I
dojrzałości intelektualnej i emocjonalnej. Z pewnością nie powinno się brać zbyt poważnie poniektórych przedstawicieli tego wzorca. Niemniej jednak twierdzimy, że zasadniczo podobny wzorzec staje się nieomal niezbędny nawet w najpoważniejszych przedsięwzięciach intelektualnych. We współczesnym świecie nie można egzystować z pełną świadomością, nie zauważając względności stanowisk moralnych, politycznych i filozoficznych, nie widząc, że — mówiąc słowami Pascala — to. co jest prawdą po jednej stronie Pirenejów, po drugiej jest fałszem. Bliższe przyjrzenie się rozwiniętym systemom myślowym dostępnym w naszych czasach daje prawdziwie przerażające pojęcie o sposobie, w jaki systemy te potrafią dostarczać całościowej interpretacji rzeczywistości, zawierającej również interpretację systemów przeciwnych oraz dróg przejścia od jednego systemu do innego. Katolicyzm może dostarczać teorii komunizmu, lecz komunizm odwzajemni się i wyprodukuje teorię katolicyzmu. Dla myśliciela katolickiego komunista żyje w mrocznym świecie materialistycznych złudzeń co do rzeczywistego sensu życia. Dla komunisty jego katolicki adwersarz jest beznadziejnie usidlony przez „fałszywą świadomość" burżuazyjnej mentalności. Dla psychoanalityka obaj, katolik i komunista, po prostu odreagowują na poziomie intelektualnym nieświadome impulsy, które w rzeczywistości nimi poruszają. Psychoanaliza zaś może być w oczach katolika ucieczką od rzeczywistości grzechu, a dla komunisty — unikaniem rzeczywistości społeczeństwa Oznacza to, że wybór punktu widzenia zawsze będzie określał sposób, w jaki dana jednostka spogląda wstecz na swą własną biografię. Amerykańscy jeńcy wojenni poddani „praniu mózgów" przez komunistów chińskich całkowicie zmienili zapatrywania na sprawy społeczne i polityczne. Ci, którzy powrócili do Ameryki, odczuwali tę zmianę jako rodzaj choroby spowodowanej przez zewnętrzną presję, podobnie jak ozdrowieniec może wspominać majaczenia. Lecz dla tych, w których władzy pozostawali, owa zmieniona świadomość była przebłyskiem prawdziwej wiedzy wśród długich lat ignoracji. Tym zaś więźniom, którzy postanowili nie wracać do Ameryki, ich nawrócenie może wciąż wydawać się decydującym krokiem z ciemności do światła.
Zamiast mówić o nawróceniu (słowo o konotacjach religijnych), lepiej będzie użyć do opisu tego zjawiska bardziej neutralnego terminu „alterna-cja"'°. Opisana właśnie sytuacja intelektualna niesie ze sobą możliwość
10 „A!ternat|a" min pfzermennoJZ, ciągłe poruszanie się między dwoma ikilkoma* punktami zwrotnym, biegunami.
alternowania przez jednostkę tam i z powrotem pomiędzy logicznie sprzecznymi systemami myślowymi. Każdorazowo system myślowy, w który właśnie wkracza jednostka, dostarcza jej pewnej interpretacji jej egzystencji i świata, zawierającej zarazem objaśnienie systemu myślowego, który porzuciła. Ten nowy system dostarcza jej również narzędzi do zwalczania jej własnych wątpliwości. Katolicka spowiedź, komunistyczna „samokrytyka" czy psychoanalityczne techniki pokonywania „oporu" spełniają to samo zadanie zapobiegania „alłernacji" z danego systemu myślowego, dozwalając jednostce interpretować swe własne wątpliwości w kategoriach wywodzonych z samego systemu, a więc utrzymując ją w jego obrębie. Przy mniejszym wyrafinowaniu będą stosowane także rozmaite środki eliminowania pytań mogących zagrozić wierności jednostki wobec systemu; środki, których działanie można ujrzeć w dialektycznej akrobatyce nawet tak względnie mało wyrafinowanych grup, jak Świadkowie Jehowy czy Czarni Muzułmanie.
Jeśli jednak oprzemy się pokusie akceptacji takiej dialektyki i zechcemy otwarcie stawić czoło doświadczeniu względności wynikającemu z owego fenomenu „altemacji", to zyskujemy jeszcze jeden wymiar świadomości socjologicznej — wiedzę o tym, iż nie tylko tożsamość, lecz także idee są zrelaty wizowane do określonych miejsc społecznych. Zobaczymy w następnym rozdziale, jak duże znaczenie ma ta świadomość dla poznania socjologicznego. Na razie wystarczy powiedzieć, że ów motyw relatywizacji jest jedną z sił napędowych socjologii.
W niniejszym rozdziale spróbowaliśmy określić wymiary świadomości socjologicznej przez analizę trzech motywów — demaskacji, braku respektu i relatywizacji. Do tych trzech motywów moglibyśmy dodać jeszcze czwarty — mający znacznie mniej dalekosiężne implikacje, lecz przydatny do dopełnienia naszego obrazu; motyw kosmopolityczny. Cofając się do czasów zamierzchłych, zobaczymy, że właśnie w miastach rozwijała się otwartość na świat, na inne style myślenia i działania. Gdy spoglądamy na Ateny czy Aleksandrię, średniowieczny Paryż czy renesansową Florencję, czy teź na niespokojne wielkomiejskie centra czasów nowożytnych, stwierdzić możemy występowanie pewnej formy świadomości kosmopolitycznej, która była szczególnie charakterystyczna właśnie dla kultury miejskiej. A więc jednostka, która jest nie tylko mieszkańcem miasta, lecz także osobą światową, wędruje w swych podróżach intelektualnych po całym szerokim świecie, bez względu na to, jak mocno jest przywiązana do swego miasta. Jej umysł, jeśli nie jej ciało i uczucia, jest zawsze u siebie wszędzie tam.
55