>8
2«
zwykły rycerz, zdobi pole swojej pieczęci tarczy loaanftś (czyli w romby), robiąc wróżenie, jakby była pokryta wielką sieciął/, trudno jest odgadnąć, jaki ma to związek z nazwiskiem. Związek ten jednak istnieje: romby przywodzą na myśl „kraty", innymi słowy przeszkodę. Podobną myśl odnajdziemy w tym samym czasie w Anglii, przy okazji herbu Johna Maltravcrsa, pana na włościach Dorset. Nosi tarczę ile sobie (raila d'or*H, czyli czarną z drobnymi żółtymi kratkami. Aby zrozumieć związek zachodzący między nazwiskiem rodowym a myślą wyrażoną przez figurę, trzeba jednocześnie wiedzieć, że ten rodzaj kratki kojarzy się z przeszkodą i że nazwisko Maltravcrs zawiera aluzję do czegoś, co trudno jest przebyć.
Z całości opublikowanych dotąd średniowiecznych herbów co najmniej 20% stanowią herby, które z takiego czy innego powodu można uznać za mówiące. W rzeczywistości jest ich zapewne więcej: nic zawsze można przecież ustalić relację między nazwiskiem a konkretnym elementem herbu. Z punktu widzenia chronologii liczba herbów mówiących zdaje się wzrastać pod koniec średniowiecza wraz z powszechnym przybieraniem herbów przez osoby nicszlachcckicgo pochodzenia i liczne wspólnoty. Jest to najprostszy sposób znalezienia figury heraldycznej. Często czynią tak miasta: lilia w przypadku Lille (od końca XII wieku), niedźwiedź dla Berna i Berlina, lew dla Lyonu, młyńskie kolo dla Miluzy, trzy szczury (rats) dla Arras.
Co do położenia geograficznego, herby mówiące spotyka się wszędzie, ale wydają przeważać w krajach germańskich, a to z powodów zarówno językowych, jak i kulturowych. Język niemiecki i szerzej, języki germańskie, zdają się być lepiej przygotowane do gry słów. Ponadto antroponimia germańska śmielej niż rb-mańska sięga po nazwy zwierząt, roślin, kolorów i przedmiotów. A przynajmniej związek zachodzący pomiędzy imieniem a rzeczą jest dla niej bardziej oczywisty, łatwiejszy do wyrażenia i uznania. Wreszcie stosowanie figur mówiących zdaje się [fe3mieć w Niemczech i krajach germańskich lepszą prasę niż w po-gfljzostałej części Europy. Pewnie dlatego tak często, nieraz zbyt flójczęsto, po nie sięgano. I tak na przykład w XIV i XV wieku, P^kicdy wielkie rody francuskie, hiszpańskie i włoskie próbowały
** L Dotiel d'Arcq, Ardmca dc l Empire..., t. 1, nr 12VS (o] ''li s London, Aupilogia II. Kulis uf Ant i,\ Henry III, London 1V6