cuską propagandą przemysłowości, prowadzoną w epoce Restauracji przez redaktorów „Le Censeur Europeen”, ,,L’Organisateur” czy „Le Producteur”. We Francji to bowiem, która dopiero zbierała siły i kapitały do przemysłowego zrywu, ,,1’industrie” — słowo, które tak jak polski „przemysł”, oznaczało wszelką działalność gospodarczą — stała się ośrodkowym pojęciem nowej ideologii i związanego z nią katalogu cnót społecznych .
Ta nowa ideologia wchodziła od razu w zwarcie polemiczne ze wszystkimi krytykami cywilizacji przemysłowej i ekonomii politycznej, przyjmowała ich wyzwanie i wybrane przez nich pole bitwy. Znaczyło to, że ideowa walka o ekonomiczne podstawy nowego, tworzącego się społeczeństwa rozegra się nie na terenie ekonomii, lecz etyki. Tej konieczności nie chciał jeszcze uznać Say, papież całej szkoły. Swoim poprzednikom, nade wszystko fizjokratom, zarzucał to właśnie, że stale mieszali punkt widzenia „prawa” z rzeczywistością, czyli to, jak być powinno, z tym, jak jest. „Ekonomia polityczna stała się nauką dopiero wtedy, gdy oparła się na naukowej obserwacji.” Jeśli ekonomista coś doradza lub odradza, zwalcza jakiś „przesąd” i broni jakiejś zasady, to czyni to — mniemał Say — w duchu czysto technologicznym. Nauka ekonomii pozwoli mężom stanu i przedsiębiorcom „przewidywać następstwa pewnych czynności, jak się bada prawa dynamiki i hydrauliki, jeśli się chce zbudować pomyślnie most lub zaporę wodną”30. Bardzo pięknie, tylko że krytykom chodziło nie o to, jak budować most, ale o to, dokąd ten most prowadzi i co.będzie na drugim brzegu. Bonald powątpiewał wprawdzie i w użyteczność ekonomii, której reguły tyleż są warte dla; rządzących i gospodarujących, co reguły poetyki dla poetów: „dla ludzi obdarzonych geniuszem zbędne, dla wszystkich innych bezpłodne”. Nie to jednak był zarzut główny. Cała plejada konserwatywnych i romantycznych; pisarzy, zwłaszcza niemieckich i francuskich, początku XIX wieku' atakowała filozoficzne i moralne podstawy ekonomii, która degraduje naturę ludzką uznając potrzeby materialne i żądzę zysku za jedyny motyw popychający człowieka do działania, a nie chcąc nic wiedzieć o honorze i poświęceniu, o obowiązku i o miłosierdziu. Taka ekonomia — twierdzili — staje się przewodnikiem społeczeń-
® Zob. N. Asibrodobraj, Elementy wiadomości Matowej miessesańtttua (Francja ISIS—18301, „Przegiął Socjologiczny") ł. X 41948), s.-139—190.
30 I. B. Say, Traktat o ekonomii politycznej, i. 4B-'49, 7S.
stwa skorumpowanego, symptomem i zwiastunem moralnego rozkładu cywilizacji, filozofią zniewolenia człowieka przez pieniądz i przez mechanizm3.
' Mieli-otrzymać na to odpowiedź, a ściślej: dwie nieco różne odpowiedzi, bo obóz industrialistów był solidarny tylko do połowy drogi, a dalej ostro się rozszczepiał.
Za najbardziej elokwentną obronę industrializmu liberalnego uznać wypada dzieło pod znamiennym tytułem „Przemysł i moralność rozważane w swoich związkach z wolnością” (1825), przez Charles--Barthćlemy Dunoyera32. Dunoyer, śladem swego mistrza Saya, też nie chce opowiadać, co być „powinno”. Deklaracja Praw Człowieka i Obywatela oświadcza, że ludzie rodzą się wolni? To frazes. Wolność jest rzeczą nabytą i stopniowalną. Ludzie nie rodzą się wolni, lecz mogą się wolnymi mniej lub bardziej stać. Beniamin Constant czy inni „dogmatycy” powiadają, że człowiek ma prawo do wolności? To czcza sentencja. Pytajmy, w jakich warunkach mogą ją uzyskać. Aby się tego dowiedzieć, przebiegniemy szybko całe dzieje społeczeństwa ludzkiego: przyjrzymy się po kolei ludom dzikim, potem koczowniczym, potem osiadłym, które każą na siebie pracować niewolnikom, potem tym, które nie mają już niewolników, ale w których każdy stan ma osobne prawa i przywileje, potem tym, w których przywileje zostały już obalone i wszyscy są owładnięci ambicją pięcia się w górę, szukania miejsca — to Francja po Rewolucji, to jeszcze Anglia; i nareszcie narodom czysto industrialnym, w których namiętność panowania zastąpiona już została przez namiętność pracy — taki naród jest na razie jeden tylko na świecie, Stany Zjednoczone Ameryki. I okaże się w sposób naoczny i bezsporny, że na każdym kolejnym szczeblu rozwoju wzmaga się przedsiębiorczość i praca produkcyjna, a wraz z tym — wbrew Rousseau, wbrew Chateaubriando-wi, wbrew Bonaldowi, wbrew wszystkim tkliwym sceptykom i kaznodziejom — podnosi się moralność społeczna. „Niechaj deklamują, ile im się podoba, przeciwko ludziom, którzy chcą jakoby ograniczyć działalność ludzką do trosk życia fizycznego: ja powiadam, że przemysł jest zawsze korzystny dla życia umysłowego i moralnego; powiadam, że porządek, w którym nasza egzystencja staje się przy-
’ L. Epsztcin, Ciconomie ci la morałe attx debuts du capitalisme Industrie! en France et en Grandc-Brctagne, Paris 1966,1. 105-113.
Ch. B. Dunoyer, L'indunrie et la morale consideries dans leur rapports avec la liberii, Paris 1825.
167