182 Prawa człowieka
mieszkanie, opieka lekarska oraz nieodzowne świadczenia społeczne,
• macierzyństwo i dzieciństwo mają prawo do specjalnej troski i ochrony,
• prawo do zapomogi w przypadku bezrobocia, choroby, kalectwa, wdowieństwa i starości,
• prawo do pracy oraz godziwych jej warunków,
• prawo do równej płacy za równą pracę,
• prawo do wykształcenia,
• prawo do czasu wolnego i płatnego urlopu,
• prawo do swobodnego przemieszczania się w obrębie państw i pomiędzy nimi,
• prawo do skutecznej obrony przed naruszeniem praw człowieka.
Nie jest to bynajmniej wcale kompletna lista, ale już na podstawie tego wyliczenia można się zorientować, jakiego typu prawa zostały uznane za powszechnie ważne. Istnieje, oczywiście, ogromna przepaść między retoryką praw człowieka a realiami ich przestrzegania. Dla przykładu, połowa ludności świata nie ma dostępu do czystej wody i urządzeń sanitarnych; co dwie sekundy umiera z głodu dziecko. W nierozwiniętych, słabo rozwiniętych i rozwiniętych krajach codziennie jesteśmy świadkami systematycznego łamania wielu z praw uznanych za niezbywalne. Można zatem spytać: Co właściwie prawa te oznaczają i czy ludzie rzeczywiście je posiadają?
Prawa naturalne i prawa człowieka
Zanim spróbujemy odpowiedzieć na to pytanie, dobrze będzie odróżnić prawa naturalne od praw człowieka, aczkolwiek w długiej tradycji filozoficznej refleksji nad prawami nie przywiązywano na ogół większej wagi do tej różnicy. Od Platona i Arystotelesa poprzez Tomasza z Akwinu twierdzono, że istnieje prawo naturalne (lex naturae), które odpowiada za ład wszechświata. Ład ten odkrywamy dzięki potędze i zręczności rozumu. Następnie Hobbes i Locke skorzystali z pojęcia tego prawa, aby sformułować podstawowe i naturalne prawa człowieka. Wedle Hobbesa owo ludzkie prawo naturalne powiadało, że nie należy krzywdzić drugiego, ale w sytuacji zagrożenia każdy ma prawo sięgnięcia po dowolne środki, aby odeprzeć atak. Było to jednak jedyne prawo przysługujące wszystkim, wszystkie inne kwestie zależeć bowiem miały od gotowości każdej ze stron, by wynegocjować umowę społeczną z innymi. Ziemia, pieniądze, dobra i własność były „do zdobycia”. W Drugim traktacie o rządzie Locke rozwija filozofię prawa naturalnego, obejmując nim także wolność i własność. Każdy ma prawo nie tylko do życia, ale również do osobistej wolności i tego, co posiada. Owe prawa naturalne są usankcjonowane przez Boga.
Od tego czasu w dyskusjach na temat praw odwoływano się do jednej lub do drugiej teorii prawa natury, a w efekcie prawa człowieka zaczęto utożsamiać z prawami naturalnymi. Ostrożność, którą nakazuje historia filozofii, każe jednak stwierdzić, że ze świeckiego punktu widzenia nie ma czegoś takiego jak prawa naturalne, aczkolwiek istnieją prawa człowieka.
Dla wielu z tych, którzy mówią o prawach natury, są one czymś, co Natura sama nadaje każdej istocie. Zupełnie jak gdyby każde dziecko rodziło się z nieścieralną pieczęcią na czole, na niej zaś znajdowała się lista praw, których w żadnej sytuacji nie wolno naruszyć, gdyż wykreowane zostały przez Panią Naturę, nie zaś przez społeczność czy jakąkolwiek umowę. J.B. Mabbot w książce The State and the Citizens (Państwo i obywatele) z roku 1958 zanim odrzuci pojęcia tak rozumianych praw naturalnych, powiada o nich, że „muszą być oczywiste same przez się i absolutne” (s. 57).
Wiele lat wcześniej Jeremy Bentham powiadał, że prawa takie są „nonsensem i bzdurą”, współcześnie zaś Alisdair Maclntyre zdyskwalifikował je jako fikcje. Nie trzeba chyba długo argumentować za odrzuceniem ludzkich praw naturalnych jako oczywistych same przez się. Nie sposób praw naturalnych wskazać jako czegoś, co każdej ludzkiej osobie właściwe byłoby w sposób równie oczywisty jak posiadanie oczu, uszu czy kończyn.
Wspomnieliśmy wcześniej, że z filozoficznego punktu widzenia z całą pewnością można stwierdzić, że dla kogoś, kto zajmuje świecką postawę, nie będzie istnieć nic takiego jak ludzkie prawa