie i Floss. - Pamiętacie mój pomysł na pana Foksa z muzyką i tańcem? To by się ładnie wpisywało.

Łucja wyglądała na zadowoloną z siebie. Przestała śpiewać i pozwoliła, by jej królik znów stał się dłonią. Floss przestała udawać rybę, a Max stwierdził:

-    Co? Pan Foks miałby być tancerzem estradowym?

-    Nie ma mowy - odparła Floss. - Nie on. Ale ona mogłaby. Zona. Mogłaby być aktorką.

-    Aktorką wodewilową - dodałam. - Potrzebujemy fortepianu.

-    Nie mamy fortepianu - zauważył Nicholas. - Wygląda na to, że mamy bęben.

-    Zgadza się - przyznał El Jeffery. - Ale umiem też grać na cymbałach i dzwonkach.

-    I jest mój tamburyn - dodała zadowolona Łucja.

-    Och! - Tonio strzelił palcami. - Pan Foks mógłby być reżyserem. To daje mu nad nią władzę. I poprzednimi aktorkami.

-    Pewnie, pieniądze! Money, money, money - zaśpiewał Nicholas.

-    Śmierć metaforyczna - stwierdził Max.

-    Fioletowe boa, koronkowe rękawiczki i czerwone berety - wykrzykiwała radośnie Floss.

To nawet Tonią lekko zaniepokoiło, ale powiedział tylko:

-    To ciekawa interpretacja.

-    Niebieskie. Coś niebieskiego. Skrzydła. Skóra. Ale przynajmniej mogę się pozbyć tych wszystkich części ciała - stwierdziła Floss. - To zaczynało być trochę obrzydliwe. - Trąciła Maxa w stopę. - Beztroskie, jak mówiłeś, ale z przytupem.

159


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
str 128 129 zajutrz ten sam kurier przywiózł mu od niego rozkaz, który brzmiał jak list przyjacielsk
2012 03 09 ;20;144 ■*1 kod wizualny, który ma zupełnie inną naturę niż język (werbalny), ale który —
img928 (3) wa, zwarto-szczelinowa głoska [ć], a więc dźwięk, który zarówno pod względem miejsca arty
Obraz4 (21) „Zaczęłam je nienawidzić — oznajmiła. — Były zupełnie jak sąsiad, który w kółko puszcza
img928 (3) wa, zwarto-szczelinowa głoska [ć], a więc dźwięk, który zarówno pod względem miejsca arty
S6304287 176 Szybkie uczenia tle zobacz go, usłysz dźwięki dochodzące z kampusu, poczuj się Jednym z
IMG?83 (2) 110 saga, który równie w przestrzeni, jak i w czasie mógł mu bardzo przydać” (DW III, 149
page0164 154 tyka się około siebie takie sidła przyrody. Dźwięk, który słyszymy podobny jest do kilk

więcej podobnych podstron