544
TABULA RASA
rodzicom porad - nieustannie zmieniających się pod względem treści, ale niezmiennych w swej pewności co do sposobów osiągania tych celów. Najnowszy przepis brzmi mniej więcej tak: Rodzice powinni stymulować niemowlęta, dostarczając im kolorowych zabawek i różnorodnych doświadczeń („Proszę zabierać je na zewnątrz, niech dotykają kory drzew” - radził rodzicom pediatra, który wystąpił wraz ze mną w pewnym porannym programie telewizyjnym). Powinni jak najwięcej czytać dzieciom i rozmawiać z nimi, żeby wspomagać u nich rozwój języka. Powinni jak najczęściej przebywać z dziećmi w każdym wieku i jak najwięcej z nimi rozmawiać, a czasu spędzonego z dzieckiem nigdy nie jest za wiele („Czas najwyższej jakości”, czyli pogląd, że pracujący rodzice mogą szczególnie intensywnie spędzać z dzieckiem parę godzin między kolacją a pójściem spać, żeby wynagrodzić im swoją nieobecność w ciągu dnia, szybko uznano za farsę; uważano go za racjonalizację, do której uciekają się matki, które nie chcą przyznać, że ich kariera zawodowa zagraża dobru ich dzieci). Rodzice powinni ustanawiać nieprzekraczalne, lecz rozsądne granice, nie rozkazując swoim dzieciom na każdym kroku, ale też nie dając im całkowitej swobody. Kary fizyczne w jakiejkolwiek postaci są niedopuszczalne, bo nakręcają spiralę przemocy. Rodzice nie powinni też lekceważyć swoich dzieci ani mówić im, że są „niedobre”, ponieważ to niszczy ich samoocenę. Przeciwnie - powinni jak najczęściej je przytulać i okazywać im bezwarunkową miłość i aprobatę. Wreszcie, rodzice winni jak najczęściej rozmawiać ze swymi dorastającymi dziećmi, interesując się wszystkimi aspektami ich życia.
Niektórzy rodzice zaczęli jednak kwestionować słuszność poglądu, że powinni stać się „całodobowymi maszynami do wychowywania dzieci^ W amerykańskim wydaniu „Newsweeka” ukazał się niedawno artykuł zatytułowany The Tarent Trap (Pułapka rodzicielstwa). Jego bohaterami byli skrajnie wyczerpani rodzice (matki i ojcowie), którzy po wyjściu z pracy przeznaczają każdą chwilę na zabawianie swoich dzieci i wożenie ich na rozmaite zajęcia pozaszkolne, nękani obawą, że jeśli nie będą tego robić, to ich pociechy wyrosną na nieudaczników lub snajperów strzelających do niewinnych ludzi na ulicy. Autor podobnego artykułu zamieszczonego w „Boston Globe Magazine”, zatytułowanego ironicznie Hozu to Raise a Perfect Child... (Jak wychować dziecko doskonałe...), rozwija ten temat:
„Rady dla rodziców mnie przytłaczają” - wyznaje Alice Kelly z Newton. „Dowiaduję się, że w trakcie zabawy powinnam zapewniać moim dzieciom wzbogacające doświadczenia. Powinnam wykonywać razem z nimi mnóstwo ćwiczeń fizycznych, żeby wyrobić w nich nawyk dbania o kondycję fizyczną, dzięki czemu wyrosną na zdro-