przeszłości/to należałoby obraz ówczesnej sytuacji w Kościele uzupełnić równie dramatycznymi losami arcybiskupa gnieźnieńskiego (Bogumiła czy Henryka?), który do końca pozostał wiemy Bolesławowi, a stając w sporze króla z biskupem po stronie pierwszego, podzieUł wraz z nim wygnanie, pokutując następnie długie lata w pustelni. Jeżeli istotnie tak się rzecz miała, to trudno się dziwić, że nad dziejami arcybiskupstwa w schyłkowych latach XI wieku zalegają ciemności i że źródła nie dostarczają wiarygodnych informacji na temat obsady stolicy metropolitalnej.
Organizacyjnych i moralnych szkód poniesionych przez Kościół, którego wysoki dostojnik uwikłał.się w tragiczny konflikt z monarchą, nie sposób wprost wyliczyć. AłertTbok niewątpliwego obniżenia autorytetu ideowego i moralnego hierarchii kościelnej w opinii społecznej sam fakt przeciwstawienia się biskupa władcy świeckiemu był nowym elementem politycznej rzeczywistości Polski w drugiej połowie XI stulecia. Był on zapowiedzią przemian, które w niezbyt już odległej przyszłości, w rozbitej na dzielnice-księstwa Polsce, przekształciły Kościół w samodzielną siłę polityczną, kierującą się własnymi celaigiiinteresami, nie zawsze zgodnymi z interesami władzy świeckiej. I