LVIII MONTESKIUSZ O RZYMIE
i Gibbon. Dzieło Monteskiusza Uwagi nad przyczynami wielkości i upadku Rzymian (1734) stanowi w historiografii ogniwo między Machiavellim a nowszą, dialektyczną metodą badania przeszłości. Czego mógł się nauczyć Krasiński od Monteskiusza? Dzieło Monteskiusza miało aktualną wymowę przez liczne paralele między dziejami rzymskimi i rozwojem takich potęg współczesnych, jak Hiszpania, Francja, Anglia; oprócz paralel Monteskiusz posługiwał się także aluzją polityczną. Drugą cechą tej książki jest pochwała ustroju republikańskiego i praworządności, jako źródła siły narodów:
Nie ma nic tak potężnego, jak republika, w której szanują prawa, nie z obawy, nie z potrzeby, ale z namiętndści, jak to czynił Rzym i Sparta, ponieważ wówczas z mądrością dobrego rządu łączyła się cała potęga, jaką mogło posiadać stronnictwo.
Trzecią — pragmatyczne wyjaśnianie historii przeciw modnej wówczas teorii przypadku. A wreszcie początki dialektycznego rozumienia procesu dziejowego, co zaznaczył autor w tytule, wiążąc „upadek” z „wielkością”.
Na uwagę zasługują także niektóre szczegóły. Konszachty Amfilocha z barbarzyńcami trafnie łączono z planami Mitrydatesa, o których za Appianem opowiadał Monteskiusz:
W przepaści, w której się znajdował, utworzył plan przeniesienia wojny do Włoch i pójścia na Rzym z tymi samymi narodami, które go w kilka wieków potem podbiły i tą samą drogą, którą one przechodziły.
Zdradzony przez Farnasa, drugiego syna swego i przez armię przerażoną wielkością jego przedsięwzięć i awantur, których szukał, zginął jak król.
(Przeł. Henryk Elzenberg)
Monteskiusz zwalczał pogląd, że przyczyną upadku imperium było zepsucie, rozterki wewnętrzne i wojny
domowe. W rozdziale XII Stan Rzymu po śmierci Cezara znajduje się zdanie, które zapowiada ni mniej ni więcej tylko uwagi Hegla nad dramatem Szekspira Juliusz Cezar:
Wskrzeszenie republiki było do tego stopnia niemożliwe, że przyszło do tego, czego nigdy nie widziano, to jest, że nie było ani tyrana, ani wolności, ponieważ przyczyny, które ją zniszczyły, ciągle istniały.
Dialektyczny związek „wielkości” z „upadkiem” upatrywał Monteskiusz w fakcie, że Cezarowie zastosowali do obywateli te same prawa zwycięzców, które republika rzymska stosowała wobec obcych, podbitych narodów:
Sulla wchodząc do Rzymu nie był innym człowiekiem, jak Sulla wkraczający do Aten; wykonywał on to samo prawo międzynarodowe.
Ustrój cezariański odpowiadał potrzebom ludu rzymskiego:
Otóż Kaligula, Neron, Kommodus, Karakalla byli żałowani przez naród nawet z powodu swoich szaleństw, bo oni lubili namiętnie to, co lud lubił i przyczyniali się całą swą władzą, a nawet swą osobą do jego przyjemności; marnotrawili dla niego wszystkie bogactwa państwa, a gdy się wyczerpały, lud widząc bezkarnie zniszczone majątki wielkich familii cieszył się ze skutków tyranii i cieszył się nimi szczerze, bo w swojej podłości widział swe bezpieczeństwo.
Czasy Heliogabala były dla Monteskiusza przykładem daleko posuniętego kosmopolityzmu imperium. Ustrój cesarstwa sprzyjał rozszerzaniu się chrześcijaństwa. Samobójstwem stały się obce wojska, na których państwo musiało oprzeć swą siłę i bezpieczeństwo:
Tym sposobem wprowadzili zwyczaje całkiem przeciwne tym, przy pomocy których stali się panami świata; jak kiedyś ich stałą polityką było doskonalenie sztuki wojennej