zieri Wiśnicza i Montelupich w Krakowie40. Zwoźo„0! chodami w mniejszych partiach, po kilku lub kilkim \
na%i
wiezionych ustawiano twarzami do ściany budynku ty li po kilka godzin, dopóki nie załatwiono wszystkich rj ści. Z reguły każdy z więźniów otrzymywał 25 bat<fo°N
Obóz jest przeznaczony wyłącznie dla więźniów. \vst„ $ go mają jedynie komendant i esesmani, którzy mies% 1 obozem.
Nikt z cywilów do obozu wejść nie może. A jeśli podbudowie pięter używani byli pracownicy cywilni z zew^ obowiązywał ich jak najsurowszy zakaz rozmowy z wigj Za rozmowę z więźniem groził im obóz, a rozmawiający^ szedł do karnej kompanii.
Każdy więzień był numerowany. W zależności od stwa, za które dostał się do obozu, otrzymywał kolorowy2 kąt z materiału: czerwony, najliczniejszy, otrzymywali wjęk wie polityczni, czarny oznaczał niechęć do pracy, różowy.L moseksualizm. Pod kolorowym trójkątem podłużny pasek4 łego materiału, na którym był wybity numer więźnia. BoL sek i czerwony trójkąt przyszywano na bluzie i spodniach poi wej stronie.
W dniu naszego przybycia do obozu najwyższy był nut 1515 czy też 1517. Od tego numeru do przeszło 3200oznao# był nasz transport warszawski. Ja miałem numer 2212.
Obóz stale się powiększał. We wrześniu 1940 przybyłic ny transport z Warszawy. W ciągu zimy napływały mniejai czebnie, ale częste transporty z różnych okolic śląska. V ■ cu 1941 r. przybyły liczne transporty z Kongresówki: Wara wy, Lublina, Bielska i Radomia. Przybył także niewielki transy2 więźniów z Dachau.
Zapisując sorty mundurowe wydawane więźniom i obw wując listę więźniów, zauważyłem ciekawe zestawienia. 01 więźniowie z Warszawy, Kielc, Radomia co do miejscafl
mieszkania i zawodu byli rozproszeni, to znaczy nie stanowili zwartych grup, to więźniowie z Lubelszczyzny zapisani byli grupami z poszczególnych miast i powiatów. Trzymając się gromadnie, podchodzili do stołu po odbiór ubrania i bielizny więźniowie z Siedlec, Łukowa, Chełma, Zamościa, Kraśnika i innych. A wśród zapisanych grup szły zawody: nauczycieli, lekarzy, adwokatów, księży, wybitniejszych gospodarzy - członków kółek rolniczych. Wskazywało to na z góry ułożony plan branki, i to branki inteligencji z każdego powiatu z osobna.
W dniu mego wyjścia z obozu 2 V 1941 r. najwyższy numer wynosił 17 000. Do tego skoku przyczyniły się transporty w |połowie marca w liczbie ponad 4500 osób.
Porządek obozowy
Więźniami Oświęcimia byli wyłącznie mężczyźni. Kobiet w obozie nie było. Więźniami przeważnie byli Polacy. Żydów było około 300 — tyle samo Niemców i kilkunastu Czechów. Więźniowie Niemcy byli jednak o tyle faworyzowani, że spełniali funkcje kierownicze w obozie. Nazywano ich kapo. Nazwą tą obejmowano tak kierowników funkcyjnych wewnątrz obozu. t| blokowych, jak i kierowników działów pracy.
Pod względem organizacyjnym obóz miał jakby dwa oblicza. Wewnętrzne, w którym kierownictwo spoczywało w rękach więźniów, kapo, sprawujących funkcje przełożonych nad resztą więźniów, oraz zewnętrzne, którym zarządzał komendant ze sztabem pomocników, esesmanów, czuwających nad sprawnym regulowaniem życia obozowego przez kap< >.
W obozie nie było żadnego pisanego regulaminu dla więź niów. O wszystkim decydowała wola komendanta i podległych mu pomocników oraz kapo, ślepo wykonywująt v< h ro/ka/y esesmanów.
Komendant i pomocnicy — esesmani przeznaczeni do si/zc/c nia pewnych odcinków pracy w obozie, zołnicr/e kompanii war
nego Auschwitz-Birkenau został wysłany 14 czerwca 1940 r. zTamoM
Omyłka autora. Pierwszy transport do niemieckiego obozu koncflM