porządkująca konsekwencja społecznej interakcji od początku musi tworzyć nomos, który obejmuje wszystkie oderwane doświadczenia i znaczenia uczestniczących jednostek. Gdyby wyobrazić sobie społeczeństwo u jego źródeł (co, oczywiście, jest empirycznie niemożliwe), to można przypuszczać, że zakres wspólnego nomosu rozszerza się, gdy interakcja społeczna zaczyna obejmować każdy szerszy obszar wspólnego znaczenia. Nie ma sensu wyobrażać sobie, że nomos ten będzie zawsze obejmować całość ( znaczeń jednostki. Tak jak nie istnieje jednostka poddana całościowej so-^ cjalizacji, tak samo zawsze będą istnieć indywidualne znaczenia, które pozostają na zewnątrz bądź też na granicy wspólnego nomosu. Zobaczymy na dodatek nieco później, że doświadczenia graniczne jednostki mają spore znaczenie dla zrozumienia społecznej egzystencji. Niemniej jednak istnieje wewnętrzna logika, która pobudza każdy nomos do rozszerzania się na coraz to nowe obszary znaczenia. Wprawdzie porządkujące działanie społeczeństwa nigdy nie przybiera charakteru całościowego, to jednak można określić je jako działanie totalizujące25.
Świat społeczny tworzy nomos, zarówno obiektywnie, jak i subiektywnie. Obiektywny nomos ustala się w procesie obiektywizacji jako takim. Język, nawet wzięty sam w sobie, z łatwością może być postrzegany jako nakładanie porządku na doświadczenie. Język nomizuje, nakładając zróżnicowanie i strukturę na płynący strumień doświadczenia. Gdy element doświadczenia zostaje nazwany, to ipso facto wyjmuje się go z tego strumienia i nadaje się mu trwałość jako jakości tak właśnie nazwanej. Język w dodatku utrzymuje podstawowy porządek związków, dodając do słownika składnię i gramatykę. Nie jest możliwe używanie języka bez uczestniczenia w jego porządku. O każdym empirycznym języku można powiedzieć, że konstytuuje nomos albo równie słusznie — że jest historyczną konsekwencją nomizującego działania ludzkich pokoleń. Podstawowym aktem nomizującym jest powiedzenie, że element jest t y m, a zatem nie
25 Termin „totalizacja” pochodzi od Jean-Paul Sartre’a. Por. jego Critiąue de la raison dialectiąue, t. I, Paryż, Gallimard, 1960.
jest tamtym. Tak jak to pierwotne włączenie elementu do porządku, który zawiera inne elementy, pociąga za sobą ostrzejsze językowe znaczenia (włączany element jest rodzaju męskiego, a nie żeńskiego, liczby pojedynczej, a nie mnogiej, rzeczownikiem, a nie czasownikiem i tak dalej), tak akt nomizujący ma na celu wszechogarniający porządek wszystkich elementów, które mogą być językowo zobiektywizowane, to znaczy, ma na celu totalizujący nomos.
W oparciu o język i za jego pośrednictwem buduje się poznawczy i normatywny gmach, który w społeczeństwie uchodzi za „wiedzę”. Poprzez to, „co się wie”, każde społeczeństwo nakłada wspólny porządek interpretacji na doświadczenie, które staje się „obiektywną wiedzą”, za pośrednictwem dyskutowanego wcześniej procesu obiektywizacji. Tylko względnie małą część tego gmachu tworzą teorie tego czy innego rodzaju, chociaż „wiedza” teoretyczna jest szczególnie ważna, gdyż zazwyczaj zawiera trzon „oficjalnych” interpretacji rzeczywistości. Większość społecznie zobiektywizowanej „wiedzy” ma charakter, przedtęorętyczny. Składa się ona ze schematów, interpretacyjnych, maksym moralnych i zbioru tradycyjnej mądrości,_którą przeciętny człowiek najczęściej dzieli z teoretykami. Społeczeństwa są odmienne pod względem stopnia zróżnicowania trzonów ich „wiedzy”. Mimo występowania tych odmian, każde społeczeństwo utrzymuje dla swoich członków obiektywnie dostępny trzon „wiedzy”. Uczestniczyć w społeczeństwie to podzielać jego „wiedzę”, to jest zamieszkiwać jego nomos.
Obiektywny nomos jest internalizowany w trakcie socjalizacji. Zatem jednostka przyswaja go i staje się on tym samym jej własnym, subiektywnym uporządkowaniem doświadczenia. Na mocy tego przyswojenia jednostka może „nadawać sens” swojej własnej biografii. Rozbieżne elementy jej przeszłego życia są porządkowane w kategoriach tego, co ona „obiektywnie wie” o swoim własnym stanie i o stanie innych. Trwające doświadczenie jest włączane do tego samego porządku, chociaż może on być zmuszony do przekształcenia się, umożliwiającego tę integrację. Przyszłość nabiera znaczącego kształtu na mocy tego samego, rzutowanego na nią, porządku. Innymi słowy, żyć w świecie społecznym, to żyć uporządkowanym i znaczącym życiem. Społeczeństwo jest strażnikiem porządku i znaczenia nie
51