Wejście do narracji okazuje się równie nieuniknione. Lecz dzięki temu tyrady matki będzie można odtąd odbierać podwójnie: w ich dosłownej banalności, jak i w dramatyczno-komicznym kontekście podanym przez córkę. Zatem gdy córka zostaje skarcona przez matkę: „ Ty ledwo sobie wejdziesz już byś wychodziła", wymówka ta nie dotyczy już tylko chęci córki, by zostawić matkę „w czterech ścianach samą”. Wskazuje też na konieczność uświadomienia sobie, że trzeba wytrwać w narracji, jak się już w nią weszło.
Ważnym narzędziem wyzwoleńczym są stylizacje i drwina. Otóż, gdy czytamy, że „Przyszła pora, gdy córka zapragnęła udać się na łąkę / by nazrywać kwiecia przygody i uczuć”, to widzimy tu stylizację na romantyczną prozę dziewiętnastowieczną, a także dostrzegamy, że „dzieweczce” Korusi blisko jest do Karusi, bohaterki Romantyczności, kiedy tak „Musi roić roić!” na temat podróży, w głowie „się jej obraca karuzela widmo” i wiedzie bogate życie wewnętrzne, które wyrównać ma niedostatki zewnętrznego.
Stylizacje pozwalają nieustannie oddawać nowoczesność i starożytność, a także brutalną prawdę o nieprzystosowaniu matki i jej narracji do tego, co jest współczesnością córki. Kluczową jednak dla rozumienia utworu stylizacją jest odniesienie do niewoli babilońskiej. Motyw ten ma swoje źródło biblijne, a także romantyczne, w znaczącym wierszu Kornela Ujejskiego Super flumina Babylonis z cyklu Melodie biblijne. Wiersz poprzedzony jest cytatem z Psalmu 136 (tłumaczenie Jakuba Wujka):
Nad rzekami babylońskiej ziemie tameimy siedzieli i płakali, gdyśmy wspominali na Syjon.
87