*0 A MICKIEW1G
i pojechał sam na wojnę, do ziemi Wolności, do Ameryki. Człowiek ten nazywa się Lafayette. I jest ostatni z ludzi dawnych europejskich, w którym jest jeszcze duch poświęcenia się. reszta ducha chrześcijańskiego.
Tymczasem kłaniały się Interesowi 'wszystkie Narody. I rzekli królowie: jeśli rozszerzymy cześć tego bałwana, tcdv jak naród bije się z narodem, tak potem bić się będzie miasto z miastem, a potem człowiek z człowiekiem.
1 zdziczeją znowu ludzie, a mv znowu będziemy mieć taką władzę, jaką mieli niegdyś królowie dzicy, balwochwalscy, i jaką mają teraz królowie murzyńscy i królowie kanibalscy. ii mogą zjadać poddanych swoich.
Ale ■eden Naród polski nie kłaniał się nowemu jf • bałwanowi, i nie miał w mowie swojej wyrazu na ochrzceme go po polsku, równie jak na ochrzcenie
w. 292 Lmfmyrtte — Marie Joseph Lafayette (1757—1&34). generał i polityk francuski, wsławił się udziałem w wojnie o wolność Stanów Zjednoczonych. W okresie wielkiej rewolucji francuskiej działał początkowo jako jeden z wybitniejszych przy-wi»dców obozu rewolucyjnego, w r. 1792 uciekł jednak na emigrację obawiając się represji, które mogły go spotkać jako rojalistę. W r. ISSO aktywnie uczestniczył w rewolucji lipcowej. przyczynił się teł do oddania władzy w ręce Ludwika Filipa. Rozczarowany do monarchii lincowej. przeszedł wkrótce na stronę opozycji demokratycznej. Był gorącym rzecznikiem sprawy polskiej, na stanowisku prezesa Komitetu Francusko-Polskiego organizował pomoc dla emigrantów, a w parlamencie broni! ich interesów. Mickiewicz czcił w nim towarzysza broni Kościuszki, międzynarodowego bojownika o wolność. W życiu Lafayette‘a widział svmbol rewolucyjnej solidarności ludów, dlatego też w Księgach przypisał mu rolę historyczną ponad miarę rzeczywistych zasług.
c
i
Epielgrzymstwa polskiego.
W PARYŻU,
W DRUKARKI A. I'lXARD, nur qvn t#itiiss, 15.
Rota Pau-IKŁ
Podobizna karty tytyiowej drugiego wydania Ksiąg. Pary* 1®®