86 3 Media wytworem i kreatorem wspótcmnej kultury - kulturowe uwarunkowania medló
Współcześnie, na skutek utracenia przez państwo monopolu radiowo-telewr • go. a przez to i sprawowania cenzury, nastąpiło zjawisko ekslerytorialności i pe}C' wolności w nadaw aniu i odbiorze programów z różnych zakątków świata. Częstok -upowszechnia się to. co reprezentuje niski poziom, obcy tradycji danego narodu czym kryją się często interesy finansowe i polityczne grup nacisku czy obcych tno carstw.
Globalizacja mediów powoduje osłabienie roli państw narodowych, ale jednoczeń nie wzmacnia poczucie wspólnoty etnicznej, intensyfikuje lokalne fanatyzmy (np. fana. tyzm islamu, konflikty etniczne).
Walkę lokalnych ludów o utrzymanie więzi wspólnotowych i tradycji w walce i pluralizmem narodowego państwa i imperializmem globalizmu McSwiata Benjamin R. Barber (1997, s. 296) nazywa Dżihadem. Szwajcaria jest - według niego -przykładem kraju, który w imię prowincjonalnej kultury splatającej się z samorządem i wolnością regionalną skutecznie opiera się źle pojętym naciskom modernizacji (w referendum przegłosowano zakaz ruchu samochodowego przez Alpy).
Media mogą zatem wzmacniać lub osłabiać poczucie tożsamości narodowej. Czynią to. stosując różne zabiegi manipulacyjne w ukazaniu etosu kraju i żyjących w nim różnych narodów. Funkcja wzmacniająca występuje wtedy, gdy poczuciu przynależności do określonego narodu towarzyszy miłość do niego, odpowiedzialność i troska o jego losy, o losy państwa, w tym państwa wielonarodowego, jeśli naród dobrze się w nim czuje i z nim identyfikuje. Tak jest np. z większością narodów żyjących w Stanach Zjednoczonych. Różnorodne pochodzenie narodowe obywateli tego państwa nie przeszkadza im w identyfikacji z nową ojczyzną, ba, czują się dumni z przynależności do niej, z jej osiągnięć i znaczenia na arenie międzynarodowej.
Nie oznacza to jednak, że wszystkie nacje są jednakowo traktowane. W przeciwieństwie do białych. Anglosasów. protestantów, określanych przez Michaela Nowaka
w skrócie WAPS, inni są traktowani jako obywatele drugiej kategorii, tj.: Polacy, Włosi, Grecy, Słowacy - P1GS, nie mówiąc już o Murzynach i Portorykańczykach. Natomiast o autochtonicznej ludności tego terytorium państwo to stara się zapomnieć, nawet wymazać z historycznej pamięci, gdyż kompromitujące fakty prześladowania, podstępnego wysiedlenia i martyrologii Indian nie służą budowaniu autorytetu Amerykanów, utrwalaniu mitu o Stanach Zjednoczonych jako ostoi wolności i demokracji. 1 dlatego też Indianie wyłączyli się z szumnie obchodzonej rocznicy powstania USA, manifestując w ten sposób poczucie własnej tożsamości narodowej. Również wielu Amerykanów polskiego pochodzenia - emigrantów z przełomu XIX i XX w., jak i tych z ostatnich lat XX w. - cierpi na skutek poczucia niższości i świadomości, że są źle traktowani i nieakceptowani. W mass mediach wręcz jest propagowany antypolonizm.
Michael Nowak (1985, s. 113) opisał robotnika z Chicago, który skarżył się reporterowi:
„To my wykonujemy większość nędznych robót. Polaka wymienia się tylko po to, żeby go wyśmiać Na/\ wa się Ignatz Dumbowski, waży 274 funty, ma 5 stóp i 4 cale wzrostu, a pisać się nauczył, wodząc ołówkiem po nalepce na pudełku zapałek”.
Antypolskie dowcipy, ośmieszanie i zniesławianie Polaków, wyszydzanie z przejaskrawieniem ich chłopskiej kultury, obelgi typu dumh Polacks, Polish jok.es nie należą do rzadkości. W obronie honoru narodowego Amerykanie polskiego pochodzenia starają się przeciwstawić tym etnicznym oszczerstwom, sławiąc swoją kulturę, m.in. w reklamach.
Poczucie tożsamości związane z przynależnością do ojczyzny, jeśli towarzyszy mu uzyskanie sukcesu naukowego, kariery, dużej samodzielności ekonomicznej, nie wymaga obrony, a nawet może być przedmiotem dumy. Dotyczy to wybitnych Polaków mieszkających czy przebywających okresowo w Stanach Zjednoczonych, np. profesora Zbigniewa Brzezińskiego. Podobnie było z profesorem Henrykiem Skolimowskim, który w Stanach Zjednoczonych przebywał 25 lat i był dumny z tego, że jest Polakiem (Gajda, 2000a, s. 25-28).
Problem nie jest nowy. Organizacja Narodów Zjednoczonych, a ściślej jej wyspecjalizowana agenda UNESCO, kładzie nacisk na podniesienie w świadomości ludzi roli kultury jako czynnika osobowościowotwórczego i kreatywnego w życiu społeczeństw oraz na współpracę i wymianę kulturalną. Był on już przedmiotem obrad XI Kongresu Międzynarodowego Stowarzyszenia do Badań Komunikowania Masowego w Warszawie (4—9 września 1978 r.). Wybitni uczeni i praktycy z 37 państw zwrócili uwagę na dużą rolę środków masowego przekazu w umacnianiu i upowszechnianiu wartości poszczególnych kultur narodowych we własnych krajach i na całym świecie dzięki wymianie i współpracy kulturalnej. Potwierdzili równorzędne traktowanie kultur jako zespołów otwartych na obcowanie z innym dorobkiem i wyrazili przekonanie o znacznie większych możliwościach mass mediów we wzbogacaniu humanistycznych wzorów i wartości ogólnoludzkiej kultury, pod warunkiem że te będą stanowić własność narodów i państw oraz będą wolne od komercjalizacji i kosmopolityzacji.
Okazuje się, że wbrew unifikującemu działaniu środków masowego przekazu dużym zainteresowaniem cieszą się treści cechujące się autentyzmem, niepowtarzalnością, związane z regionem, narodem, z tradycją kulturową.
Antonio Pasąuali (1979, s. 7) uważa za konieczne podporządkowanie masowego komunikowania dialogowi kultur i udzielanie priorytetu analizom relacji mass media -kultura narodowa. Za nadrzędną w dialogu kultur trzeba uznać wartość wzajemności, równej godności i wzajemnego szacunku różnych kultur. Prowadzi to w konsekwencji do wyeliminowania z form międzynarodowego komunikowania elementów autorytatywnych i agresywnych na rzecz dyskursywnych i proponujących, aby wszelkie komunikaty mogły służyć rzeczywistemu dialogowi kultur.
Bronisław Gołębiowski (1979) przez dialog kultur rozumie wymianę i afiliację wartości, ich konfrontację i selekcję między kulturami. Wzajemna, rzetelna komunikacja umożliwia i spaja w jeden proces obie te płaszczyzny.
Jeżeli informacja kulturowa jest jednostronna, autorytatywna czy agresywna, tę konfrontacja wartości prowadzi zazwyczaj do odrzucenia obcych treści bez ich gran