IMGG22

IMGG22



mógł był dojść do ciekawego poglądu; mógł głosić konieczność zerwania s językiem poetyckim, zawierającym pozostałości dawnego, już przez nas zarzuconego sposobu patrzenia na świat i materię; mógł głosić możliwość poezji, która by — wyzbywszy się szczątkowych osadów wiedzy prymitywnej — oparta była na widzeniu, zgodnym z wynikami nowoczesnego poznania i tym obrazem świata, jaki nam zbudowała nauka. Pozostawałaby jeszcze jedna rzecz niełatwa: wykazać, ie taka poezja nie skrzepłaby pod ciśnieniem pro-zaizmu. Sytuację pogarsza jeszcze to.coM. mówi o intuicji. Zdanie, w którym definiuje ten proces poznania, jest najsłabszym zdaniem jakie wyszło ■pod jego pióra. „Przez intuicję rozumiem stan myślowy, prawic całkowicie iatuitywny i nieświadomy". Jest to nic.    A propozycja wy eliminowania

człowieka z literatury musi rozbić się o najsilniejszy opór naszych najżywszych nałogów. Człowieka zawsze najbardziej interesować będzie człowiek. Ze w ramach w których tyjemy musi on uświadomić sobie nowości, które w nim samym wyrosły, i ie musi szukać dla siebie nowych form wyrazu — to pewne; ale przekazywanie człowieka organom czyszczenia miasta jest wszczynaniem zatargu z samą krwią naszych zainteresowań. Antypsycholo-girm może być ewentualnie zrozumiały we Francji, w ojczyźnie Racine'a, Moliera, Stendhala i Zoli, w kraju, gdzie przez kilka wieków duszę ludzką rozkładano na krople. U nas, gdzie na skutek anormalnego położenia politycznego literatura była narzędziem walki narodowej i, przyjąwszy prawa walki, mogła widzieć jednostkę jedynie poza słowami i gestami gromady; u nas, gdzie nawet naga dusza, okryta kożuchem oparów alkoholowych, bardzo mało powiększyła niszą wiedzę o człowieku, nie można jeszcze mówić o przesycie człowiekiem i bezwzględna walka z czlekoznawstwem uznana być musi albo za bezkrytyczne powtarzanie haseł zagranicznych, albo za przesadne sztandarowe ujęcie pewnych nowoływań formalnych, albo wreszcie za wyraz braku własnej treści wewnętrznej.

Burzenie składni • logiki

Opętanie materia prowadzi Marinetricgo do rozgłośnego postulatu burzenia składni językowej. „Składnia romańska usiłuje poskromił wielokształtne Ąyeie maieni". A skoro chodzi o oddanie materii w sposób jak najbardziej czysty, jak najbardziej wiemy; skoro chodzi o takie jej oddanie, które byłoby zlaniem się słowa z rzeczą i do pewnego stopnia bezpośrednim wniknięciem w wszechświat, Marinetti sądzi, że literatura może tego dokonać jedynie drogą zniszczenia dotychczasowej składni gramatycznej. I usiłuje on podłożyć podwaliny pod nowy styl językowy. Głównym elementem tego języka tuje się rzeczownik. Rzeczowniki mają łączyć się ze sobą na podstawie analogii o ile możności jak najbardziej odległych, mają one tworzyć nieprzerwane nici obrazów, gdyż tylko „ten styl orkicstralny może ująć życic materii". Czasownik powinien być używany jedynie w formie bezokolicznikowej dla uniknięcia interwencji pisarza oraz dla oddania ciągłości tycia. Że utwór literacki, zbudowany na tych zasadach, może stać się niezrozumiałym, to nie ma żadnego znaczenia. „Ponieważ wszelki porządek jest wytworem intelektu, należy układał obrazy według maksimum nieporządku“. „Był rozumianym nie jest wcale rzeczą konieczną"- Zatem: niech tyje nieporządek 1 Jak najwięcej nieporządku. I naturalnie: precz /. logiką!

Trzeba przyznać Marinettiemu, że spośród wszystkich tych, którzy głoszą konieczność burzenia składni, on jeden burzy ją rzeczywiście. U innych brak składni odnajdujemy właściwie jedynie w utworach, zbudow anych z elementów bezsłownych, czysto dźwiękowych; ale wobec braku zdania brak składni jest tu rzeczą zupełnie naturalną. Gdzie indziej jedynie tylko szeroko stosowana elipsa gramatyczna stwarza pozory asyntaksyjności. U Mar. (oczywiście w utworach napisanych w zgodzie z manifestami) syn taksy nie ma zupełnie. I nie może jej być, skoro czasownik używany jest tylko w formie bezokolicznikowej, a rzeczownik nie korzysta wcale ze swej elastyczności fleksyjnej. Bo w ten sposób zniesiona jest wszelka zależność gramatyczna między poszczególnymi wyrazami. Wyrazy nie stosują się wzajemnie do siebie. Gramatyczne rządzenie, oddające pewnym częściom wiania władzę nad innymi, ustępuje

153


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSC01637 Formą zaburzenia tożsamości był za Wsiowa rdobnwr do pirodnhfjwniJ praty i wyboru zawodu. M
Członkowie większości mogą dojść do przekonania, że istnieją jeszcze inne poglądy oprócz
Anarrliokołektywizm był nawiązaniem do poglądów Proudhona, miał również pewne elementy wspólne z
Poglądy filozoficzne 32.Poglądy filozoficzne pozytywizmu Pozytywizm polski byl nie do pomyślenia bez
P1190004 (2) dojść do rzetelnego zrozumienia tego ciekawego i ważnego fenomenu społecznego. Ale i li
pracownika powinno przypadać wolnej objętości pomieszczenia co najmniej : Wysokość dojść do
użytkowanie. Nawierzchnia dojść do budynków, schodów i pochylni zewnętrznych
162 namawiany był Blumer, do pozostania i założenia nowej kolonii. Pamięć Beniowskiego zapewne towar

więcej podobnych podstron