140
Przemysław Urbańczyk
pamiętać, że choć takie wyznaczniki kulturowe charakteryzują grupę etniczną, to jednak jej nie tworzą, są nie przyczyną, lecz przejawem etniczności.
Zrozumienie „inności” jest dziś potrzebne antropologii nie tylko do opisania kulturowego zróżnicowania ludzkości, ale też do jego wyjaśniania, umożliwiającego prognozowanie zmian i zapobieganie konfliktom. Tradycyjne pojmowanie grupy etnicznej jako stabilnej i obiektywnie wyróżnialnej dzięki wspólnej kulturze, populacji, której członkowie mają jasne poczucie przynależności i są przez innych rozpoznawani jako należący do tej grupy, okazało się nie spełniać tych oczekiwań. Etniczność okazała się bowiem bardzo różnorodna, wielowymiarowa, stopniowalna i kontekstowa (G. Babiński 1998: 8).
Ważny moment w badaniach nad etnicznością stanowiło uznanie jej za „społeczną organizację zróżnicowania kulturowego”, zaproponowane przez Fredrika Bartha (1969), który wypromował podejście „subiektywistyczne”. Zróżnicowanie etniczne zostało uznane za przejaw ciągłego procesu produkowania i reprodukowania odmienności w kontaktach między podejmującymi celowe decyzje ludźmi, dokonującymi ciągle kategoryzacji siebie samych w stosunku do innych ludzi. Zwróciło to uwagę na fakt, że kultura nie jest jakąś rzeczywistością modelującą codzienne życie, lecz dynamicznym „produktem” kontaktów międzyludzkich, zaś identyfikacja grupowa wynika z jednoczesnego poczucia podobieństwa (wewnątrzgrupowego) i odmienności (międzygrupowej). Przy tym identyfikacja etniczna może być zmienna sytuacyjnie i może być negocjowana, gdyż „...ani kultura ani etniczność nie są ‘czymś’, co ludzie ‘mają’, lub do czego ‘należą’. Są to raczej kompleksowe repertuary, których ludzie doświadczają, używają i uczą się je ‘tworzyć’ w codziennym życiu, konstruując ciągłą świadomość samych siebie i zrozumienie innych” (R. Jenkins 1997:14). Grupy etniczne są świadomymi swojej identyfikacji populacjami, będącymi raczej „produktami” społecznego i kulturowego procesu porównywania „siebie z innymi”, niż biernym odzwierciedleniem „obiektywnych” norm tradycji kulturowej (S. Jones 1997: 115).
Dzisiaj nikt(?) już chyba nie podziela epistemologicznego optymizmu zwolenników paradygmatu kulturowo-historycznego, którzy niefrasobliwie utożsamiali „monolityczne” kultury archeologiczne z zanotowanymi w źródłach pisanych ludami, plemionami czy grupami etnicznymi. Popularna wśród historyków i archeologów koncepcja „plemienia”, jako „wyraźnie ograniczonej, homeostatycznej, zintegrowanej i zasadniczo statycznej całości”, stała się trudna do utrzymania (S. Jones 1997: 52). Wynika to nie tylko z tego, że doświadczenia antropologii wskazują wręcz, iż społeczności zamknięte i homogenne są ogromnie rzadkie, a większość obszarów zamieszkanych cechuje wieloetniczność (R. Jenkins 1997: 50). „Główny kłopot metodologiczny polega na tym, że ideologie grupowe rzadko lub zgoła nigdy nie są podzielane przez wszystkich czy nawet przez większość członków zbiorowości” (G. Babiński 1998: 25). Nie można więc założyć, że dana cecha identyfikująca jest statystycznie rozłożona w danej grupie.
Oczywiste jest też, że kryteria identyfikacji etnicznej nigdy nie były absolutne. Opierały się bowiem na podobieństwach i różnicach, które były znaczące dla „kogoś”, kto przy ich pomocy określał swoje usytuowanie grupowe. A subiektywnie