TERROR CZASÓW CARSKICH
Reakcję cara Iwana można sobie wyobrazić Niepowodzenia w batalii lipińskiej zapisał na konto zdrady lub nieudolności bojarów i wojskowych. I, jak nrykle, zemścił się w sposób okrutny i wyrafinowany, pragnąc w wielu wyciekach upokorzyć tych, którzy narazili się na jego gniew. Po śmierci carycy Anastazji, matki sześciu dzieci Iwana, w sierpniu 1560 roku car stawał się coraz bardziej brutalny, gdyż za życia Anastazja wywierała nań łagodzący wpływ. Teraz car nasilił prześladowania, powodowany obawą, że sam może paść ofiarą spisku zawiązanego w celu jego detronizacji.
Iwan Groźny nasilił prześladowania, powodowany obawą, że sam może paść ofiarą spisku zawiązanego w celu jego detronizacji.
Nie po raz pierwszy zdecydował się na wielce ryzykowną zagrywkę. Oto bo-wrem obwieścił, że wobec zdrady, jakiej dopuścili się bojarzy, abdykuje. Wraz z nową carycą Marią, córką kaukaskiego księcia Temriaka, wyjechał z Moskwy do Aleksandrowskoj Słobody, leżącej około 47 kilometrów na północ od stolice Tam przyczaił się na miesiąc, a potem wysłał dwa Listy W pierwszym, skierowanym do bojarów, oskarżał ich o różne zbrodnie, zdradę oraz uciskanie chłopstwa. Dostało się wszystkim; car ganił wojsko za to, iż nie stawiło należytego oporu Tatarom, Polakom i Niemcom. Nawet biskupi narazili się na gniew cara. który zarzucił im popieranie „winnych”. We wspomnianym liście Iwan Groźny pisał: „A zatem, z sercem przepełnionym żalem, me chcąc już dłużej cierpieć waszej perfidii, postanowiliśmy zrzec się rządzenia krajem i osiąść w miejscu, gdzie Bóg nas powiedzie”.
W istocie ów list władcy był sprytnie przekalkulowanym posunięciem; Iwan bynajmniej nie miał zamiaru abdykować W dmgim liście, skierowanym do ludności Moskwy ponad głowami bojarów, wyjaśnił, że kiemje gniew nie ku mieszkańcom stolicy, lecz pod adresem zdradzieckich bojarów. Oba posłania odczytano zgromadzonym tłumom; efektem było wzburzenie. Lud znienawidził bojarów odpowiedzialnych za ustąpienie cara. Panował także zakorzeniony lęk, że bez twardego przywództwa cały kraj pogrąży się w anarchii. Wobec groźby masowej rewolty ówczesny metropolita moskiewski Atanazy (Afanasij) zebrał delegację książąt, duchownych, wojskowych i kupców, która wyruszyła do Aleksandrowskoj Słobody, by błagać cara o powrót do stolicy Przybyłych wcale nie powitano serdecznie.
Pod wpływem strachu, że w składzie delegacji mogą znajdować się zabójcy, Iwan Groźny nakazał straży otoczyć przybyszów. Następnie zasypał delegację oskarżeniami, które wcześniej sformułował pod adresem bojarów. Pomimo to, jak oznajmił, „łaskawie” gotów jest powrócić na tron.
Jeśli możni odczuli ulgę na te słowa, to nie potrwała ona zbyt długo. Car Iwan postawił bowiem wamnki: zażądał wolnej ręki w wymierzaniu kar „zdrajcom” - co faktycznie miało się sprowadzać do fizycznego unicestwienia wszystkich niechętnych jego rządom. Co więcej, miano konfiskować majątki rzekomych „zdrajców” i rozciągnąć prześladowania na ich rodziny. Po wystosowaniu takich żądań Iwan Groźny podjął przygotowania do powrotu do Moskwy
13