sicie 1 od stada. Od gnjdoszy czyli kobziarzy 20 groszy rocznie czynszu za gra-nh\ ponieważ bardzo dużo zarabiali [Wałach 2002:101].
jsj* temat sytuacji materialnej dudziarz)’ wzmiankowali już Oskar Kolberg i Kazimierz Władysław Wójcicki: „Dudarze, kiedy umierali, a mogli wyjednać sobie grób w jakim kokiełCf rodzina zawieszała nad ich tablicą napisową dudy, któremi do zamożności przyszli" (1861: 570). Autorzy ci nie podali, na jakich źródłach historycznych oparli swoje stwierdzenie. Być może mieli na myśli wiersze Kaspra Minskowskiego Na dudy Jo i Epitafium temuż (z drugiej części Zbioru rytmów). Wymowa tych utworów wy* daje się jednak być inna (por. s. 309). Nienajniższe dochody, jakie przynosiła gra na du* dach, potwierdza Wacław Potocki. W wierszu Długo bawił, mało sprawił (z pierwszej księgi Morefńfcn), którego treścią jest dialog między synem powracającym z długoletniej zagranicznej peregrynacji i ojcem niezadowolonym z jej „edukacyjnych" skutków, czytamy:
„Umiem grać na gitarze, bom się w nię sposobił."
„A czemuż nie na dudach? prędzej byś zarobił" [Potocki 1987,3:206).
Być może nienajgorszą pozycję materialną staropolskich dudziarzy odzwierciedla przysłowie z przywoływanego już (s. 72) zbioru anegdot i aforyzmów Co Nowego:
Laska bez datku
Widzimy to co dzień na oko, iż wszyscy tam radzi dud kują, gdzie dudy ładują, a łaska nie łasa, której datek nie cukruje. O łaskach tedy pańskich dyszkurując ktoś, powiedział: Laskę bez datku uwinę w czerwonym płatku, we złym u żyda zastawię, a do śmierci nie wykupię [Bruckner 1903a: 40].
Samuel Bogumił Linde paremię tę tłumaczy następująco: „gdzie zapłata, tam muzyka, cf. jaka płata, taka robota" (1806,1:555). Józef Kubik sądzi nawet, że „przy pomocy tej kliszy paremiograficznej można opisać popularność zawodów czy w ogóle prac, które wiążą się z wysokimi zarobkami" (1981: 127-128). Użyty w tym przysłowiu wyraz „dudkować" miał w słaropolszczyźnie także inne znaczenia, również dające się odnieść do dudziarskiej praktyki (por. s. 206).
Niedostatki źródłowe przyczyniają się do pewnej niezgodności badaczy w kwestii sytuacji materialnej dudziarzy. Zdaniem Bogdana Baranowskiego zarobki wędrownych muzykantów w XVII i XVIII wieku „nie były zbyt wysokie, ale wystarczały im na skromne życie" (1986:103). Komentując to stwierdzenie, Jadwiga Romana Bobrowska zauważa, że odnosiło się ono tylko do „najuboższych, najmniej zaradnych grajków. Muzykanci byli bowiem w owych czasach bardzo poszukiwani" (1989:183). Autorka ta przytoczyła też opinię Zbigniewa Kuchowicza, zgodnie z którą „muzykowanie przynosiło dość pokaźne dochody" (1975:355). Niemniej w stosunku do zarobków instrumentalistów grających w dworskich kapelach, nawet tych utrzymywanych przez średniozamożną szlachtę, były niższe. Może o tym świadczyć dziełko Piotra Wężyka Widawskiego zatytułowane Exorbitand*,Albo O Rzeczach w kdzdym Królestwie y we wszel-