64 Maria Janlon
romantyczne tło: wspaniałego obrazu północnołechickiego ..towarzystwa" r, ccrskiego. Pogańsko-wojenne życie Północy mieniło się wszystkimi barwar romantycznego prymitywu. Książka Szajnochy przyniosła rzadkiej piękno: wizję północnego średniowiecza. Słowo ..wizja** jest tutaj jak najbardziej r miejscu. Przytoczyłam już literackie powody takiego nazwania. A oto optm historyka:
Teorio normiuiski! Szajnochy iesl prawdziwym arcydziełem literackim pod wzgn^H gromadzeniti szczegółów, wyszukania podobieństw, a szczególnie pod względem diamitf Dowody sa olśniewające: w ulać. że Szajnocha był w stanie dowieść wszystkiego. ffjiSf-tH zapraenał. Prócz teeo książkę pełna gruntowne! erudycji napisał stylem lak przyjemnym, się czyta jak powieść. Dzieło 10 zasługuje na krytyczną odpowiedź; byłaby wprawa ścisłości dla historiografii polskiej. Ale patrząc bliżej na logiczny układ dókjM nie można się nadziwić dowolności bez granic i fantazji bez hamulca7'.
Tak właśnie działał na historiografię, jak i na inne dziedziny wi; romantyzm - podniecając do śmiałych hipotez historycznych i tantastyMl wywodów lingwistycznych. Mimo wszystkich poważnych zastrzeżeń trzeMpt wiedzieć, że trudno sobie wyobrazić postęp nauki od czasów oświecegB|: tej wielkiej eksplozji wyobraźni romantycznej. Nawet jeśli potem odtfllj wszystkie szczegółowe „dowody” romantycznych nauczycieli, to i lak pot stawał nieprzepłacony u' swych wartościach poznawczych pęd odkrywczej tuteji. I u Szajnochy erudycja uległa literaturze i to literaturze mantycznej. spragnionej pierwotnej wielkości średniowiecza. Czyż trzeba tym ubolewać?
Było coś wagnerowskiego w tej rekonstrukcji dziejów. Lechicki pagi Polski można uznać za ostatnią, par exce!lence romantyczną próbę^B hienia nam takiej północno-średniow iecznęj przeszłości, jakiej w isUj^T mieliśmy. Później podobne usiłowania podejmie Młoda Polska.
71 T. Wojciechowski, Chrobacja. Rozbiór starożytności słowiańskich* Kraków I87jfi |cyt. za:) S. M. Kuczyński. ..Jadwiga i Jagiełło" Karola Szajnochy na ile jego ż czosci naukowej, (w:) K. Szajnocha. Jadwiga i Jagiełło. 1374 1413. (Jjnmiadanłe hWB[
t. 1—2. Warszawa 1969. s. 20. Wojciechowski podjął kryty nę teorii 2»zajnocny,
LUDZIE DWOIŚCI
(BAROKOWA STRUKTURA POSTACI SŁOWACKIEGO)
K iedy w trzecim akcie Snu srebrnego Salomei Regimentarz — w rozmowie z Sawą - słowa Księżniczki porów-ruje do świegotania ptasząt, kwestię, w której to porównanie formułuje, tończy tak:
I zdaje się. gdy świegocą.
Że ta ziemia cala gajem Zielonym, gwiazdą i rajem,
Gdzie za teatru kurtyną Ludzie lepsi za kraj giną.
(w. 59-63)
Rozmowa na tym się kończy, bo na scenie pojawia się Pafnucy • „z płaszczem Gruszczyńskiego w ręku” i w ogromnym monologu opowiada o tym. jak to oddział Regimentarza otoczony został w jarze przez chłopów ukraińskich i jak stary Gruszczyński ujrzał głowy swoich dzieci zatknięte ina ukraińskich spisach. A opowiadając, dochodzi do chwili, w której Polakom ukazał się na zboczach jaru lud gruszczyniecki. I wtedy u tekście raczej niespodzianie, bo ten Pafnucy, człowiek prosty, nigdy chyba w teatrze nie był i chyba mało co o teatrze słyszał - znowu pojawia się to słowo: „teatr”. Pafnucy powiada bowiem:
Rzekłbyś, że na ziemi onej Jałowców ciemne ogrojce Przeradzają się w siekiery
' t . ^ * ■ • i
Ze ze srebrnego jeziorka Zrobi się tent rum nowe.
Na klórćm śmierć juk aktorka Swe iragiedie purpurowe Będzie odgrywać w ciemności; iw. 203 - 205. 211-215)
Piękne są te porównania Słowackiego - śmierci do aktorki, srebrnego | jeziorka do teatru i ziemi do zielonego gaju, co jest jednocześnie teatrem -
i Problemy pulsfcieęo romunlywnu