43
sig prze/, nietknięte dziewicze lasy. To też po obu brzegach Wisły najwięcej znajdujemy śladów pierwotnych siedzib, a to samo powiedzieć można i o drugich rzekach naszego kraju. Twierdzenie to opieram na spostrzeżeniach poczynionych na wycieczce pod Płock odbytej w lipcu 1870 i na drugiej wy-cieezcze przedsięwziętej w sierpniu 1871 nad rzekę Wkrę w stronach Nasielska. Przewodnikiem był mi kuzyn mój R. Rankowicz, który przy badaniu składu ziemi dla wydobycia z niej najbogatszych plonów, z niemniejszem zamiłowaniem zastanawia się nad jej przeszłością i wprawnem okiem dostrzega wszystko, co do historyi uprawianej gleby należy.
Celem pierwszej wycieczki były cmentarze przedhistoryczne Grabówki, Ośniey i Borowiczek, miejscowości leżących pod samym Płockiem po prawym brzegu Wisły, a należących do dóbr JW. generała Bontemps. Wychodząc z Płocka po prawym brzegu Wisły ku Wyszogrodowi dostrzegamy zaraz za miastem nad rzeką karczmę Grabówkę. Po prawej mamy Wisłę umajoną na przeciwległym brzegu sosnowemi lasami, po lewej pasmo wzgórz ciągnące się ztąd aż do Wyszogrodu w niewielkiej odległości od. rzeki. Piaszczysty smug leżący między rzeką a pasmem wzgórz pokryty wioskami i dziś niewielkimi lasami jest prawdziwą skarbnicą archeologiczną. Uważne oko dostrzega tutaj prawie na każdym kroku ślady przedhistorycznej przeszłości w potłuczonych skorupach popielnic, kawałkach bronzu, obrobionych krzemieniach i niedopalonyeh kostkach ludzkich. Okazuje to, że stąpamy po siedzibach mieszkańców przedhistorycznych, których ślady nie są obojętne nawet dla tych, którzy nie zajmują się szczegó-łowemi badaniami historycznemu
Przestrzeń leżąca między karczmą Grabówką a niedaleką wsią Ośnicą pokryta jest licznemi pagórkami piaszczystemi, które ocalały przed wiatrem pod osłoną jałowców pokrywających je. Gdzie niebyło jałowców, tam wiatr wydmuchał i uniósł piasek obnażając groby przedhistoryczne składające się z garnków popiołami i niedopalonemi kośćmi napełnionych
zbiorów Biblioteki Głównej AGH http://www.bg.agh.edu.pl/