318 MACIEJ GLOGER
ści, nazywając ją już na początku powieści „szatanem w kobiecej postaci”, który sprawił, że czysta woda Niemna wydała się nagle Pawłowi czarną i pełną gorącej smoły (67)*5* Także z ust powi%.' ściowych postaci płynąć będą nieustanne określenia dotyczące diabelskiej natury Franki, która spokojną wieś zamieni w prawi dziwę piekło. Nieraz Paweł, przypatrując się France, powtórzył „Piekło! piekło! Gorące piekło!” (184), Narrator w końcu uogólni: „[...] ludziom, którzy patrzali na nią, wydawała się piekielnymi nadprzyrodzonym zjawiskiem” (189).
Najważniejszymi cechami złego ducha, pchającymi go do zagarl nięcia i opanowania Światłości, są pycha, zazdrość dążąca do zniszczenia wszystkiego, co odmienne i niepodporządkowane cierni ności, wreszcie nierozumna i czcza ciekawość. Wszystkie te cechy reprezentuje Franka.
We wszystkim, co mówiła, czuć było nie cynizm sumienia, ale prawie zupeł-l ny jego niebyt, a zarazem popędliwą, szorstką, hardą szczerość. Czuć w niej było także przez długie lata dokonywające się nagromadzenie swawoli instynktów i gorzkiej, złej, zniecierpliwionej urazy do świata i ludzi. (66)
Rzeka symbolizująca to, co czyste i pierwotne, intryguje Frankę tak, jak światłość intrygowała demiurga, który dla kaprysu uwięził ją w materii.
Woda była cichą, błękitną, [...] blado pozłoconą, [.4] czasem tylko perląc się białymi kroplami lub drobnymi ognikami połyskując. Nad brzegiem czółna schylona, Franka swawolnie w ciemną [podkr. - M. G.], małą rękę łowiła te ukazujące się na wodzie perły i ogniki, a potem ciekawie i z przyjemnością przypatrywała się wyciekającym z jej palców strugom roztopionego kryształu.
- A jej! - zawołała - żeby to znizać i zrobić z tego paciorki na szyję i kolczyki. (57 n.) 1
Usakralizowany w powieści Niemen, którego czystość stanowi symboliczną jedność z naturą Pawła (66), staje się celem czczej i pełnej próżności zabawy szatana. Jego kaprys, polegający na potrzebie uwięzienia światłości w materii, rozpoczyna kosmiczny dramat. Prowadzi do zmieszania dwóch przeciwstawnych pierwiastków. Symbolika wody jest często obecna w gnostyckich mitach2. W jednym z gnostyckich tekstów czytamy:
Kiedy woda żywa weszła w wodę mętną, lamentowała i płakała... Kiedy zmieszał wodę żywą z wodą mętną, ciemność weszła w światło. (HJ, 73).
Idea zmieszania, a także rozproszenia cząstek światłości - pisze Hans Jonas - tworzy w manicheizmie podstawę całego systemu kosmologicznego i soteriologicznego (HJ, 73). Do takiego zmieszania dochodzi, gdy Franka przekracza wody Niemna. Tak zaczyna się dramat świata i dramat Pawła, który zostaje oddzielony od pierwotnej jedni i harmonii i zepchnięty w otchłań zła, zbrodni, namiętności i niewiedzy zarazem. Te dwa plany boskiego dramatu: ogólnokósmiczny i egzystencjalny, jednostkowy, odtąd nieustannie będą się przenikać w powieści. Postacie Franki i Pawła personifi-kują zarazem kosmiczną walkę sił ciemności ze światłością, jak i ukazują egzystencjalny dramat jednostki oddzielonej od Boga i wrzuconej w otchłań świata. Ta interferencja porządków przyczynia się do narastania bogactwa sensów i stanowi o mądrości tej powieści.
Fragmenty Chama cytuję według wydania przywołanego w przypisie 1. W nawiasach podaję numery stron, z których pochodzą cytaty.
W słowniku pojęć gnostyckich sporządzonym przez Jonasa znajduje się hasło z następującym objaśnieniem: „W oda żywa. Płynąca woda szlachetnego pochodzenia, tworząca strumienie zwane przez mandejczyków «Jordanami» (co być może wskazuje na geograficzne pochodzenie wspólnoty mandejskiej). Tylko taka woda może być użyta w celach rytualnych [...]. Z tego powodu man-dejczycy mogli Osiedlać się tylko w pobliżu rzek” (HJ, 113). Niewykluczone, że tego rodzaju wiedza etnologiczna mogła być znana Orzeszkowej.