Podstawowa różnica między zaprezentowanym tutaj zarysem mojej te« a teorią klasyczną polega na tym, że Freud starał się rozumieć wszystkie ludzi* namiętności jako zakorzenione w fizjologicznych lub biologicznych podstawach i stworzył genialne konstrukcje teoretyczne w celu podtrzymania tego stanowiska Natomiast w prezentowanym przeze mnie zarysie teoretycznym najpotężniejsze ludzkie popędy nie są popędami służącymi ludzkiemu przeżyciu (w normalnej sytuacji, kiedy nic życiu nie zagraża), ale popędami, poprzez które człowiek próbuje znaleźć rozwiązanie dychotomii swej egzystencji - mianowicie, znaleźć cel swojego życia, jakim jest skierowanie energii w jednym kierunku, przekroczenie ramy własnej biologicznej, stojącej jedynie na straży przeżycia, egzystencji i nadać sens swojemu życiu. Istnieje wiele klinicznych i historycznych danych dowodzących, że dążenie do zaspokajania li tylko potrzeb biologicznych powoduje w człowieku brak zadowolenia i czyni go skłonnym do wielu psychicznych zaburzeń.
Popędy te mogą być regresywne, archaiczne i autodestrukcyjne, ale w sytuacji wolności i wewnętrznej integralności mogą służyć pełnemu rozwinięciu poczuci) identyczności ze światem. W tym optymalnym przypadku potrzeby pozabiologia-ne człowieka nie rodzą się z nieprzyjemności i „niedostatku'', ale z bogactwa jego możliwości, które namiętnie usiłują napełnić sobą odpowiadające im obiekty. Chce on kochać, ponieważ ma serce, chce myśleć, ponieważ ma mózg, cha dotykać, ponieważ ma skórę. Człowiek potrzebuje świata, ponieważ bez niego nie może istnieć. W akcie łączenia się ze światem staje się ze swoimi „przedmiotami" jednią i przedmioty przestają być przedmiotami (Fromm 1968h). Aktywne łączenie się ze światem należy do sfery bycia. Akty zachowani) i karmienia ciała, własność, status, obraz osoby itd. wchodzą w zakres modusu posiadania lub użytkowania. Zbadanie tych dwóch form istnienia, ich związku z pojęciem ego rozumianym jako podmiot posiadania lub użytkowania orai z pojęciem jaźni, będącej podmiotem sfery bycia, z kategoriami aktywność i bierności, pociągu do życia i pociągu do śmierci - należy do centralnych zadań w ramach dokonywanej tutaj dialektycznej rewizji psychoanalizy.
W pracy Niech się stanie człowiek (część III) podjąłem się dokonania rewizji klasycznej teorii dotyczącej pregenitalnej seksualności, w którą obecnie muszę czytelnika wprowadzić. Główny punkt tej rewizji dotyczy tezy głoszącej, że charaktery „oralny" i „analny" nie są wynikiem pobudzenia analnego czy też oralnego. Stanowią one raczej specyficzny rodzaj powiązania ze światem, który jest odpowiedzią na „psychiczną atmosferę" panującą w rodzinie i społeczeństwie-
Wydaje się, że dwie namiętności wymagają szczególnie głębokiej rewizji - są nimi agresja i Eros. Freud i większość psychoanalitycznych autorów zamykali sobie drogę do zrozumienia genezy i dynamiki każdego z tych zjawisk, ponieważ nie
wprowadzali rozróżnienia pośród jakościowo różnych zbiorów zachowań agresywnych, np. pomiędzy agresją reaktywną, uruchamianą w obronie żywotnych interesów, sadystyczną namiętnością do omnipotencji i absolutnej kontroli, czy nekrofilijną destruktywnością skierowaną przeciwko samemu życiu. Różnego rodzaju nowe teorie dotyczące ludzkiej agresywności są nie tylko naukowo uzasadnione, ale szczególnie potrzebne w poważnie zagrożonym świecie. niebę-dącym w stanie radzić sobie ze zrodzoną w swoim łonie agresją (Fromm 1973a).
Hipoteza, przedstawiona po raz pierwszy w Sercu człowieka, została w ostatnich latach potwierdzona przez wiele klinicznych obserwacji, moich i innych psychoanalityków (Maccoby 1976). Mam tu na myśli pogląd, według którego istnieją dwie zasadnicze siły motywujące zachowania człowieka; są nimi; biofilia (miłość życia) i nekrofilia (miłość śmierci, rozkładu itp.). Osoba biofilijna jest człowiekiem kochającym życie, „powołującym do życia" wszystko, czego się dotknie, z sobą samym włącznie. Osoba nekrofilijną, podobnie jak Midas. przekształca wszystko w coś martwego, nieżywego, mechanicznego. Nic nie determinuje całej struktury charakteru jednostki czy grupy w takim stopniu, jak względna siła biofilii lub nekrofilii. Koncepcja ta. oparta na obserwacji klinicznej, zrodziła się z rewizji Freudowskiej koncepcji instynktu życia i śmierci; ale w przeciwieństwie do Freuda nie ujmuje tych dwóch tendencji jako biologicznie wrodzonych sił obecnych w każdej komórce. Nekrofilia jest raczej patologicznym rozwojem, który się dokonuje z wielu powodów od momentu zablokowania lub zniszczenia biofilii. Uważam, że dalsze badania nad biofilią i nekrofilią mogą stanowić ważne przedsięwzięcie w ramach dialektycznej rewizji psychoanalizy.
Rewizja koncepcji miłości Freuda związana jest ze zbadaniem pojęć libido i Erosa. Freud nie ujmował męsko-kobiecego przyciągania jako czynnika pierwotnego, leżącego u podstaw pożądania seksualnego, ponieważ uważał, że pociąg seksualny stanowi wytwór wewnętrznych chemicznych procesów i napięć, które domagają się rozładowania. Pomijając łatwą atrakcyjność tego fizjologicznego wyjaśnienia, istniał prawdopodobnie jeszcze jeden powód, dla którego Freud nie postrzegał męsko-kobiecej biegunowości jako zjawiska pierwotnego. Biegunowość pociąga za sobą równość (chociaż także różnice), a jego ściśle patriarchalny punkt widzenia nie pozwalał mu myśleć w kategoriach męsko-kobiecej równości. W koncepcji seksualności Freuda nie mieściło się pojęcie Erosa. Uważał on. że pociąg seksualny jest zachodzącym w mężczyźnie procesem chemicznym, a kobieta jest dla tego popędu odpowiednim obiektem.
Kiedy Freud rozwinął swoją teorię jako przeciwwagę dla pojęcia instynktu śmierci, mógł zmienić stanowisko i wyciągnąć wniosek, że Eros to specyficzne kobieco-męskie przyciąganie, tak jak w Platońskim micie, według którego mężczyzna i kobieta byli początkowo połączeni, a kiedy już zostali rozdzieleni
34