tropolita popierał króla, a nie swojego biskupa. Wynikałoby z |e żc spór wybuchł nie na tle wmieszania się Bolesława w etyc^L’ •moralne przewinienia Stanisława i nie był rezultatem U2urpowan*" sobie przez króla prawa do rozstrzygania kwestii, które podlega!? kompetencjom władzy kościelnej. ^
Najmocniejsze jednak wsparcie dla hipotezy, iż u p0(jj konfliktu z 1079 r. nie leżały przewinienia etyczne czy kofciei Stanisława, a w każdym razie, że takie było przekonanie kronika*C oparte na uzyskanych informacjach, upatruję w drugiej wiadomo/* rzeczowej przekazanej przez niego w analizowanym zdaniu, (W • o stwierdzenie, że król „mścił się" za „grzech” biskupa. Czasów ? vindicare-mk\t się użyty został w całym opisie sporu dwukrotni trudno widzieć w tym czysty przypadek. Nie ma też potrzeby mł*! głównego jego znaczenia w przekładzie na język polski, jak uC2v, to Marian Plezia, który w poprawionym przez siebie dawnymi1 maczeniu Romana Gródeckiego podaje wersję: „...nie powinien żaden grzech karać cieleśnie”, a w drugim zdaniu zamiast dosio nego przekładu: „...ani króla mszczącego się tak haniebnie” wmi wadza tekst polski w brzmieniu: „...ani nie zalecamy króla, którytat szpetnie dochodził swoich praw...” Wydaje się, że tłumacz posłużvł się w tych miejscach pewnego rodzaju eufemizmami i w tzw. w nym przekładzie zbyt daleko odszedł od myśli i intencji Anonima' Pozostając bowiem wiernie przy tekście i słownictwie Galla mus' my jego określenie postępku Szczodrego jako „zemsty” w stosunlo, do biskupa rozumieć w dosłownym sensie, naturalnie w odczuciu ludzi XII wieku. W pojęciu „zemsty” mieści się poczucie osobistej krzywdy, doznanej rzeczywiście lub fikcyjnie przez osobę, która w związku z tym pragnie zemścić się na krzywdzicielu. Jeżeli w przekonaniu Anonima Bolesław posunął się do zastosowania „zemsty” wobec Stanisława, to widocznie musiał uznać, że „grzech” biskupa dotykał go osobiście i wymierzony był przeciw niemu.
W omawianym zdaniu znajduje się jeszcze jedna informacja rzeczowa o „cielesnej” zemście króla na biskupie, ale nie dotykamy tej sprawy tutaj, ponieważ w następnym zdaniu kronikarz dokładnie wyjaśnił, na czym ona polegała. Fragment ten brzmi: „To bowiem bardzo mu zaszkodziło, gdy do grzechu dodał grzech, gdy za bunt [vel zdradę] wydał biskupa na obcięcie członków”. W przekładzie Romana Gródeckiego i Mariana Plezi, pomijając tutaj dyskusyjne
r Ilości, że za każdym razem Anonim nadawał mu inny sens. W JJSm wypadku jego użycia przekład „wydał biskupa na obcięcie tonków" mógłby równie dobrze brzmień: „kazał biskupowi ob-członki”, albo lepiej: „skazał biskupa na obcięcie członków”, pierwszy człon tego zdania: Jo bowiem bardzo mu zaszko-^ło...” analizowałem już wyżej i nie ma potrzeby tu do niego wracać. Drugi człon: „...gdy do grzechu dodał grzech...”, wymaga komentarza. W pierwszym wypadku chodzi oczywiście o „grzech” biskupa, natomiast w drugim Anonim ma na myśli „grzech” króla, ponieważ zaraz wyjaśnia, na czym miał on polegać.
■cpro traditione, są drobne odmiany tłumaczenia. Pierwszy -To ’)owiem wielc mu zaszkodziło, gdy przeciw grze-•grzech zastosował, gdy za zdradę wydał biskupa na obcięcie K;; Drugi nadał przekładowi następującą formę: „Wiele mu ^ wiem zaszkodziło, gdy przeciw grzechowi grzech zastosował wydał biskupa na obcięcie członków”. Różnice w tych i pubach przekładu nie są zbyt wielkie, ale dyskusyjny może Mirzekład słowa adhibuil, użytego przez pisarza w tym zdaniu ^ dwukrotnie. Czasownik aMuil ma wiele znaczeń i nie ulega
s*
Analiza „grzechu” Bolesława nie nastręcza trudności. Gall stwierdza wprost, że król popełnił grzech wydając biskupa na obcięcie członków, a więc na śmierć. Mamy tu do czynienia z podwójną jakby kwalifikacją czynu Szczodrego przez kronikarza: moralną i prawną. Z jednej strony kara śmierci zastosowana przez władcę wobec biskupa była przestępstwem moralnym, z drugiej stanowiła przekroczenie uprawnień panującego, który „nie powinien" żadnego grzechu księcia Kościoła represjonować przy pomocy praw regulujących życie państwa. Gregorianizm kronikarza, tak często dyskutowany w nauce, dochodzi tu wyraźnie do głosu jako jedna z nowinek zaszczepianych na polskim gruncie przez wykształconych przybyszów z zachodu Europy.
Bez względu na to, jak będziemy tłumaczyć czasownik adhi-buif. czy jako „wydał”, czy jako „skazał”, jedno w świetle relacji Galla i informacji, jakimi pisarz dysponował, jest pewne, a mianowicie, że król osobiście nie brał żadnego bezpośredniego udziału w cielesnym ukaraniu biskupa Stanisława. On był tylko tym, który je postanowił i polecił wykonać. Z tym stwierdzeniem