Bolesław posiekał biskupa na kawałki! Zkądżez taka wiadomość? Czyż Gallus nie byłby sam tego napisał, skoio tak ostro naganił króla za spełnienie nowego •grzechu*? Wobec Krzywoustego nie miał powodu ani interesu oszczędzać go. Aleć orzeczenie adhibuit wyklucza absolutnie własnoręczny udział Bolesława, a nie popiera go też «brzydka zemsta królewska » turpiter vindican$«, albowiem Gallus widział brzydotę tylko w tern, że pomazaniec król skazał pomazańca biskupa na karę cielesną. Nic więcej i nic innego nie ma w tych słowach. Ale cóż powiedzieć o tej swawolnej i prawie już komicznej łatwości z jaką Kadłubek, bez żadnego skrupułu, przerobił Gallusową »truncatio« na swoje »ipsc obtrun-cat" samże go obtrunkował* (Bolesław).
Kara cielesna, na którą skazany był Stanisław, nazwana w średniowiecznej łacinie truncatio membrorum, a krócej membrum, polegała na obcięciu jednego czy kilku czy wszystkich członków: oczów, uszów, nosa, rąk i nóg. W kronikach średniowiecznych czyta się o tern często, a z licznych opisów wiemy dokładnie, że trunkacja członków nie koniecznie pociągała za sobą śmierć skazanego, albowiem nie była identyczną z obcięciem głowy, co nazywano specjalnie truncatio capitis, albo cnput. Dla objaśnienia różnicy przywiodę ustęp z pisarza jedynastego wieku, biskupa Bonitona, o wyroku sądowym wydanym przez cesarza Ottona III w roku 998 (cytuję łacinę): nam veniens praefatus rex Romam, Crescentium (buntowniczy kapitan rzymski) diu obsessum cepit et capi te tnmcnwt; invasorem vero summi pontificii (antypapa Jan XVI), zelo quidcm justitiae sed plus justo succensus, lutńine privavii ceterisąue membm dehonestmtw. Takie same rozróżnienie znajdziemy tez u Kadłubka, gdzie pisze o zmowie biskupa krakowskiego Giedki przeciw Mieszkowi Staremu: et praesuli quidem occultius proscriptionis meditatur (Mesco) exilium, aliis yero finitivum capitis in/ortumum, aut cujuslibet (membri) munlatioms dispendiumw.
U Galla, skoro pisze o trunkacji członków, a nie głowy, więc nie ma właściwie mowy o skazaniu na śmierć. Nie widać też, czy Stanisław był skazany na obcięcie kilku czy wszystkich członków. Nie mniej jednak, jeżeli się czyta Galla bez uprzedzenia, jest wrażenie, że kara była tego rodzaju, iż musiała spowodować śmierć. NB. Przy wizytacji kościoła katedralnego na Wawelu, którą wykonał X. Albin Dunajewski w pierwszym roku po objęciu biskupstwa, a mianowicie przy oglądaniu relikwij św. Stanisława »stwierdzono na tylnej części czaszki szramę od uderzenia zadanego ostrem narzędziem, lubo nie na wskroś; w górnej szczęce dziesięć zębów, w dolnej siedem, wszystkie zdrowe«w<’. Szkoda że przy oględzinach nie było fachowca antropologa.
VJ Bonithonis episcopi sutrini Liber ad amicum (Jaffe: Bibliotheca rerr. germ. J], 622).
“IV. 3.
** O wizycie była relacja ks. Polkowskiego, drukowana bodaj w Czasie; niestety zaginęła mi cytacja.
Jest rzecz więcej kronikarskiego interesu dochodzić: gdzie odbyła się egzekucja biskupa? Ale w tak odległej przeszłości nawet i drobiazgi nabierają waloru historycznego.
Autor Żywo tu, Kielecki, podał pierwszy wiadomość: że -męczeństwo- odbyło się w Krakowie, poza Wisłą (względnie Wawelu), w kościele św. Michała na Skałce, do którego biskup rzekomo uszedł chroniąc się gniewu królewskiego, ale dosięgli go oprawcy, a posiekał sam król. Za Kieleckim powtórzyli to wszyscy późniejsi, a w nowszych czasach dodano argumentację archeologiczną: Stanisław był zabity w swojej katedrze, a ponieważ zabity na Skałce, więc tam był pierwotny krakowski kościół katedralny, fundacji Chrobrego. Należy jednak zaznaczyć ze ci wszyscy, począwszy od Kieleckiego, chociaż pisali o -zabiciu i męczeństwie- głównie za Kadłubkiem, to przecież skrzywili jego myśl, albo nie wczytali się dokładnie w jego tekst, albowiem Kadłubek spomina wprawdzie o kościele św. Michała (na Skałce), ale tylko tyle: że do tego kościoła odniesiono ciało zamordowanego już biskupa. U Kadłubka jest rzecz taka: był już cud, zleciały się orły z czterech stron świata aby strzedz kawałków ciała od innego ptactwa, była tez światłość cudowna, i to ośmieliło -niektórych ojców - quidam patrum- że postanowili -zebrać rozrzucone części członków; przystępują, znajdują ciało całe bez śladów pocięcia, podnoszą, unoszą do mniejszego kościoła św. Michała i grzebią “ tollunt asportant apud minorem tańcu MtdtaeUs basilicam divis conditum aromatibus recondunt-*01. Tyle Kadłubek. Ale cóż to znaczy?
Samo określenie kościoła skałeckicgo jako basilica minor, powinno już było zwrócić uwagę na to, ze gdyby tam kiedy była katedra, toć Kadłubek nie byłby go nazwał Mniejszym. Był to jednak kościółek prastary, w jedynastym wieku zapewne już murowany — wiemy z Długosza że to była rotunda kamienna, a zatem forma budownicza bardzo starożytna*00 — tylko ze to nie był kościół katedralny lecz parafjalny, założony dla grodzianów krakowskich mieszkających po tamtej stronie Wisły. Zaś katedry nigdy tam nie mogło być, choćby dlatego że nie było na nią miejsca. Dzisiejszy budynek kościelny; z osiemnastego wieku, wcale nie duży, zajmuje całą powierzchnię skały, tak iż prawie nie ma obejścia; do koła jest grunt bagnisty; a gdzież miały być budynki mieszkalne dla biskupa i kanoników? Kronika Wielkopolska pisze tez o rzekomej -bazylice- Kadłubka po prostu: capella s. Michaclis in Rupella’0’. Chodzi tu jednak o to: zkądżez przeniesiono ciało Stanisława na Skałkę (tollunt, asportant), czyli: gdzież odbyła się egzekucja?
Na to pytanie jest u Kadłubka odpowiedź, jak u niego zawrczc — dla badacza nieznośna; zamiast faktów same floresy. Pisze więc: -w pobliżu ołtarza pomię-
*•* II, 20.
*°- Opp. I, 62: ex pelra alba rotundę fabrefacta.
**• Rozd. 14.
211