WSTĘP 14 15 AUTOR. POCHODZENIE I STUDIA
lu, tylko opisując z charakterystycznymi szczegółami powrót przez dotknięte zarazą miejscowości niemieckie, nadmienia, że nie chcąc zatrzymywać się w grodzie Kagcr, w domach z leżącymi zwłokami ludzi zmarłych na zarazą, „minąwszy go przenocowaliśmy niedaleko grodu w szczerym polu” (III, 3).
Następna podróż zagraniczna w 1099 r. wiąże się z ważnym wydarzeniem w życiu Kosmasa. Wraz z nowo wybranym w poprzednim roku biskupem Hermanem towarzyszył księciu Brzetysławowi w wyprawie na Morawy i w przyjaznym spotkaniu z królem węgierskim Kolomanem na polu Lućsko; potem arcybiskup Serafin w swojej katedrze w Ostrzyhomiu, tak Hermanowi, jak Kosmasowi 11 czerwca udzieli! święceń kapłańskich. Do tej pory byli tylko diakonami, choć I Ierman był biskupem, a Kosmas kanonikiem. W 1110 r. byl Kosmas na zjeździć książąt w Tyńcu nad Łabą, gdzie zjechali się panujący od roku książę Władysław i książę Otto morawski. Kosmas w imieniu kapituły interweniował z pomyślnym rezultatem w sprawie odebranego katedrze przez Ottona prawa targu we wsi Sekyr Ko-stel (III, 33).
Bezpośrednio o sobie - poza wyżej przytoczonymi wzmiankami - mówi Kosmas jeszcze sześć razy. Ważna jest wypowiedź w przedmowie do księgi drugiej; dedykował tę księgę opatowi klasztoru brzewnowskiego Klemensowi „za namową drogiego przyjaciela” benedyktyna Bogumiła, wówczas mnicha w Brzewnowie, a prawdopodobnie późniejszego opata klasztoru w Grodzisku, w okresie, kiedy tam powstawały Annales Graclicensesls. Dowiadujemy się o bliskich stosunkach kronikarza z benedyktynami. a zwłaszcza ze słynnym klasztorem brzewnowskim; znamienna jest też przyjaźń z Bogumiłem. Według reguły benedyktyńskiej, jeśli klasztor miał większy księgozbiór niż tylko najniezbędniejsze księgi liturgiczne, wtedy zajmował się nim osobny armariusz, który był wysoko ceniony i w hierarchii klasztornej figurował zaraz po przeorze. Armariusz nadzorował również skryptorium klasztorne i załatwiał zamówienia ksiąg19. Z bardzo dużym prawdopodobieństwem można przypuścić, że Bogumił to armariusz brzewnowskiego klasztoru i że przyjaźń z nim o kilkanaście co najmniej lat starszego Kosmasa zacieśniały wspólne zainteresowania, rzec by można, zawodowe; niechybnie, zbierając materiały do Kroniki Kosmas korzystał z brzewnowskiego księgozbioru, a także z informacji, jakich mogli mu dostarczyć benedyktyni.
Po śmierci biskupa Gebharda w 1090 r. zaznacza Kosmas, że opowie o nim to, co sam widział (II, 41); także pod 1091 r. pisze: „Niegodne by było, gdybyśmy przemilczeli te wielkie sprawy Boże, któreśmy sami widzieli” -po czym opisuje cudowne uwolnienie więźniów przez świętych Wacława i Wojciecha, którzy im wyjaśniają że „dotąd wam i tej ojczyźnie brakło naszej pomocy, ponieważ okazaliście się niegodni laski Bożej, odkąd tę wojnę, więcej niż domową, między Czechami a Morawami ci książęta prowadzili”. Każą uwolnionym więźniom ogłosić wszystkim, że to obaj święci uwolnili ich i przynieśli pokój. Więźniowie rozkaz wykonali i „tego samego także dnia zajaśniał również inny cud”, a mianowicie cud, chwilowego co praw-
11M. Wojciechowska, kosmas z Pragi a benedyktyni, [w:] Opusctda 19P. Schinitz OSB, GeschichledesBenediktinenmlens, pr7xł. z franc.
Casimiro Tymieniecki scptuagenariadedicaM,Pazml\ 1959,s. 345-346. P.L. Raber OSB, I, Ziiricli 1947, s. 271.
XIV WSTĘP ŻYCIORYS THIETMARA XV
w stosunku do wszystkich swoich dzieci, ażeby je przygotować jak najlepiej do życiowej kariery.
Jakież były podówczas możliwości tej kariery? Synowie wpływowych feudałów - a graf Zygfryd niewątpliwie do nich się zaliczał - obierali w tej epoce albo karierę rycerską, albo karierę duchowną. Pierwsza mogła ich doprowadzić, w razie wykazania należytych walorów męstwa i umiejętności dowodzenia, do najwyższych stanowisk w hierarchii lennej, a tym samym do dużego znaczenia w państwie i samodzielnej władzy na rozległym terenie, druga mogła im zapewnić przy sprzyjających okolicznościach równie wpływowe stanowiska biskupie. Pastorał biskupi dawał w tych czasach równe szanse wybicia się, jak miecz świecki, albowiem biskupi niemieccy doby saskiej w malej tylko mierze oddawali się sprawom duszpasterskim, w większej zaś mierze zajmowali się sprawami państwowymi, przebywali często na dworze królewskim, brali udział w wyprawach wojennych, a nawet dowodzili wojskiem (jak np. arcybiskupi Gizylcr i Tagino). Ich stanowisko w państwie nie różniło się wiele od stanowiska książąt świeckich. Należeli oni zresztą do tej samej, co tamci, klasy społecznej i wspólne mieli z nimi interesy i aspiracje.
Z tych wszystkich możliwości musiał zdawać sobie sprawą graf Zygfryd, gdy podzielił swą progenilurę z punktu widzenia przyszłej kariery, przeznaczając dwóch starszych synów do stanu rycerskiego, trzech młodszych zaś do stanu duchownego. Starsi synowie nic zrobili wielkiej kariery świeckiej. Henryk odziedziczył po ojcu część hrabstwa Walbcck (druga część należała do stryja Lotara - p. wyżej). Lecz nic postąpił wyżej, może dlatego, że związał się ze swym bratem stryjecznym, awanturniczym Wirinharem.
Bral on udział w porwaniu dla niego żony Ludgardy (IV, 41) i wskutek tego nadwerężył swą reputację na dworze królewskim. Fryderyk, również uczestnik awantur Wirin-hara (IV, 41; VI, 49), dopiero po śmierci Thietmara został burgrabią Magdeburga, co było wielkim wyróżnieniem z punktu widzenia wojskowego, nie dawało jednak wpływów politycznych. O wicie większą karierą zrobili synowie Zygfryda, przeznaczeni do stanu duchownego. Każdy z nich bowiem, idąc zwykłą w tych czasach drogą poprzez klasztor i stanowisko opata doszedł do katedry biskupiej: Thictmar w Mcrscburgu (1009-1018), Zygfryd, któremu Thictmar poświęcił swoją Kronikę, w Monastyrze (1022— 1032) i Bruno w Wcrden (1034-1049). Córka grafa Zygfryda, Oda, która, jak wszystkie kobiety z jej klasy społecznej. miała przed sobą dwie możliwości: albo pójścia do klasztoru, co mogło ją wynieść na stanowisko ksieni, albo zawarcia odpowiedniego małżeństwa, poszła za tą dmgą możliwością poślubiając grafa Gozwina z Valkenburga (Annalista Saxo, 1049). Małżeństwo to nie stworzyło prawdopodobnie żadnych nadzwyczajnych koligacji, skoro Thielmar, tak czuły na tego rodzaju związki, pomija je milczeniem, jak w ogóle osobę swojej siostry. Wreszcie Willi-gis, któremu nieślubne pochodzenie przeszkadzało niewątpliwie w jego karierze duchownej, doszedł tylko do stanowiska przeora w klasztorze walbeckim.
Ze wszystkich dzieci grafa Zygfryda i Kuncgundy najbardziej wybił się Thictmar. Natura upośledziła go pod względem fizycznym. Był on, jak sam pisze (IV, 75), małego wzrostu i miał zniekształconą szczęką oraz nos złamany w dzieciństwie. Może te właśnie fizyczne ułomności zadecydowały o oddaniu go do stanu duchownego, la decyzja ojca przesądziła również inną, ważną dla Thictma-